Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eva1975

bordeline gdzie szukać fachowej pomocy

Polecane posty

Gość Eva1975

Czesc, Zawsze wiedziałam,ze coś jest ze mną nie tak.Mam wszystko by być szczęśliwą.Choć bardzo się staram zawsze spieprzyć sprawę i tak kończy się nie najgorzej.Tak jakbym na własne życzenie szukala dziury w całym.Najgorsze jest to,że ciągle co kolwiek by się nie dzialo czuję smutek i wszechogarniający niepokój.Zakończył się mój bardzo obiecujący związek przez ciągłe wyrzuty ataki szału i podejrzenia aż w końcu znalazł sobie lepszy ląd i odszedł po 3 latach.Nie dziwię się bo to trudne do zniesienia.Historie takie zawsze kończą się tak samo a ja po prostu mam siebie dość i muszę znależć jakieś wyjście bo nie chcę już nigdy kogoś zranić i nie chcę dłużej czuć pustki i wewnętrznego cierpienia.Piszcie proszę jak Wy sobie z tym radzicie i czy macie jakiś kontakt do osoby,która zajmuje pracą nad tym zaburzeniem,osoby,która może pomóc w tej walce z samym sobą. Z gory dziękuję za wszystkie posty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.a.a
Najlepiej udać się z tym problemem do psychologa. Nie wiem skąd jesteś, ale powinnaś szukać pomocy u specjalisty,więc albo prywatnie, albo w poradniach psychologicznych (w każdym większym mieście). Życie z tymi zaburzeniami jest ciężkie i dla osoby, która je posiada i dla jej otoczenia, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja.a.a
Najlepiej udać się z tym problemem do psychologa. Nie wiem skąd jesteś, ale powinnaś szukać pomocy u specjalisty,więc albo prywatnie, albo w poradniach psychologicznych (w każdym większym mieście). Życie z tymi zaburzeniami jest ciężkie i dla osoby, która je posiada i dla jej otoczenia, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
ja.a.aa wiem,że jest cięzko,znasz jakąś konkretną osobę?Jestem z Warszawy(niestety)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
No tak nikt nie wie jak to się leczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna anonimowa
mam podobny problem, ale z mama... ale ona nie widzi problemu....Ja mam juz swoja rodzine, najbardziej cierpi moj tata i brat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rta
Najpierw psycholog, pozniej pewnie jakies testy, rozmowa - tak to sie leczy, lekami nie wyleczysz, to jest zaburzenie osobowosci z tego co pamietam. Takze poszukaj i popytaj na forach o dobrego psychologa i dalej on powinien Cie poprowadzic i zobaczyc co Ci jest - sama diagnozy nie postawisz chocbys nie wiem jak byla pewna ze jestes borderem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssffffffffffffffff
ja od 8 lat choruje na CHAD...chorobe afektywna dwubiegunowa....chorobe lecze proszkami antydepresyjnymi i litem w czasie manii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssffffffffffffffff
tak na bordeline tez cierpie ...wejdz na stronke masz tam duzo informacji na temat tej chroby http://bpd.szybkanauka.net/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam borderline
i chodze na terapie psychodynamiczna od 2 lat. Ataków szału juz prawie nie mam, juz rzadko kiedy wszczynam awantury, uspokoiłam sie. Niestety pozostał mi do przepracowania lęk przed opuszczeniem, ale i tym zaczynam sobie powoli radzić. Nigdy nie brałam żadnych leków. Polecam lekture książki "Uratuj mnie" Rachel Reiland, to jest pamiętnik z terapii kobiety z BPD, bardzo inspirujacy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
Do"ja tez mam borderline "Gdzie dokładnie można taką terapię przeprowadzić?Problem polega na tym,że nie wielu psychologów się zajmuje się tym typem zaburzenia i trudno znależć kogoś kto wie jak z takimi pacjentami pracować by uzyskiwać wyrażne postępy. Ile masz lat,jeśli to nie tajemnica?Ja mam 33 i dopiero teraz zorientowałam się c mi tak na prawdę jest....pózno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajmują się tym psychologowie. Jeśli nie potrafisz sobie z tym sama poradzić i nie wiesz jak pracować nad sobą, dobry psycholog Ci pomoże. Musisz jednak tego chcieć i stosować się do zaleceń. Nie daj sobie tylko wepchać prochów, po prostu poszukaj innego fachowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
