Zawsze mówcie co czujecie. ZAWSZE

Temat troche ku przestrodze, chodz wiekszosc osob o tym wie. Chce sie podzielic pewną opinia i ostrzec zeby nigdy nie tlumic tego co sie czuje. Moja historia zaczela sie rok temu, poznalem u przyjaciela na domówce kolezanke siostry ktora przyjechala na wakacje, byl to ostatni dzien, nigdy kogos takiego nie widzialem, nie moglem od niej oderwac wzroku, byla duzo mlodsza wiec nie mialem odwagi zagadac tlumaczylem sobie ze nie zainteresuje sie kims takim jak ja. Ciągle na nią zerkalem i o dziwo ona tez wykazywala zaintersowanie, nie bylo jednak okazji ze bylismy sam na sam. Modlilem sie tylko zeby miec szanse z nią porozmawiac, potem wszyscy strasznie sie schlali i poszli spac, ja rowniez, rano rodzice kolegi pobudzili wszystkich komunikujac ze za 2 godziny dziewczyny maja pociag i trzeba sie zbierac. pomyslalem teraz albo nigdy, chociaz nr komorki wezme czy co kolwiek, dalem dupy, nie mialem odwagi, wsiadla do samochodu ciagle lekko zerkając w moja strone i czulem ze tak jak ja chciala by mnie lepiej poznac ale jednak nie wypada chyba dziewczynie zeby robila pierwszy krok, nie wiem nie znam sie. Odjechala, skonczyly sie wakacje, a ja nie moglem zebrac mysli i nie bylo dnia zebym nie myslal o niej. Tydzien temu moj kolega pojechal do siostry w odwiedziny, spotkal sie tez z tamta dziewczyną , po powrocie powiedzial mi, ze ta dziewczyna czesto wypytywala o mnie jego siostre, ponoć nawet chciala kiedys przyjechac na weekend i spotkac sie ze mną, czyli bylo tak jak myslalem, okazja nie do powtorzenia, wystarczylo jedno moje slowo i byłbym z kims o kim marzylem jak schizofrenik. Brak odwagi i lenie dupsko zrobilo swoje, w tej chwili znalazla sobie jakiegos frajera i podobno za miesiac wyjeżdza z kraju z nim, prawdopodobnie juz nigdy jej nie zobacze i nie bede mial okazji ani z nia pogadac, ani dotknac ani poczuc zapachu. Uczucie wyjątkowo kurevskie i przygnębiające. A wystarczylo tak niewiele. Mam nadzieje ze nikt nie doswiadczy takieg ogowna jak ja, i pamietajcie, zawsze robcie pierwszy krok, probojcie, jest jedno zycie, i bardzo czesto, jedna okazja.

bardzo smutna historia ale nic ci na to chyba nie poradze ale nie zawsz tez tzn w kazdej sytuacji mowienie prawdy i bycie ok jest oplacalne niestey takie czasy

nigdy nie mow nigdy...moze tak mialo byc? moze sie jeszcze spotkacie? a moze spotkasz kogos ? ale fakt! Nie warto dawac sie pokonac niepewnosci:) w zyciu trzeba ryzykowac:)

znajdziesz jeszcze inna suczke ta nie byla ciebie godna

zdaje się że ona od początku była tobą zainteresowana. to jest sytuacja szczególna i bardzo różna od ZAWSZE. tak to pewnie że szkoda. sam nie wiem czemu nic nie zrobiłeś.

Ja bym raczej powiedziala KU PRZESTRODZE \"juz nie chlej\"!!!!

Racja. Zawsze mówcie to, co czujecie. Oczywiście zachowując jakieś granice i ambicje. Za każdym razem nawet jeśli nie wyznawałam komuś wprost swoich uczuć a raz tak zrobiłam i nie żałuję), to pokazywałam, że mi zależy, ze teraz czekam na jego znak... żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia. I nie mam. Dobiegam trzydziestki, ale patrząc na facetów w moim życiu, wiem, że zrobiłam i powiedziałam wszystko, co było w mojej mocy... czasem, kiedy nie miałam odwagi, to pisałam- też sposób dla niesmiałych:) Odwagi więc:) Po co żyć w niepewności?

CzlowiekDepresja czlowieku skoro czujesz to juz od roku, to nie patrz na zadnego jak sam napisales "frajera" skombinuj do niej numer i dzwon!!!!!!!!! Twoja rada jest oczywiscie dobra i madra , trzeba zawsze mowic to sie czuje ale jest tez inna prawda.. Nigdy nie jest za pozno!!!!!!!!!!!! Trzeba łapać szczescie poki sie da!!!!!! Az dziwi ze skoro latwo bylo zrozumiec ci jedna prawde nie potrafisz przyjac innej. Atakuj!!! Walcz! Jesli jest ci pisane to sie uda, ale przynajmniej bedziesz wiedzial ze sie starales !!!!!! Do dziela facet !!

