Jak to wytrzymać...??

Mój facet jest w Anglii, mieszka tam na stałe, ale to nasze pierwsze taaaak długie rozstanie..nie będziemy si ę widzieć ze 2 miesiące!!!! Tak go kocham jak nienormalna idiotka z tandetnych romantycznych filmow...mija 3 dzien od rozstania a ja normalnie fiksuje!!!!! mysle, placze i nie widze sensu w zyciu bez niego...tylko egzystuje!!!! Co zrobić żeby tak nie tesknic???? Dziewczyny jak sobie z tym radzicie???...dodam ze kocham go na zabój!!! a on mnie chyba bardziej!!!

jak sie tyle nie widzileismy to lazilam jak struta ale staram sobie czyms czas zajac...znajomi,przyjaicolki,czytanie..,wymysl cos bo zglupiejesz

Juz myslalam,ze nikt nie odpisze....staram sie czym zajac,ale chyba mi przez 2 miesiace pomyslow zabraknie....dzisiaj nawet w paitek sie uczylam,bo musisalam sie czym zajac,a to nienormalne u mnie zeby w piatek...ciagle laze do przyjaciolki...ale maile,smsy i telefony od niego mnie dobijaja...jego glos...a czasem smutny placz....straszne to...

A ja zrezygnowałam z miłosci na odległośc.On tez był z Anglii.

Bardzo go kochalas??...przepraszam,ze pytam...Dla mnie on jest wszystkim...nigdy z niego nie zrezugnuje nawet jakbym miala tu uschnac...on chyba na jesien wroci na stale....boje sie

ta przekleta Anglia...

Ja przez trzy miesiace bylam na odleglosc. Ja : Polska, on: Wlochy. Ale udalo sie i teraz jestesmy razem:))))

Gratuluje!!!.....no jakis happy ending w koncu....ja tez bede z nim jestem pewna....ale jak to wytrzymac...ponad 2 miesiace fuuuj...juz sie przyzwyczailam do zycia z nim razem 24h na dobe

ogien, ktory pali sie intensywnie pali sie krotko...

Szewczyku nie zalamuj mnie...ja teraz jestem w trakcie przezywania burzliwej,namietnej milosci...takiej o ktorej wszystkie kobiety marza a widza na filmach...

A ja dwa miesiące w Niemczech on tutaj w Polsce... Jeden telefon na tydzień i jeden sms dziennie zero internetu NIC... codziennie płakałam ;( tęskniłam ale jest SUPER, wróciłam jesteśmy razem i planujemy założyć rodzinę... :)

Marta gratuluje...czyli jak sie przejdzie najgorsze to potem jest cudnie...wlasnie na to licze....my dzwonimy codziennie piszemy i internet...ale ja nie wytrzymuje i tak...i to jest najgorsze...jak on chlipie do telefonu a ja rycze

Wiem coś o tym :) ale jak to jak jest to napewno bardzo cie kocha :)

Kochałam Go jak nikogo innego,ale wizja bycia w innym kraju mnie przeraziła.Teraz jestem samotna,urwalismy kontakt,nie wiem co sie z Nim dzieje.Teraz nie umiem byc z kims innym,nie umiem byc nawet sama.

Odszukaj i wróć...

Juz sie nie da.Bedzie dobrze --powtarzam sobie to kazdego dnia.

odszukaj go koniecznie....wiem,ze mnie kocha...wytrzymam to bo wiem,ze bedziemy mieli wspolna przyszlosc!!! on to ten wlasciwy ukochany...chce byc z nim!!!...zawsze

ja wytrzymywalam bez mojego kochanego 2 lata prawie no ale ja w iagu tych 2 lat przylatywalam do niego na wakaje na swieta a on od co 2 miesiace do PL gdy po niecalym roku mialam dosyc chcialam to skonczyc, pogadalam z kumpelkami z klasy byla to 2 liceum , postanowilysmy spotykac sie po szkole, chodzilysmy na balet, gdy miialam dolka one mi pomagaly i w ogole bylo suuper ;D teraz od pol roku mieszkamy razem, jestesmy zareczeni i za rok we wrzesniu slub ;p takze wszystko dobrze sie skonczylo ;D

ja czekałam ponad rok ... wrócił ale już nie do mnie..przed powrotem znalazł sobie inną..

swietnie!! faceci to jednak potrafia!!!....nie byl Ciebie wart!!!...jak mi sie tak wydarzy to wlasnie tak sobie bede to tlumaczyc!!!!...ale jak sie tak wydarzy to pewnie juz zawsze bede ...sama

ja jestem sama już 7 miesiąc .. wciąż czekam ... za dwa dni świętowalibyśmy wspólne trzy lata.. na 7 czerwca był wyznaczony termin ślubu ...

szok!...nie wiem nawet nie umiem pocieszac...bo nie wyobrazam sobie dzisiaj zycia bez niego...no chyba ze moooocno by mnie skrzywdzil...

no ale nei patrz na te zle przyklady zobacz jaki ja mam ;] u mnie bylo ciezko ale z mojej strony to ja zaczynalam wszystko powoli skreslac kolezanki mi pomogly od kiedy padl pomysl ze spotykaniem sie po szkole to nie bylo weekendu zeby jakiejs imprezki nie bylo i imprezki nie typu popijawa tylko babskie wieczorki bez facetow, moglysmy robic co tylko chcialysmy i w 3 lic jedna z nich byla juz moja perzyjacioka i jest po dzien dzisiejszy ;] warto miec prawdziwych przyjaciol ;]

Chcialabym...gratuluje...kolejny happyending...ooo jak ja marze o wspolnym mieszkaniu z nim...o jaaa

ja tez marzylam i marzenie sie ziścićlo , nie dalam rady juz po wakacjach bylam 2 miesiace bez niego i powiedzialam koniec, albo wracasz abo cos wymysl no i wymyslil ;p a ja co 2 tyg latamm na weekend na studia i jest super;] wierz ze Wam tez sie uda;] wiara czyni cuda;P

a ja mówię nie warto czekać... zmarnowane życie tyle czekania poświęceń.. był tylko on... setki godzin przegadanych na necie ... zapewnień obietnic ze jestem ta jedyna na zawsze... i wystarczyło dwa tygodnie z tamtą.. i już nic go nie obchodziłam ... :O

smutnaonataka- a ile on tam byl ile czekalas i czy przez ten czas sie widywaliscie?

był od lipca do sierpnia nastepnego roku przyjezdzał co 3 miesiace na tydzien czasem 10 dni ,.... tamta poznal w polowie lipca.. zostało dwa tygodnie do jego powrotu na stałe

oj to faktycznie straszne... jesnak duzo zaley od faceta no nic ja mykaM . glowa do gory ;]:*

mam moja kochana przyjaciolke, studia to mi pomaga w zapomnieniu...ale mimo to czuje taka pustke...i niej chce sie pozbyc...bedzie ok przeciez czekam na niego, ukochanego,a nie na urodziny czy gwiazdke