Fandam, wiem,że trzeba chcieć i ja chcę.Tylko właśnie nie wiem dzie znależć tego dobrego psychologa.Masz jakieś doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udaj się po prostu do poradni i próbuj, czasem nawet lekarz rodzinny może Cię pokierować do kogoś dobrego. Pytaj, próbuj, na kogoś trafisz na pewno. Sam korzystałem kiedyś z takiej pomocy, znalazłem ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
Fandam, Dzieki. Pomogło Ci?Jak długo to trwało?Jak teraz się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję się świetnie, bo potrafię panować nad swoimi emocjami, nawet jak mnie ponosi, to kwestia odpowiedniego myślenia o danej sytuacji. Nie możesz się pogrążać w niewłaściwym myśleniu o sobie i o tym co Ciebie otacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
No właśnie a w jaki sposob to osiągnąłeś?Terapia,medytacja NLP?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerbera
mój psychiatra też stwierdził u mnie podejrzenie PBD, przerwałam terapie z przyczyn życiowych-praca, zmiana zamieszkania, ale za m-c chcę znowu do niego wrócić-tylko jemu ufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
Gerbero, Czy Twoją terapię prowadzi psycholog?Jak długo ona trwala zanim ją przerwałaś?Widzialaś jakieś efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerbera
nie, ja nie wierzę, że psycholog moze leczyć, co najwyżej pogawędzić, uważam , ze lekarz od psyche to psychiatra. ja nikomu nie ufam, więc mam problem żeby mówić o sobie-chodziłam do mojego ok. 6-mcy i to dopiero poczatek, ale jak napisałam musiałam przerwać, a teraz wiem, ze muszę kontynuować leczenie, gdyż coraz bardziej sobie nie radzę. szukaj wsród psychiatrów którzy sie tym zajmują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyciejestokrutne
Czuję się świetnie, bo potrafię panować nad swoimi emocjami, nawet jak mnie ponosi, to kwestia odpowiedniego myślenia o danej sytuacji. Nie możesz się pogrążać w niewłaściwym myśleniu o sobie i o tym co Ciebie otacza. jesli potrafisz panowac nad swoimi emocjami to nie jestes chory na bordeline. To jest choroba nieuleczalna i mozna ja zaleczyc tylko proszkami, zadna psychoteriapia nie pomoze.Ja tez myslalam ze potrafie panowac ale to panowanie moje drugo nigdy nie trwa gora tydzien dwa pozniej znowu to samo.:( zyc mi sie nei chce .....mam teraz taka depresje ze chyba skoncze w psychiatryku.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
Do życiejestokrutne terapia jest możliwa ale jest to bardzo trudne i mało kto w Polsce chce i potrafi się tym zajmować.Prochy prawdopodobnie pomagają tylko częściowo.Brałaś jakieś prochy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jakas see
jak najbardziej psychiatra oprocz jakis tab na uspokojenie skieruje cie na psychoterapie gdzie latwiej bedzie ci zwalczyc takie zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerbera
hej Eva, a skąd wiesz , ze cierpisz na PBD? ktoś Ci to zdiagnozował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
taka se: A Ty próbowałaś leków i psychoterapii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva1975
Gerbero, Nikt oficjalnie mi tego nie potwierdzil,ale czytalam wiele na temat bordeline w internecie i niestety wszystko pasuje jak ulał...no oprócz prób samobójczych i rękoczynów. Ja mam tak,że napięcie i smutek tłumię raczej w sobie,udając na zewnątrz,ze jest ok,tak mnie niestety wychowano.Ale jak przychodzi ten dzień zamykam się sama w domu i kilka dni wyję,czasem piję i o niczym nie mogę myśleć tylko o tym jak bardzo cierpię.Zupełne błędne koło.....potem z trudem wracam do życia i tak w kółko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pitus
