Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowa123

czym zabawic noworodka Pomocy!

Polecane posty

Gość nowa123

czym zabawic 3 tygodnieowego noworodka w jego okresach czuwania? moj synek sporo czasu spedza na czuwaniu, ma szeroko otwarte oczka, nie zawsze moge non stop z nim rozmawiac i mu towarzyszyc...czasem musze sie ubrac , umyc, cos zjesc itepe A jakos szkoda mi go zostawiac takiego samotnego wpatrujacego sie w pchraniacz do lozeczka....jak Wy sobie radzicie????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup lezaczek
jest za maly zeby siedzial, ale mozesz go tam polozyc w beciku. Wtedy wszystko bedzie widzial co sie kolo niego dzieje i nie bedzie marudzil, a bedzie tez przy tym bezpieczny. Wiem z dośwaidczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesta
Włącz mu telewizor - albo komputer, no może jakaś konsolka albo nauka? uspokój się po prostu i zostaw go na moment. To było głupie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
np grającą karuzelkę włącz, zostaw włączone radio ze ściszoną muzyką, powieś brzęczące i obracające się maskotki. Poza tym tak maleńkie dziecko przesypia większość dnia, więc zamiast w okresie czuwania jeść, ubierać się czy cos tam, możesz chwilę poświęcić, pobawić go grzechotką, poprzytulać, pohuśtać, pogadac do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że możesz mieć wyrzuty sumienia, że niby noworodek leży i tepo patrzy w sufit- ale zabawiając go na sile tylko przyzwyczaisz maluszka do tego że mama zawsze zajmuje mu wolny czas- jak maleństwo zechce do ciebie- nie martw się dowiesz się o tym szybko, jak się znudzi równiez- ciesz się chwilą, bo niedługo już tak leżało spokojnie nie będzie- nie robisz mu krzywdy tym , że nie siedzisz nad nim i nie zabawiasz non stop- ono dopiero przyzwyczaja się do swiata- bądź blisko niego - niech wie że mama jest- ale jesli nie płacze- nie noś nie zabawiaj nie cuduj- na to wszystko niedługo będzie czas- a jak teraz zaczniesz to za pare miesięcy bedziesz płakać że dziecko nie umie się bez ciebie obejść 5 minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z ike, ja mialam takie wyrzuty sumienia ze maluszek taki cichy lezy bidula, patrzy sie w sufit to na sile do niego gadalam bez sensu, spiewalam etc. teraz wiem ze nie trzeba, bo maluch jak patrzy sie w jakis punk to znaczy ze cos tam bardzo ciekawego wypatrzyl, on nawet nie potrafi skupic wzroku, wszystko mu lata i wibruje przed oczasi - zachwzcajace! zostaw go na chwile w jego wlasnym bobasianym swiecie i ciesz sie ze mozesz! jak bedzie mu zle to zaplacze, wtedy wkraczasz do akcji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa123
ike, glitzy wlasnie to chcialam uslyszec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa123, u mnie spisał się balonik napełniony helem. Moje dziecko ma już prawie 4 miesiące i nadal jest zakochane w balonach. Cała rodzina kupuje jej nowe, kolorowe balony z helem - a to zebrę a to krówkę, misia, królika...etc. Jak była noworodkiem to się z zaciekawieniem patrzyła na balonik, teraz do niego guga, gaworzy i się śmieje na głos. Do tasiemki balonika przyczepiliśmy plastikową żabkę do firanek i dzięki temu możemy łatwo przyczepić balonik do rękawka lub nogawki ubranka.Ale jest zabawa jak jak niunia sama tym balonikiem porusza:-D Oczywiście zabawa jest pod okiem rodziców - piszę to bo zaraz się znajdzie jakaś pomarańcza, która napisze, że dziecko może się owinąć tasiemka i udusić - nie, kochane pomarańcze!!! Uważam, że taki maluszek jest za mały na karuzelki czy leżaczki z zabawkami. Jest to dla niego zbyt duża ilość bodźców na raz. No chyba, że powiesisz nad głową karuzelkę ale bez uruchamiania jej. Moja ma karuzelkę ale zainteresowała się nią niedawno, wcześniej wcale.A balonik spisuje się już od urodzenia. Oczywiście za każdym razem jak schodzi powietrze kupujemy inny kształt. No i oczywiście największe balony, nie te malutkie. Wczoraj po raz pierwszy słyszałam jak dziecko piszczy z zachwytu:-D Coś pięknego:-D Ale się rozpisałam:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×