Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

frylly

ciąża wysokiego ryzyka, szpital !!!

Polecane posty

Jestem w 20 tyg. ciąży, która jest ciążą wysokiego ryzyka. Juz raz miałam poród niewczesny i dziecko zmarło. Druga ciąża też bardzo ciężko przebiegała, ale na szczęście mam zdrowego synka, króry ma juz prawie 4 lata, a ja sama- mam 24 lat. Okazało się, że mam jakiegoś krwiaka, który może powodować odklejanie sie łożyska, poza tym mam skurcze i kołatanie serce. Skierowano mnie do szpitala. Najlepiej na dzisiaj. Ja nie moge sie jednak zgłosić, gdyż nie ma się, kto dzieckiem zaopiekować. jEST FACET NIBY, ALE ON STUDIUJE I zupełnie nie potrafi się dzieckiem zająć, posprzątać itp. Mam tylko nadzieje, że nic nie będzie się działo, bo do szptala sie nie zgłoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do - a zycie kolem sie toczy
no to gratuluję... trzeba stanąć na głowie - byłaś odpowiedzialna by robić sobie dziecko to teraz bądź odpowiedzialna i załatw opiekę - postaw facetowi ultimatum albo skocz na rzęsach. Dziwi mnie, że mając tak traumatyczne przeżycie związane ze śmiercią dziecka piszesz PO PROSTU że do szpitala się nie zgłosisz. Dziewczyno! Rozbieg na maksa i puk puk głową w ścianę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do - a zycie kolem sie toczy
Wbijać w sprzątanie, myślisz, że dziecko z głodu umrze? Szybko mu kartkę napisz o której dziecko ma dostać jedzenie, w jakiej ilości i tak dalej, poproś sąsiadkę by miała oko. Do jasnej cholery - pomyśl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gallka anonimka
Faceci potrafią więcej niż Ci się wydaje, tylko leniwi są. Mój studiuje zaocznie i z tego powodu nie mógł znaleźć konkretnej pracy, więc po macierzyńskim do pracy wróciłam ja - więcej zarabiałam, a on siedzi w domu z dzieckiem od 5. miesiąca życia i będzie siedział jeszcze, zapewne do 2-3. roku życia. Jak byłam na macierzyńskim to się brzydził wytrzeć jak sie dziecku ulało, o pampersie nie było mowy, a teraz? Normalnie jakby nic innego w życiu nie robił :P Także zaopiekować się będzie potrafił. Teraz tylko zostaje, by poszedł do dziekana i pogadał o swojej sytuacji. Może uda się jakieś zwolnienie zdobyć, urlop na kilka tygodni, indywidualny tok studiów... On studiuje dziennie czy zaocznie? Jak wy sobie dajecie w ogóle radę... Jedno dziecko, drugie w drodze, on student, więc Ty pracujesz? Podziwiam... My przy jednym ledwo wyrabiamy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSan
jak to facet nie umie sie zajac 4-latkiem? przeciez takie dziecko juz samo powie co chce, powinno zaczac sie samo ubierac itp jak naprawde ma dwie lewe rece zatrudnij opiekinke ktora bedzie przychodzila np na 3 godziny dzinnie pomoc twojemu facetowi a tak swoja droga po co decydowalas sie na drugie dziecko majac taka "pomoc" w domu :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najezdajcie na nia tak dalej na pewno jej to pomoze!:-o frylly - nie masz jakiejs rodziny?moze przyjaciolka???bliscy sasiedzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On studiuje dziennie, ja - zaocznie, ale nie pracuję. Obecnie jestem na urlopie dziekańskim, az do pazdzirnika. Dziecko chodzi do przedszkola. Mimo to, wszystko jest na mojej głowie, cały Dom. On jest leniem, nic nie robi tylko gra w gry na komputerze..., nic nie potrafi w domu zrobić, poza tym, wiem, że nie zajmie się dobrze dzieckiem. Przeciez wszystko robię Ja, nawet teraz, gdy jestem w takiej sytuacji, on nawet nie zapyta, czy pomóc przy czymkolwiek.. Jest nieczuły, taki chodzący głaz... A Wam, co poniektórym..., łatwo krytykować, zwłaszcza jak sie nie wie naprawdę, w jakiej ktoś jest sytuacji- ktoś- czyli- Ja. Poza tym, powiem szczerze, że na sama myśl o szpitalu dostaję drgawek..., a ze stresu aż mnie serce kłuje... W poprzedniej ciąży musiałm też isć do szpitala, no i poszłam bez mrugnięcia okiem, gdyz nie miałam dziecka i takich dylematów, jak teraz. Odnośnie rodziny,to niby mam, to znaczy- tak, mam, ale wszyscy pracują, albo się uczą. Teściowa jest lekarzem i ciągle jej nie ma, moja mama pracuje w innym mieście, żadna babcia, żaden dziedek- nie ma takiej opcji, a moje wszystkie siostry mieszkają za granicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym, mam już taką załamkę, że już jest mi obojętne, co sie stanie. Nie palę, nie piję, zdtrowo się odżywiam i w ogóle, a takie cholerstwa na mnie ciążą.... Inne palą w ciąży, mają wszystko w d... i jakoś żadnych problemów nie mają. A ja? Ciągle coś mi jest, a przeciez mam dopiero 24 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×