Pocieszcie mnie prosze...

Dzis dostalam wymowienie z pracy:( To znaczy mialam pol roczny okres probny ktory w zasadzie konczy sie 1 czerwca. Dzis rozmawialam z przelozonym a propos tego, czy moj kontrakt bedzie przedluzony. On stwierdzil, ze wykonuje bardzo dobra prace i jest ze mnie zadowolony aczkolwiek nie ma dla mnie wystarczajaco pracy i niestety musi dac mi wymowienie od 1wszego czerwca.Wiem, ze nie jest to koniec swiata aczkolwiek ta praca naprawde mi odpowiadala, mialam fajnych kolegow, swietna atmosfera...Czuje sie teraz troche jak zbity pies...pocieszcie mnie troszke....prosze:(

złego co by na dobre nie wyszło.... Ja też miałam podobnie, pięć lat temu dostałam wypowiedzenie z pracy w której pracowałam rok, było to dla mnie tak wielkim przeżyciem że nawet nie potrafiłam o tym rozmawiać bo ciągle ryczałam (tymbardziej że sytuację finansową miałam kiepską a wtedy o pracę było bardzo trudno) po jakimś miesiącu zatrudniłam się w firmie w której miałam zamiar popracować jakiś miesiąc i szukać czegoś lepszego i tak mijają lata i w żadnym wypadku nie wyobrażam sobie innej pracy - nawet jestem wdzięczna że poprzedni pracodawca mnie zwolnił bo inaczej bym teraz i tu nie pracowała. Więc głowa do góry