nigdy nie byłam dziewicą

zastanawiam sie jak to jest z tą błoną dziewiczą - otóż u mnie jej nie było . Mój pierwszy kochanek po wszystkim zapytał " kiedy to sie stało " . Oczywiście nie miał racji był moim pierwszym . Ale ja również czułam że nie było jakiegoś bólu , krwawienia itd. Minęło sporo czasu a mnie to dalej czasem zastanawia . Może nie tylko ja tak miałam ?

niektorym to podobno dopiero przy porodzie pęka

Pewnie jak byłaś mała to wujek Władek cie zdupczył na jakimś weselu rodzinnym i zapomniałas o tym :)

dziewictwo to stan umysłu głównie , a nie kondycja błony:D

U większości kobiet błona dziewicza pozostaje nienaruszona aż do pierwszego stosunku, lecz czasem może nie być w pełni wykształcona lub zostać uszkodzona jeszcze przed podjęciem życia płciowego, np. wskutek użycia nieodpowiednich tamponów, przez masturbację lub uprawianie wyczerpujących dyscyplin sportowych.W momencie rozerwania błony może dojść do niewielkiego krwawienia ale nie musi. Nie ma się czym przejmować,a Wy te złośliwe komentarze wsadźcie sobie gdzieś.. Pozdrawiam.

Moze ona wogole nie pamieta tej scenki z wujkiem Wladkiem bo sobie tez za duzo popila i urwal sie jej film?

oj... ludzie nie mozecie poważniej? mnie to naprawde zastanawia i wracam myslami

kolorowa parasolka - dzięki

Sagem: odpowiedziałam Ci już powyżej.To powinno Cię satysfakcjonować:)

Moja kolezanka to sie smieje, ze stracila dziewictwo z galezia od drzewa bo jak byla mala wpadla na nia i trzeba bylo nawet do lekarza jechac:))

kiedy wy wreszcie zrozumiecie, że dziewictwo to nie jest posiadanie błony dziewiczej :o kobieta która nie przeżyła stosunku seksualnego jest dziewicą - niezależnie od tego czy ma błonę czy nie :o jak można wszystko sprowadzać do kawałka skóry?

Proszę:)

a mnie to loto , też nie krwawiłam ani nie czułam i co ? w pipie to mam

są różne błony dziewicze niektóre to tylko kilka włókien i to słabo ukrwionych, wówczas nie ma ani przerwania, bo nie ma czego i krwawienia, bo nie ma skąd.

Ja chyba miałam grubą błonę ,bo piekielnie bolało nawet za trzecim razem...