Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sałatka pieczarkowa

Najlepszy wiek na zajscie w ciąze ???????????

Polecane posty

Gość Potulanka
mireczkaa „według mnie około 30. alee- a coż Ty tak się tłumaczysz? Człowiek moze mieć chyba prawo do własnych poglądów... Ja też uważam, ze młode matki to często cieżar- i dla rodziny i dla męża. A posiadanie dziecka wyklucza Cię z pewnych sytuacji- jeśli oczywiście chcesz je wychowywać a nie tylko chować Nie robisz już, co Ci się żywnie podoba bo bycie mamą to takze odpowiedzialność. Ja nie podrzucam córki do babć, wiec siłą rzeczy rzadziej wychodzimy z meżem. Czasem korzystamy z opiekunki, ale też nie co weekend. Więc błagam, nie piszcie jedna z drugą, ze posiadanie dziecka w żadne sposób nie ogranicza!! Bo ogranicza! Pytanie, czy matka jest na tyle dojrzała, zeby to zaakceptować jako naturalną kolej rzeczy, czy też będzie dalej udawała, ze dziecko nic w jej życiu nie zmieniło." Młoda matki to ciężar? Wszystko zależy od charakteru, samozaparcia, podejścia, od tego co tak naprawdę taka matka chce osiągnąć, nie można generalizować, że młoda mama jest zła i jest ciężarem bo sytuacja ją przerasta, często jest tak, że młoda dziewczyna doskonale umie poradzić sobie i pogodzić rolę matki ze studiowaniem, pracą, i rozwojem, i dzieje się to wszystko nie kosztem dziecka, a po prostu zawdzięcza to dobrej organizacji. Bycie mamą to odpowiedzialność, ale nie jest to aż takie ograniczenie i taki ciężar jak niektórzy chcą to przedstawiać, posiadanie dzieci to nie koniec świata, życia i normalnego funkcjonowania, posiadając dzieci trzeba się po prostu przestawić na odpowiednie funkcjonowanie i sprawne działanie, bo wtedy mamy nad wszystkim kontrole i na wszystko znajdziemy czas. Dziecko zmienia w naszym życiu wiele ale nie dajmy się zwariować, wszystko zależy od nas i naszego podejścia. To nasze życie i od nas zależy jak je sobie ułożymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabaabadu
biologicznie - 18 - 25 lat pierwsze dziecko, emocjonalnie 25 - 40 lat materialnie - 35 - 40 lat osobiscie - 24 lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Potulanka- wszystko pięknie poza jednym zdaniem " na WSZYSTKO znajdziemy czas" :) Otóż nie, nie na wszystko znajdziemy czas. Już pomijam fakt, że dobra organizacja to nie wszystko- wystarczy, ze dziecko zachoruje, a już cała organizacja bierze w łeb. Tak samo jak młode mamy często piszą " nie musze z niczego rezygnować, od czego sa babcie"? I naprawdę ciekawa jestem która mama jest w stanie pogodzić studia, pracę, rozwój własny i to wszystko nie kosztem dziecka?? Chyba cyborg jakiś :) Już pogodzenie samej pracy i wychowania dziecka jest trudne. A dołącz do tego jeszcze naukę i samorealizaję. Zawsze będzie to kosztem czegoś- najczęściej dziecka podrzucanego babci. Takie jest moje zdanie, bo sama mam dziecko i NIE WIERZE, ze ktoś, kto w ciągu tygodnia pracuje, w weekend studiuje jest w stanie dobrze wychowac dziecko. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli wogole kiedykolwiek sie zdecyduje (watpliwe...) to raczej po 30stce... chce sie wyszales, podrozowac, nie mam cisnienia na zmienianie zasranych pieluch i gadanie o wymiocinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mama :)
