Jak nie zwariować i nie być zazdrosną...

...w związku na odległość.Właśnie zapłoneła zazdrość bo moje kochanie jest daleko i ma gościa ( kobietę u siebie ) w pokoju a ja czekam na telefon :( Jakoś mi smutno,że obecnie on jest za granicą.A Wy jak sobie dajecie radę w związkach na odległość?

Do tego trzeba dorosnac, mi pomału mija

ale mija Ci zazdrość,czy przemija miłosc?

Może znacie jakieś fajne metody na zazdrość?

Teraz jestem sama, własnie dlatego ,że zostałam zdradzona.Trzeba pogodzic sie z taka ewentualnoscia i zaufac sobie i jemu , ze skoro jestescie razem to masz nadzieje ze tego nie zrobi. Denerwując sie nic nie zmienisz , tylko sie miedzy Wami popsuje a wtedy to on juz bedzie miał powód..

Napewno ale troche mnie to boli,ze ja musze czekac kolejne 5 minut az zadzwoni ( jest w Holandii) a u niego jest jakas kumpela :(

Wiem co czujesz , bo tak samo wariowałam:( No niestety nic sie nie poradzi..A masz jakies powody do zazdrosci?Moze ktos cie kiedys zdradził?

Tak byłam zdradzona.Z moim obecnym chłopakiem jestem niedawno.Wiem,że uwielbia poznawać nowych ludzi a ma taki charakter,że przyciąga ich...nie tylko kobiety.Ale w tym momencie czuje się jak koleżanką,która ma czekać w kolejce swojej aż on skończy wizytę innej..Troszkę zabolało.

Pomyśl o tym ,że w pewnym sensie każesz go za cudze winy. Ryzyko zdrady zawsze istnieje , ale skoro powiedział Ci ze jest z koleżanką, mimo ,ze nie musiał to o czyms swiadczy. Musisz nauczyc sie ufac na nowo , bo w przeciwnym razie nigdy nie stworzysz udanego związku

tak wiem,dziękuję bardzo za pomoc.Musze chyba rzeczywiście być bardziej ufna.Choć wiem,że po zdradzie będzie ciężko bardzo znów ufać komu w 100%.

tez mam to samo tylko ze moj jest prawie zawsze na miejscu, pewnie dlatego ze 2 razy zostalam zdradzona i strasznie ciezko mi teraz zaufac ;(

W 100% sie nigdy nie ufa:) Ale warto chociaz w 90%:) Trzymaj sie

i wiem ze ta moja zazdrosc kiedys moze wszytsko zepsuc staram sie nie wariowac ale ejst bardzo trudno, jakb y za granmice wyjechal to nie wiem chyba by mnie w kaftanie wywiezli :o

Sama sie nakrecasz:) Nie warto , skoro sie kochacie to niby czemu miałby Cie zdradzac?Najlepiej pogadaj z nim o tym , zobaczysz ze Ci ulzy

anaa no wlasnie dlatego pewnie,ze zostalysmy zdradzone nie mozemy zaufac

mowilam mu o tym ze bedzie ciezko bo dostalam wielkiego kopa w dupe wie o tym i pewnie czasem przymyka oko na moja dasy ale ja wiem sama ze przesadzam czesto gesto, nie chce go stracic i sie boje ze keidys powie dosc i odejdzie

Nie dajmy sobie niszczyc zycia przez jakis drani z przeszłosci. Oni byli nic nie warci,ale to nie znaczy ze reszta mezczyzn tez jest. Ja tez zostalam zdradzona przez dwoch facetów ,ale miałam tez jeden zwiazek baardzo udany i znam mezczyzn , ktorzy brzydza sie zdrada.

Porozmawiaj z nim spokojnie bez pretensji , ze bardzo Cie to boli i ze potrzebujesz ,zeby np.czasami w takiej sytuacji wysłał Ci smsa ,że bardzo Cie kocha itp.

Doskonale Was rozumiem, jestem w zwiiązku od ponad 4 lat i jestem szczęśliwe.tylko,że ta zazdrość dośc często mi towarzyszy, ktora burzy moj spokój i jego też. Moj chłopak, jest dla mnie po prostu wymarzony oczywiscie ma wady, jak każdy, dba o mnie , kocha i właściwie nie daje powodow do zazdrości, to ja sama się nakręcam, wyobrażam sobie różne rzeczy ,i zadaje sobie pytanie po co?Dziewczyny zazdrość to cichy zabójca miłości , bardzo podstępny,ja zorientowalam się w porę i dlatego zmieniam po mału swoje podejście, moja zadrość jest źródłem mojej niepewności, którą tez na początku spotęgowała jego mama, która stwierdziła ,że jestem za brzydka dla jej synka, wiem,że tak nie jest, bo nie raz faceci oglądają się za mną, ale to dla niego chciałam być najładniejsza, mam 23 lata i dopiero teraz zaczynam rozumieć ,że uroda to nie wszystko, moja teściowa chyba też , bo na rekach by mnie nosiła.Często robiłam mu wyrzuty, po czym on stwierdzil, że gadam jak katarynka, ciagle to samo i ,że już się do tego przyzwyczaił, i to dało mi do myślenia, stwierdziłam ,ze robie z siebie kompletna idiotkę, dziwczyny ja bylam zazdrosna nawet o własną mamę, szaleństwo, oczywiście on nie wie o tym.Ma dla mnie dużo cierpliwości, ale kazdemu cierpliwośc kiedyś może się skończyć.Ten człowiek jest dla mnie wszystkim i jeśli kiedys go straće to będzie w największym stopniu moja wina, dlatego walczę z zazdrosciąi poprostu staram się ufać i wierzyc w milość.Zazdrość to nie tylko zabojca miłości ale także naszego zdrowia psychicznego.Trochę się rozpisalam ,ale muszę Wam napisac historię , ktorą usłyszałam wczoraj w tramwaju, ktorej byłam świadkiem:otóz byłam sobie para ktora się pobrała, dwa miesiące po ślubie, mąż wyjechał w delegację z pracy, gdzie na tym wyjeździe koledzy postanowili zrobić mu kawał i włożyli mu w skarpetki majtki kobiece, ktore znaleźli w pokoju hotelowym , po prostu zostaly nie sprzątnięte przez pokojowke,kiedy wrocil do domu żona znalazła je, nie chciala słuchać żadnych wyjasnień, małżeństwo i ich milość skończyła się rozwodem.Tę historię opowiadał pewien chłopak dzieczynie.Wtedy ona stwierdzila moze dobrze się stało skoro ona mu nie ufa. A ja dodam od siebie, mam nadzieje,ze znalazł kobietę ktora mu ufa. I życzę Wam i sobie bysmy ufały, bo jeśli kochacie na prawdę, to ufajcie na prawdę.Czasem o miłość należy walczyc, a jeśli jest warta tego to do roboty.I pamietajcie stare przyslowie im pieska bardziej trzymasz na smyczy, tym on bardziej chce sie uwolnić.