popieram quartz-na co czekasz? moze to milosc twojego zycia? kurde,chlopie zrob cos,bo mozesz zalowac do konca zycia,ze nie zrobiles nic

ja tez mialam taka sytuacje, jestem dzieczyna i poznalalm pewnego faceta, na pocztaku myslalam, ze jest idiota, pozniej zmuszona w pewien spsob do spotkan z nim( nie prywtanie) doszlam do wniosku, ze jest super, nawet charakter spowodowal, ze spodobal mi sie z wygladu:) no i on tez mi dawal jakies znaki, pod pretekstem czegos tam, probowals sie dowiedzic czy mam kogos itp. ale ja na poczatku nie zwracalam na to uwagi, dopiero teraz, gdy juz go nie widuje, wiem, ze mi sie podobal,a wtedy nie potrafilam zareagowac, nie pytajcie czemu-po prostu nie wiem:O a teraz nie mam z nim kontaktu o i tyle. a wiem, z emu sie podobalalam, i mysle teraz codziennie o nim..

gdybym ja przyznala sie co czuje i mysle to dzis bylabym z kims na kim mi tak barzo zalezalo . jednak krylam swoja uczucia nie mialam odwagi no i wyszlam za maz za niewlasciwego mezczyzne. i jestem dzis nieszczesliwa i chcialabym cofnac czas ale jest za pozno.

nie skorzystam z rady nawet jak by znaleźć jakąś dziewczynę która mi się podobała, i która mogła być zainteresowana, to i tak przeszło by jej bo bliższym poznaniu :D rada może i dobra... ale dla "jakichś" ludzi

lepiej stosuj te rade dla siebie na drugi raz - albo walcz o nia, a nie pierdziel tutaj do nas ... zawsze ja mozesz sciagnac z tej zagranicy - milosc ponoc nie zna granic!!!!!!! ja pare miesiecy temu zrobilam taka wlasnie rzecz - wiedzialm od razu, tego wieczoru kieyd 2 razy rozmawialam z TYM facetem, ze to jest czlowiek kolo ktorego nie pzejde obojetnie i niech mnie odrzuci, ale sprobuje ....i sama go odnalzlam, i okazalo sie ze sie oboje zakochalismy .... wlasnie tego wieczoru

nie skorzystam z rady nawet jak by znaleźć jakąś dziewczynę która mi się podobała, i która mogła być zainteresowana, to i tak przeszło by jej bo bliższym poznaniu rada może i dobra... ale dla "jakichś" ludzi a moge zapytac ile cm ma twoj czlonek ?

ja dzisiaj powiedzialam co czuje i co....i za przeproszenie gowno to dalo:( nic nie zrobil w tym kierunku abym choc troche poczula sie lepiej

widzialam go w pazdzierniku, niesamowite uczucie, moze to smieszne ale jak patrzelismy sobie w oczy czulam jakbym miala milosc w sobie, chemia nie z tej ziemi:) i takie uczucie ze on to samo mial. ne podeszlam do niego, on do mnie tez nie. jak wychodzil z imprezy , zatrzymal sie i mi pomachal, myslalam ze mi sie wydaje ale naszczescie moja przyjaciolka tez to widziala. od tamtej pory mysle o nim chyba co dziennie, a widzialam go raz w zyciu....

kurde... teraz mi sie to totalnie przypomniało:( gdzie ja go znajde teraz:(

hmmmm moze istnieje cos takiego jak 2 połówka:)

ciekawe ciekawe...ale cóż, musze sie pod tym podpisac, mialem podobną sytuacje, tez zabraklo mi odwagi i mimo ze dzis jestem zadowolony z zycia to czegos mu brakuje i juz nic tego nie wypełni.

następnym razem podejdź do dziewczyny, przedstaw się, porozmawiaj o imprezie, muzyce, którą akurat grają, drinkach, a potem od niechcenia rzuć, ze miło byłoby jeszcze kiedyś porozmawiać... czy to takie trudne?

aha, nie mów od razu, ze ją kochasz (to tak a propos mówcie, co czujecie :-D )

tez probem wez sie w garsc i zadzwon doniej poki nie ma meza i dzieci :)

Nie wiem, czy zawsze. Czasami intuicja podpowiada, żeby nie mówić i często ma rację. Czasami jest jeszcze dobro osób trzecich i też niewarto. Więc może to kwestia tego JAK mówimy, nie CO?

smutne kurva

to kara za grzechy nasze, Bóg nas już nie kocha :(

to samo mialam widzialam go w pazdzierniku, niesamowite uczucie, moze to smieszne ale jak patrzelismy sobie w oczy czulam jakbym miala milosc w sobie, chemia nie z tej ziemi i takie uczucie ze on to samo mial. ne podeszlam do niego, on do mnie tez nie. jak wychodzil z imprezy , zatrzymal sie i mi pomachal, myslalam ze mi sie wydaje ale naszczescie moja przyjaciolka tez to widziala. od tamtej pory mysle o nim chyba co dziennie, a widzialam go raz w zyciu.... ejj skad jestes? mialas czarna bluzke i jestes blondynka? bo to chyba ja:(

fajnie żeeee -> pamiętam twój topik:D, jeszcze nie byłas w tamtym klubie? nie spotkałaś go?

moj topik? nie zakladalem

to było do "to samo miałam"

miśka86 jaki to topik?