Co sądzicie o takich teściach??!!

Do naszego ślubu ma dojść w październiku, wszystko było ustalone-ale teściuniom się opcja zmieniła. Mianowicie doszli do wniosku, że całość powinien sfinansować mój przyszły mąż (chyba z tych 1.3oo zł i umowy do lipca) Osłupiałam normalnie padłam...Po drugie miało być przyjęcie na 60 osób i na tyle też moi rodzice mogą sobie pozwolić- tymczasem dowiedziałam się,że dodatkowo chcą 8 sąsiadów,których ani mój przyszły ani ja nie znamy i nie chcemy widzieć(...) poradźcie coś bo normalnie szlag mnie trafia...

nie robic wesela

Sprawa jest prosta - jakby tesciowie się dokładali do wesela, to moga też zapraszac. Jak sie nie dokładają - nie zapraszają. Proponuję w ogóle zredukować liczbę gosci, no chyba ze chcecie mieć takie wesele na 60 osób. Ale tych 8 dodatkowych sąsiadów nie zapraszajcie. Rodzina i wasi przyjaciele, tyle

Zaprosić jego rodziców i chrzestnych i rodzine ze swojej strony-nie daj sie !

topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3561951&start=0 :D płacą - zapraszają, nie płacą - nie zapraszają. prosta zasada.

na szczęście my sami za wszystko płacimy i przynajmniej ja nie muszę słuchać jak powinno wyglądać NASZE wesele :/

Współczuje przyszłych teściów. Najwazniejesze to NIE DAĆ SIĘ!!! Pomyśl sobie, co będzie w przyszłości, jak będziecie mieli dzieci a teściowie będą rządzić wszystkim. Lepiej odrazu ustalic zasady. Tak jak poprzedniczki uważam, że jak nie płacą to won z tymi sąsiadami. Osobiście nie mam takich problemów. I moi rodzice i teściowei wiedza, że nie toleruję wtryniania się w nie swoje sprawy i decydowania za mnie i mam spokój. Wesele miałam, takie jak chciałam. Razem z rodzicami omawialiśmy wszystko, bo oni płacili na spółę z teściami i nie było żadnych spięć. Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję, że tez będziesz miała wymarzony ślub i wesele ( bez sąsiadów :-))

z sąsiadami ok przegięcie, ale jeśli chodzi o wesele, nie rozumiem oburzenia jak się nie ma kasy na wesele, a rodizce nie chcą dołożyć to się go nie robi, a nie psioczy, ze niby za co ma zrobić przyszły małżonek. Trochę dorosłości...