"Jak nie zwariować i nie być zazdrosną..."- zająć się sobą i siać panikę po fakcie a nie przed.

jestem miesiac z pewna osoba. jest wszystko super! Nie moge opisac mojego szczescia.. ale: pisze do niej gosciu czasem, ktory do niej przedemna sciamnial. Spotykali sie 2 tygodnie. On jest zagranica i pisze jej np. ze wraca wiec nie ma sie zakochiwac. Ona odpisala ze juz za pozno bo jest szczesliwa itd... wiec wtedy zrobil mi sie milo, ale dzis znow napisal co slychac, ona odpisala ze ok, i na koncu ze daje buziaka zeby nie byl smutny... mnie to troszke wkurzylo, czy przesadzam?? ona mowi ze to tylko sms. Podpowiedzcie czy narawde to zlac cenic ze jest szczera.. czy o cos takiego wojne robic?? druga sprawa ze ten frajer po co pisze... niech sobie da spokoj...! jak wy cos takiego widzicie??? kurde pewnie jak przyjedzie bedzie chcial ja zaprosic na piwo jako kumpele.. co wy na to? chyba przesada co? ale czy ja moge zakazywaac??

tez jestem zazdrosna o swojego chlopaka....zyjemy na odleglosc praktycznie od poczatku jak zaczelismy byc razem. ja mieszkam w angli a on w walii (jest nadzieja ze do polowy roku zamieszkamy razem) ale poki co to musimy to wytrzymac. nie ma sposoby na zazdrosc ... trzeba wierzyc ukochanemu ze jest wierny. inaczej sie nie da. pozdrawaim

do stefan gitara nie powinienes jej zakazywac bo jak bedziesz ja trzymal w klatce to predzej czy pozniej sama z niej ucieknie.

wiem ze nie moge, ale czy ona nie wie ze moze troszeczke mnie to bolec? przeciez jak niby jej dobrze, to po co jakies kontakty utrzymywac z gosciem, ktory chce z nia byc? no tego pojac nie umiem

a moze dla niej to tylko kolega??? nie pomyslales o tym ??? taka zazdrosc wszystko niszczy :( dobrze ze moj nie jest zazdrosny o kazdego kumpla, choc doskonale wie ze polowa z nich chcialaby ze mna byc....

no tak... ale hm.. po co cos trzymac jak chodzi gosciowi o jedno? moze przesadzam, wiec wyjasnijcie mi to i bedzie ok

powinienes porozmawiac ze swoja dziewczyna...wyjasnic jej ze boli cie to iz zadaje sie z tym chlopakiem....uwazam szczera rozmowa wiele wyjasni a chyba potraficie tak ze soba rozmawiac???

potrafimy, i byla taka sytuacja juz. wytlumaczylem jej o co chodzi i ona niby rozumie, ale kurde jakos sobie z tego nic nie zrobila. Ja rozumiem ze nei moze zamknac wszystkiego, ale hm.. chyba wazniejsza jest osoba teraz bedaca z nia a nie ktora chciala byc. ona jest kochana, robi wszystko by bylo mi dobrze, ale wlasnie tylko to mnie denerwuje. Staram sie jej tgo nie okazywac bo nie tedy droga, chce zwiazek oparty na zaufaniu, ale czasami jest mi smutno:(

ale czy to jest wporzadku czy nie wporzadku w stosunku do chlopaka ze ona zadaje sie z bylym lub gosciem co bardzo by chcial? czy to jednak nie jest chodzenie po bardzo ciekiej lini? czy ja poprostu przesadzam?

Ja jestem w związku już 3 lata ale dalej jestem zazdrosna jak mój facet gada z innymi dziewczynami...szczególnie takimi które maja duży biust od mojego :( ,jak widzę ze on rozmawia z jakas inna to porostu juz nie mogę sie na niczym innym skupić tylko nad tym czemu on to robi? dlaczego z nią rozmawia? i wtedy wpadam w taki mój dołek i jest mi smutno...strasznie i przykro i nie mogę dać sobie z tym rady... :( Zostawić go nie chce bo go za bardzo kocham...i nie wiem co mam robić :( A jak ja mu to mowie ze mnie to boli i wkurza to mówi bym była spokojna ,on tylko rozmawiał po to by tamtej nie zrobił przykrości bo on szanuje kobiet... A co najgorsze to on zna taktyki podrywu kobiet i czasem się boje czy on tego nie używa na inne kobiety..i nie wiem :( Pomóżcie...Bo zwariuje już z tej zazdrości :(:(