26- pierwszy syn. Po studiach- dwóch kierunkach, dobra praca z umowa na stałe, mąż- umowa na stałe, jeszcze lepsza praca, własne mieszkanie "w drodze". To był dobry moment- poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Ciążę znosiłam jednak cieżko, miałam problemy, choć biologicznie do dobry czas. Teraz mam 40 lat, nastolatka ukochanego, dom z ogrodem, zwiedziałam troche swiat",pożyłam sobie" w pracy osiagnelam, to, co zamierzałam. I jak sobie juz żyłam tak wygodnie- okazało się, że oto jestem w ciąży:). Czuję się rewelacyjnie fizycznie, lepiej niz przed ciażą, zero kłopotów, wszystko idzie gładko. Psychicznie o wiele lepiej podchodze do tej dojrzałej ciąży niz wtedy, choc wówczas nie byłam nastolatką. Może własnie taka opcja jak moja - dwa różne najlepsze momenty na ciążę:).....Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleee
mireczka ja się nie tłumaczę, chciałam powiedzieć że się da, więc opisałam moje życie jako przykład. Bardzo nie spodobało mi się twoje stwierdzenie że matka to ciężar dla męża. Nie rozumiem tego. W jakim sensie ciężar?? Dla mnie i męża dziecko to szczęście, a ja nie zmieniłam się w jakąś histeryczną kwokę z którą nie da się wytrzymać i nie jestem w żadnym wypadku ciężarem dla nikogo! Obydwie babcie uwielbiają swojego wnuka i wręcz same się narzucają żeby je odwiedził i oferują swoją pomoc, więc dlaczego jej nie przyjąć? One są zadowolone a ja mogę wyjść z domu z mężem do znajomych, na narty, czy gdzie tam chce. To nie jest dla nich męka żeby z nim spędzać czas, a ja nie uważam żebym przez to zaniedbywała dziecko. Tak jak dla dziecka też jest dobre żeby ktoś innym się nim zajął a nie został maminsynkiem. Takie jest moje zdanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluniaaa9999
Ja mam 23 lata, jestem mężatką. Dziecko było planowane, aktualnie jestem w ciąży. Dla mnie to odpowiedni wiek, zawsze chciałam byc młodą mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
alee- miałam na myśli ciężar finansowy :) Wiadomo, że im matka młodsza tym większe prawdopodobieństwo, że nie pracuje, prawda? Więc na głowę męża często spada utrzymanie całego domu. Do tego przeważnie takie pary mają krótki "staż" bycia razem, tylko razem, bez dziecka. W związku z czym b. chętnie "podrzucaja" dziecko bo chcą pobyć razem, tylko we dwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
dziecko ogranicza i dużo zmienia.Zwłaszcza jak nie ma się pomocy ze strony rodziców i trzeba liczyć na siebie. Można sobie coś planować ale np jak młoda ma gorączkę to jedno z nas musi zostać z mała. Najczęściej te co chwalą się ze dziecko je nie ogranicza maja bacie pod ręka i dlatego są takie mądre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluniaaa9999
Ja pracuję, i w związku z tym przysługują mi też świadczenia, dlatego utrzymanie nie będzie jedynie na głowie mojego męża. Staż mamy w chwili obecnej ponad 5 lat. Małżeństwem jesteśmy od roku. Decyzja o dziecku była przemyślana. Tak wyszło, że staraliśmy się o nie 5 miesięcy, więc nasza radośc z ciąży była tym bardziej ogromna. I ja nie zamierzam się wstydzic że mam dziecko w młodym wieku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aluniaaa9999
Może i ogranicza, ale chyba każdy ma tego świadomośc, decydując się na dziecko ?? Ja nie zamierzam obarczac babc nieustanną opieką nad dzieckiem, bede na macierzyńskim a potem pomyśli się co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
oczywiście, że ogranicza, ale przyznajcie, że czasem to słodkie ograniczenie :) Ja uważam, że babcie nie są od opieki nad dziećmi- wolę, żeby miło spędzały czas z moją córką, a nie "bawiły" mi dziecko. I obie babcie bardzo to doceniają, nawet ostatnio mama mi powiedziala, ze z moim dzieckiem jest całkiem inny kontakt- bo ona nic nie "musi", a chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleee
dokładnie, takie ograniczanie to sama przyjemność ;) "dziecko ogranicza i dużo zmienia.Zwłaszcza jak nie ma się pomocy ze strony rodziców i trzeba liczyć na siebie. Można sobie coś planować ale np jak młoda ma gorączkę to jedno z nas musi zostać z mała. Najczęściej te co chwalą się ze dziecko je nie ogranicza maja bacie pod ręka i dlatego są takie mądre." Jak dziecko jest chore to modlę się żeby się już nie męczyło i wyzdrowiało a nie wyrzucam mu tego że nie mogę gdzieś wyjść, wg mnie to co napisałaś jest niepoważne... a to że mamy babcie pod ręką to owszem duży plus, ale nikt nie kazał ci uciekać na drugi koniec Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
alee- ale weź pod uwagę, że czasem MUSISZ wyjść do pracy, masz np. telekonferencję z oddziałem firmy w innym kraju. I wtedy babcia sie przydaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
no tak ale jak się pracuje to ktoś musi zostać z dzieckiem i gdzie napisałam ze mam rodzinę na drugim końcu świata? i że mam jakieś ale do dziecka że jest chore??? Córka była planowana ij est kochana ale to zmienia faktu że dziecko ogranicza i często dla jego dobra trzeba zmienić plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
nie zmienia miało być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
"Ciężar dla rodziny, ciężar dla męża", "co z pracą, co z samorealizacją, swoja karierą" - jestem załamana! Przede wszystkim każda z nas wie na co ją stać i jak decydują sie to z mężem pogodzić! Czy nikt nie pomyślał, że istnieją takie kobiety dla których owa kariera i samorealizacja to DOM, DZIECKO, MĄŻ I ONA SAMA???????!!!!! Czy każda z nas musi byc cyborgiem i na siłe robić kariere zawodową, bo znajda sie takie co jej powiedzą, że są ciężarem dla rodziny i dla męża?? A tak na marginesie jeśli jakieś małżenstwo korzysta finansowo ze swoich rodziców to może fakt nie jest gotowe na dziecko skoro nie umią sie sami utrzymac - ale są różne przypadki wiec nie oceniam!A co w wieku 30 czy 30+ jak zdecydujesz sie na dziecko bo masz - kariere itd. To wtedy zrezygnujesz z pracy???Ha ha ha!!! i wtedy właśnie dziecko będzie tak cudownie wychowywane, że nie babcie, ale żłobek czy opiekunki potem przedszkole itd. i dziecko dalej jak podrzutek:( Smutne:( Jezeli któraś chce w wieku 40 - jej sprawa i jak sobie z tym poradzi i ODWROTNIE!!! Ale skończmy z tym ze ta która nie robi kariery i sie nie samorealizuje w pracy tylko prowadzi dom to ciężar!! Każde MAŁZEŃSTWO a nie sama kobieta - ma swójk sposób!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
mireczkaa „Potulanka- wszystko pięknie poza jednym zdaniem " na WSZYSTKO znajdziemy czas" Otóż nie, nie na wszystko znajdziemy czas. Już pomijam fakt, że dobra organizacja to nie wszystko- wystarczy, ze dziecko zachoruje, a już cała organizacja bierze w łeb. Tak samo jak młode mamy często piszą " nie musze z niczego rezygnować, od czego sa babcie"? I naprawdę ciekawa jestem która mama jest w stanie pogodzić studia, pracę, rozwój własny i to wszystko nie kosztem dziecka?? Chyba cyborg jakiś Już pogodzenie samej pracy i wychowania dziecka jest trudne. A dołącz do tego jeszcze naukę i samorealizaję. Zawsze będzie to kosztem czegoś- najczęściej dziecka podrzucanego babci. Takie jest moje zdanie, bo sama mam dziecko i NIE WIERZE, ze ktoś, kto w ciągu tygodnia pracuje, w weekend studiuje jest w stanie dobrze wychowac dziecko. Kropka." Hej, A ja uważam, że jak dobrze się zorganizujemy to znajdziemy czas na wszystko, mimo wielu obowiązków, licznych spraw na głowie, i nieprzewidzianych okoliczności. Jak dziecko zachoruje to wiadomo, że poświęcamy mu 100 procent czasu, ale to przecież normalne przy chorobie, więc niezbyt rozumiem co masz na myśli mówiąc, że w takiej sytuacji cała organizacja bierze w łeb. Choroba to choroba i nie ma innego wyjścia bo zdrowie jest najważniejsze więc to żaden przykład i argument jak dla mnie. Jak pogodzić studia, pracę i uczynić to wszystko nie kosztem dziecka? Na przykład studiować zaocznie- wtedy zajęcia są w weekendy a nasz mąż albo partner zajmuję się maluszkiem, pracować dorywczo albo z domu jest wiele branży które taką dają taką możliwość, a jak chcemy pracować na co dzień to wynajmujemy studentkę pedagogiki na opiekunkę do dziecka, i tyle, chyba, że możemy liczyć na wsparcie dziadków chociaż tego nie polecam w żadnej sytuacji. Da się wychować dziecko i to w prawidłowy sposób jednocześnie pracując i studiując tylko trzeba pokombinować i popróbować, wszystko metodą prób i błędów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekspertka
25-329,po 30 już raczej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 na liczniku, pęd za karierą już za mną, 5 lat kariery w tym czasie studia i czas na "poznanie świata" .. mój mąż 35 lat, oboje ustabilizowani emocjonalnie, finansowo choć bez tzw "kokosów" jesteśmy szczęśliwi że właśnie teraz udało się Nam i z niecierpliwością czekamy na Naszą kruszynkę ;) czasami plan: studia, kariera, mąż, dziecko nie idzie w takiej kolejności i wówczas wiek nie ma znaczenia, znaczenie ma to czy potrafimy zorganizować czas dla siebie, dla dziecka, dla męża/partnera tak aby nikt przy tym nie ucierpiał. najważniejsze byśmy same czuły się dobrze i miały tę pewność że wszystko to co planujemy się uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolek7282f
ta cała sałatka pieczarkowa to jakis troll internetowy, co pewnie wpadł w wieku 21 lat i każdej kobiecie usiłuje udownodnić że są "be" bo chcą jeszcze troche pozyć. Nie wyobrazam sobie miec dziecka ponizej 28 roku życia! kocham dzieci i bardzo chce je miec ale w odpowiednim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka, za przeproszeniem troszkę głupoty opowiadasz :) "Wiadomo, że im matka młodsza tym większe prawdopodobieństwo, że nie pracuje, prawda? Więc na głowę męża często spada utrzymanie całego domu." a jeżeli matka jest starsza, to rodzi i od razu pracuje wg Ciebie? też nie pracuje, jeżeli chce iść na wychowawczy i wychowywać dziecko w małżeństwie nie ma czegoś takiego, że ktoś kogoś utrzymuje, jeżeli chcemy mieć dziecko, to wiadomo, że jedna osoba musi zrezygnować z pracy na jakiś czas, no chyba, że chcemy ciągać dziecko po żłobach "Do tego przeważnie takie pary mają krótki "staż" bycia razem, tylko razem, bez dziecka. W związku z czym b. chętnie "podrzucaja" dziecko bo chcą pobyć razem, tylko we dwoje." a komu młodzi ludzie mają podrzucać dziecko? przeciez ich rodzice zwykle nie mają jeszcze 50 lat i normalnie pracują to starsi rodzice częściej podrzucają rodzicom-emerytom :D mówię to z własnego doświadczenia, bo jestem matką i młodą i starą, jak urodzilam pierwsze dziecko mając 22 lata to sobie spokojnie pozłam na wychowawczy, bo nie miałam jakiegoś eksponowanego stanowiska, którego musiałabym pilnować