Gość Azazelek Napisano Kwiecień 8, 2008 Zbliza sie juz 20-stka, a ja mialem dopiero jedna dziewczyne i to dawno temu :/ Kiedy ona zaczela sie otwierac to z nia zerwalem :/ znuzenie nia bylo silniejsze niz chcec przezycia pierwszego razu. Niedlugo po zerwaniu z nia moglem miec nastepna, sama o mnie zabiegala, ale ja wtedy zaczalem zalowac, ze tamta zostawilem xD No i nadal jestem sam, a im dluzej tym coraz bardziej zamykam sie w tej skorupie :/ teraz juz sie wstydze, bo nawet jak kogos znajde, niekoniecznie na stale, to chyba zapadne sie pod ziemie, ze jestem jeszcze prawiczkiem. No i to sie tak nakreca - chce miec kogos, jestem prawiczkiem, rezygnuje, itd. To wszystko mnie paralizuje i zamykam sie w sobie. A moglem miec to za soba juz z wieku 17 lat :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach