Nurtuje mnie to, spójrzcie

dusza "A "jest w niebie, jej przyjaciel lub członek rodziny "B" jest w piekle. Z definicji w niebie jest się szczęśliwym. Jak "A" może być szczęśliwy wiedząc, że "B" smaży sie w piekle. Jeżeli "A" to nie przeszkadza to chyba nie ...zasługuje na niebo???? Chyba, że "A" nic nie wie. Czy znaczy to, że nie można być szczęśliwym i świadomym jednocześnie?????

o! i ja sie zgodze z ost zdaniem.

Chyba sie musisz bardzo nudzić

ja mam podobne. sluchajcie: wedl wiary katolickiej po smierci wszyscy sie spotkamy w niebie i bedziemy tam zyc szczesliwie. jesli umiera komus maz, i idzie on do nieba,a ta zona wdl kosciola moze wziac drugi raz slub, no i bierze, zyje sobie tu na ziemi z tym mezem, no a ten 1 maz jest w niebie. potem ona umiera , umiera tez jej 2 maz. ida do nieba, i co zyja tam sobie w trojkacie???????????? ktos mi odpowie, nauki katolickie nie przewidzialy do konca wszystkiego!

juz sie nie spotkasz ze swoimi mezami :P zyjemy kazdy ze soba ale nie ma juz tam chyba takich ziemskich uczuc, istnieje tylko dwie milosci - do Boga i do bliznich, ogolem