Witam, mam pytanie - czy jeśli MI się wydaje, że wszystkie symptomy BPD na http://bpd.szybkanauka.net pasują do mnie, wręcz wyjaśniają wiele z moich zachować, reakcji, uczuć w przeszłości, które zawsze wydawały mi się dziwne i nigdy nie wiedziałem co je powoduje - potem przekonałem się, że to po części nerwica, po części jakieś próby zwrócenia na siebie uwagi (bo tak mi wmawiano)... czy jest duże prawdopodobieństwo, że to faktycznie BPD czy może to być np. "chorobliwy egocentryzm" jak to nazwała moja żona po tym gdy pokazałem Jej tą stronę. Czemu pytam? Bo ostatnio w naszym małżeństwie jest coraz więcej spięć, wręcz potwornych awantur, a raczej ... ja czuję się prowokowany, wiem, że zaraz wybuchnę (choć nie do końca wiem czemu) i proszę o spokój by ochłonąć ... niestety spokoju nie ma, dalsze bodźce, zaczepliwość czy kontynuacja drażniącego mnie w danym momencie tematu powoduje wybuch złości, często kończący się fizycznymi reakcjami typu trzaskanie drzwiami, rzucanie przedmiotami, przeklinaniem, krzykiem a na koniec płaczem... W trakcie takiej furii nie mam żadnej kontroli nad tym co robię, jakieś wewnętrzne "siły" miotają mną a ja jedyne co próbuję to jakoś uciec od tego bodźca by się uspokoić ... gdy to się nie uda to wściekłość i brak kontroli przybiera coraz gorszą skalę, myśli nie raz są samobójcze, sens całego życia znika i boję się nie raz, że to już koniec! W młodości miałem okres gdy nie mogłem uwierzyć, że jestem obudzony, wydawało mi się, że wszystko to tylko sen i nie raz uciekałem pędęm (tak, biegiem) gdzie popadnie nie wiedząc co się dzieje... te epizody skończyły się w około miesiąc, może dłużej ... to było prawie 20 lat temu ... od tej pory aż tak strasznie "dziwnych" zachowań nie miałem, ale zdarza się, coraz częściej, że wybucham w zasadzie bez powodu i to zupełnie nieadekwatnie do bodźca, nie umiejąc tego kontrolować. Podejrzewam, że to przez stres jaki ostatnie parę lat wykańcza mnie powoli i nie umiem sobie z nim poradzić ... z samym sobą... staram się, jak czuję, że coś jest nie tak (np. nagle chce mi się płakać lub klnę w myślach, albo kręci mi się w głowie bez powodu...) to staram się mówić sam do siebie w myślach, że muszę nad tym zapanować, że to minie ... nie dać się sprowokować... uciec od ewentualnego bodźca stresu, zająć się czymś innym, zapomnieć... Uda mi się to na codzień jako-tako ... zazwyczaj do czasu gdy ktoś (najczęściej moja kochana żona - nie, nie mówię tego cynicznie, naprawdę strasznie Ją kocham a za razem strasznie krzywdzę nie wiem czemu) przyciska mnie do móru z czymś czego się boję ruszyć, nie chcę panicznie i proszę by mnie zostawić, nie teraz ... gdy nalega to zaczyna się we mnie lawina gniewu, próbuję uciec ale żonę to tylko prowokuje do dalszych nacisków, pretensji itp. a mnie te reakcje doprowadzają ostatecznie do furii i czuję wtedy, że to już koniec, że nie zależy mi już na niczym, na Niej, na życiu, nic nie ma sensu jeśli między nami jest kłótnia - boję się tego! Nie mam też z kim na ten temat porozmawiać - zawsze wiedziałem, że jestem inny, dziwny ale nie wiedziałem czemu i w jakim stopniu, wydawało mi się, że każdy ma takie same problemy i uczucia jak ja i to tylko ja jestem albo zbyt leniwy by z nimi coś z robić albo po prostu jestem nerwus i tyle ... dopiero parę dni temu, po najgorszej awanturze jaką chyba zrobiłem do tej pory, z przerażeniem zacząłem szukać czegokolwiek na temat mojego zachowania i natknąłem się na to forum i na stronę o BPD ... i przeraziło mnie jak dokładnie tam jestem opisany właśnie ja, ten wewnętrzny a nie ten, którego inni widzą... jak by ktoś nie tylko czytał w moich myślach, co rozumiał to czego ja sam nie umiałem zrozumieć. Z jednej strony czuję ulgę, że może nareszcie będę wiedział co się ze mną dzieje i może uda się to kontrolować, ale z drugiej stony przeraża mnie to, że BPD jest nieuleczalne i do tego moja żona nie chce za nic uwieżyć, że to może być powodem mojego zachowania, według Niej, najwyżej 50% z tych opisywanych rzeczy pasuje do mnie - według mnie 99% - czy możliwe, że to ja się mylę? Że sobie wmawiam, że mam BPD bo wtedy mam jakieś "wytłumaczenie" na które mogę "zwalić winę" za swoje zachowanie? wiem co potrafi robić podświadomość, wiem, że potrafię sobie wmówić wiele, miałem nerwicę przez wiele lat ... dlatego pytam, jak można to sprawdzić obiektywnie? -Pitus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnawiammmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva3232
WITAJ......z tego co piszesz to moim zdaniem jestes kobieta ktora kocha za bardzo......przeczytaj sobie ksiazke ROBIN NORWOOD ...KOBIETY KTORE KOCHAJA ZA BARDZO jest to ksiazka ktora pomogla juz wielu kobietom i pomoze Ci znalezc odpowiedzi na Twoje pytania.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×