a młodzi ludzie maja małe potrzeby więc nie potrzebują wiele pieniędzy więc pensja męża jakoś wystarczala przy okazji doglądałam mojego 7 letniego brata, tak tak, to mama mi podrzucała swoje dziecko, miała 47 lat i robiła karierę :D a jak urodziłam w wieku 35 lat, to po macierzyńskim musiałam do pracy zawijać, bo szkoda mi było stanowiska dobrego no i w tym wieku już człowiek się martwi, czy znajdzie robotę i trzeba też utrzymać większe mieszkanie, samochody itp mąż ma wolny zawód więc część dnia on był z małym no i wtedy babci trochę podrzucałam, bo już na emeryturę poszła :D w rewanżu za brata :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma najlepszego
wieku, a wy wszystkie jesteście głupimi rozpłodowymi krowami z rozjechaną piczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia M:)
Wypowiadają się tutaj i te kobitki, które młodo urodziły dzieciaczka i te, które chcą jeszcze pożyć.. a tak naprawdę dziewczynki to na każdą kobietę przyjdzie czas, każda do tego dojrzewa indywidualnie..więc nie trzeba się tutaj ostro krytykować..ludzie są różni.. i mają różną hierarchię wartości..jedna jest stworzona do tego aby rodzic i wychowywać dzieci, inna do tego żeby robić karierę..nie uważam żeby któraś była lepsza..ja osobiście mam 24 lata..super pracę i jak na razie nie chcę z niej rezygnować aby poświęcić się zmienianiu pieluch..ale myślę, że kiedyś przyjdzie i na mnie czas..jak na razie nie uważam się za ,,gorszą" dlatego, że nie mam dziecka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna jakaś
idiotka :O Na każdą przyjdzie czas :O A co to innej możliwości nie ma niż zostać matką ? O bezdzietnych z wyboru nie słyszała ? We wiosce nie gadali o tym nigdy ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia M:)
a co Ciebie we wsi nie uczyli normalnie rozmawiać..tylko od razu wyzwisk używać??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalalal
uwazam ze to zalezy od wielu aspektów 1. mieszkanie -jesli mieszkasz z tesciami, rodzicami - mozna wczesniej rodzic bo jestr komu pilnowac nie trzeba utrzymywac wlasnego mieszkania itp -jesli checsz miec wlasne mieszkanie za wlasne pieniadze/kredyt - trzeba troche poczekac, zeby je kupic i miec gdzie te dziecko wychowywac ,oraz zeby je chociaz w pewnej czesci splacic 2. praca umowa na stale, dzialamy umowy śmieciowe - pomyslmy i tak sobie zebrac te dwa aspekty i pomyslec czy w tej kwesti jestesny gotowe Milosc to jedno ale miłością dziecka nie nakarmimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze tak naskakujecie na siebie zamiast wymienic sie moim zdaniem trzeba załozyc temat fustracje kobiet na temat dzieci TROCHE SPOKOJNIEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz to nie jest aż
nie ma takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthrrjeyjjkykj
Mam 22 lata mąż 27 on kończy studia magisterskie w sumie po porodzie zostanie mu tylko napisanie pracy. Jestem w 8 mesiącu ciąży i 3 rok studiów inżynierskich. Ja dorabiam kilkaset złotych miesięcznie w domu, mąż ma 3000 tysiące na rękę. Mieszkanie wynajmujemy ale za to na działce buduje się nasz mały domek bo tylko 107m2.(już jest parter za rok piętro i dach) . Jestem szczęśliwa i decyzja o dzicku była podjęta swiadomie bo gdybym czekała na dom ..super prace itp..to bym sie chyba nie doczekała zwłaszcze że ciąża musiała być z lekam clostilbegytem i pregnylem bo nie mialam jajeczkowania...teraz jest dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×