Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Makijaja

Która z Was piekła wołowinę?

Polecane posty

Kupiłam wołowinę. Wrzuciłam do marynaty (przepis na marynatę znalazłam w necie, ale w Poradniku Domowym był taki sam). W skład marynaty wchodzi: woda,ocet winny,i rozdrobnione warzywa: cebula, marchew,seler,ziele angielskie,pieprz i liść laurowy.Marynuję już 4 dni i pora na pieczenie. Pytanie dotyczy soli; nie było jej w marynacie, czy przed pieczeniem muszę posolić to mięso? Rozum podpowiada, że tak, ale przecież ta sól nie przejdzie wgłąb tego mięsa w czasie pieczenia....Czy to będzie zjadliwe? Chciałabym, żeby nadawała się też na zimno na kanapki. Będę wdzięczna za sprawdzone rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że nie było w marynacie soli, bo wtedy mięso by stwardniało, od leżenia w niej. Moim zdaniem spokojnie powinno przejść solą - przeciez jak pieczesz normalną niebejcowaną pieczeń czy schab, to przecież solisz bezpośrednio przed - i jest OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki, właśnie czekałam na odp. bo mieso ma być dziś na obiad:D Lecę solić i piec, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie to wiesz, ale mimo wszystko nie zaszkodzi w razie czego napisać - tylko nie zapomnij go na początek obsmażyć! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to nie wiem - nigdy nie piekłam w rękawie :( Ale ja bym na wszelki wypadek też obsmażyła jednak - szkoda gdyby suche wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś oglądałam program pt. obalamy mity i faceci eksperymentowali z różnymi rodzajami mięs - czy trzeba je obsmażać, żeby \"nie traciły wilgoci/soków\" przed pieczeniem. Otóż nie trzeba obsmażać, bo to nic nie daje (chyba, że ktoś chce ciemną, przysmażoną/przypaloną skórkę) - waga mięsa obsmażonego i nieobsmażonego po ich upieczeniu była taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, nie upieram sie bo nie prowadziłam nad tym wystarczająco wnikliwych badań. Ale był jeden przypadek, który przekonał mnie do słuszności obsmażania czyli \"zamykania\" smaku wewnątrz mięsa. Znajomy jak robił szaszłyki (mięso surowe, przyprawione) w kominku u siebie to zawsze na początku zaraz po włożeniu dokładał jałowca, żeby był lepszy zapach i efekt był taki, że buchał z tych gałęzi wielki płomien, obejmujący całe mięso. A jak ja się kiedyś zbuntowałam (nastolatką będąc) , że jak tak można z tym wielkim ogniem i zrobiłam po swojemu, tzn na wolnym i stopniowo zwiększanym ogniu to efektem były suche wióry bez smaku zamiast mięsa :o Od tej pory trzymam się zasady - zacząć od dużego płomienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inna metoda dajaca ten sam efekt, co obsmazanie (oprocz brazowej chrupiacej skorki ;) ) jest wsadzenie miesa do maksymalnie nagrzanego piekarnika na 10-15 min, a potem zmniejszamy temp., zeby sie pomalu pieklo i nie wysuszylo. no i najlepiej miesu mierzyc temperature w srodku. taka wolowina, jak piesze auutorka, domyslam sie, ze chodzi o udziec czy cos tam z tylu, powinna byc w srodku mokra i lekko rozowawa. bo jak dopieczemy do koloru szaro-brazowego, zacznie byc juz wloknista i nie bedzie taka apetyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konczita - a jaka ta temperatura właściwie powinna być? Bo ja termometr niby mam, ale jakoś tak do niego jak do jeża, nigdy nie używałam... ;) Jeszcze jest trzecia metoda - poza obsmażeniem i opieczeniem na gorąco - obgotowanie we wrzątku. Ale nigdy tak nie robiłam, tylko słyszałam, że można (zwłaszcza z mięsami delikatniejszymi w smaku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mella, :) to masz tak, jak moja mama, ona tez to termometru podchodzi jak do jeza , a i ja tak na poczatku mialam, ale potem sie naczytalam, jaki to cudowny i niezawodny wynalazek, no i uzywam. tzn. jak pieke/smaze cos szybkiego i na oko, np. kurzy biust, steka, filet rybny, to nie mierze im temperatury, juz jakos to wyczuwam ;) no wiec moja kuchenna \'biblia\', z ktorej czerpie wszelkie madrosci zyciowe, mowi mniej wiecej, wolowa pieczen z udzca i okolic najlepiej wychodzi, gdy jest upieczona tak na jeszcze lekko (bardzo lekko) krwisto, wtedy ma najlepsza miekkosc. jak bedzie za surowa zle, ale i jak przegapisz ten magiczny pulap, to juz w ogole przepadlo - bedzie suchawa i twarda. temperatura w najgrubszym miejscu ma byc cos ok. 75*C. na schab pieczony podobna temp. proponuja, tyle ze schab piecze sie szybciej i juz nie bedzie wtedy krwisty, tylko lekko rozowy i soczysty. kurczak ma miec bodaj 90*C w najgrubszym miejscu, zeby byl gotow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metody obgotowywania we wrzatku tez jeszcze nie probowalam, ale widywalam przepisy, np. w wywarze czy winie obgotowany filet rybny, lub drobiowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konczita - dzięki wielkie - musze wypróbować przy najbliższej okazji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×