Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze studentka

Co za sytuacja!!!

Polecane posty

Gość jeszcze studentka

W pazdzierniku mam rozdanie dyplomow na studiach. Kolezanka mi mowi, ze rozmawiala nt. temat w dziekanacie, ma byc bardzo uroczyscie, mamy byc ubrani w togi, przyjsc z partnerem/parterka, rodzicami, itp. Generalnie znajomi z roku sa mega podekscytowani, ze tak to ma wygladac. Ja podchodze z lekiim dystansem, bo szczerze mowiac nie uwazam, aby bylo to jkaies wielkie wyadarzenie skonczyc teraz studia i nie wiem po co robic caly ten cyrk, zeby przylazic z polowa rodziny. W mnie nie ma nawet sensu, aby chlopak i rodzice brali urlop na ten dzien. jka gadalam z kolezanki to im mowilam, ze ja raczej przyjde raczej sama, jesli w ogole uda mi sie przyjsc, bo zamierzam po studiach wyjechac na pare miesiecy zwiedzac Ameryke Poludniowa i nie wiem czy wtedy bede. A one mi na to, ze w takiej sytuacji to trzeba sobie wszystko tak zaplanowac, zeby mozna bylo przyjsc, bo to nie byle jakie wydarzenia. Zaluje, ze w ogole im to mowilam. Czy Wy na wreczenie dyplomow tez szliscie z rodzicami i chlopakiem? Bo ja przyznam, ze czulabym sie nieco dziwnie, w koncu jest dorosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze o tym nie myślałam..najpierw czeka mnie obrona..a potem zobaczymy:) Moja znajoma zaprosiła na rozdanie dyplomów męża! nic w tym złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest to taka kropka nad "i". Odbierasz z rąk dziekana dyplom i tytułują Cię pierwszy raz głośno i oficjalnie "pani magister".. Rodzina i ukochani przychodząc z Tobą okazują dumę z Twojego osiągnięcia. Nie ma to nic wspólnego z wiekiem. Pewnei, że świat się nie zawali jeśli nie pójdziesz wcale, ale już drugiej takiej sytuacji nie przeżyjesz, a wyjazd można odbyć w dowolnym terminie. A gdybyś poszła sama - na pewno byłoby Ci przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze studentka
Przyznam szczerze, ze wyajzd jest dla mnie wazniejszy niz uczestniczenie w takiej szopce. Chodzi o to, ze jak bede sama wcale nie bedzie mi przykro, a kupmele na sile chca mnie przekonac, ze tak nie mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to olej to jak nie masz ochoty iść. Przejmujesz się tym co powiedzą koleżanki ? Ważne, żebyś postąpiła tak jak sama uważasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja odebrałam swój dyplom sama, z rąk pani sekretarki w dziekanacie :D Jakoś mi nie było po drodze wcześniej... ;) i szczerze mówiąc miałam gdzieś co kto sobie inny pomyśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze studentka
Dobrze, ze sa osoby, ktore maja podobne zdanie. Tez pewnie odbiore z dziakanatu i finał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo nie zapraszalam, ale przyszedl 1 wujek z kwiatami (co bylo w sumie mile), szczerze mowiac nie wspominam jakos szczegolnie tego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze studentka
tez mi sie wydaje, ze to normalny dzien, a nie jakis szczegolny. ;) U kumpele przezywaja, jakby ukonczenie studiow bylo czyms nadzwyczajnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×