mam widoczną żyłkę na szyi. co z nią???

słuchajcie, mam dość grubą żyłę na szyi, która w momencie gdy się złoszcze lub jestem głośno (o czymś z zaanagażowaniem mówię) wyłazi mi, jest bardzo wypukła, widoczna i taka wręcz pulsująca. często słyszę, że powinnam na nią uważać, bo może mi pęknąć. nie ukrywam, że mam stracha...ia w emocjach o niej zapominać. czy można udać się z nią do jakiegoś lekarza, czy coś z nią zrobić ?

pedz szybko do lekarza

ale ja ją mam od dziecka :O, od dziecka tak reaguje na wszelkie emocje i skro dp tej pory nic się nie stało...zresztą co ja powiem temu lekarzowi, skoro jej w spokoju nie widać, przecież nie umiem się złościć na pokaz :(

to pewnie aorta. Na pewno wiesz, ze jak czlowiek sie wkurzy to cisnienie krwi mu sie podnosci i stad to pulsowanie.Po prostu krew przeplywa szybciej i z wieksza sila i dlatego ta zyla sie uwidacznia. A masz z tym jeszcze jakies inne problemy? np. jakis bol odczuwasz albo cos? bo jak tak to idz z tym do lekarza koniecznie!

słuchaj, ja nie wiem czy to aorta. mnie to martwi dlatego iż, to nie cała żyła regularnie jest widoczna, tak jak na rękach np.. po prostu cała prawie jest schowana, a w przypływie emocji, jedynie jakieś 3-4 cm tej żyły, przybierając nieregularny kształ, uwypukla się ku górze. nie mam innych objawów, tylko że każdy na to zwraca uwagę i teraz bardziej na tle psychicznym się czuję źle:(