Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kalaela

Ja go kocham, przyjaciele nas swatają, a on nic - co robić??

Polecane posty

Gość Kalaela

Zakochałam się w najlepszym przyjacielu chłopaka mojej koleżanki. Świetny chłopak - bardzo mądry, z ogromnym poczuciem humoru, cudo. Studiujemy na tym samym roku, ale w innych grupach, więc nie spotykamy się codziennie, no ale dośc często. Do tego mamy wspólnych znajomych, przede wszystkim tą moją kumpelę i jej chłopaka, którzy nas wyraźnie swatają. To znaczy im się wydaje, że robią to subtelnie, ale ja swoje wiem :). Od niej słyszę codziennie, jaki to Tomek jest cudowny, oboje starają się, żebym przypadkiem nie opuściła imprezy, na której on będzie itd... Zresztą mamy podobne zainteresowania, więc nawet niechcący spotykamy się na koncertach czy wystawach. No i ja go kocham, choć nikomu o tym ni epowiedziałam, nawet tej koleżance, a on...wysyła sprzeczne sygnały. Jest w moim towarzystwie dziwnie spięty, unika spotkań w cztery oczy, nawet zdarza mu się opryskliwość, kiedy coś do niego mówię. Z drugiej strony chwytam jego spojrzenia, widzę, że się na mnie gapi, poza tym jego przyjaciele chyba by nas nie próbowali zbliżyć, gdyby wiedzieli, że on mnie nie lubi...No ale nie mam 13 lat, wiem, że patrzeć to sobie może, a znajomi często mają dziwne pomysły. Po czym poznać, czy to miłośc czy antypatia?? Na zrobienie pierwszego kroku nie mam odwagi, nie ma szans, ale ot tak zrezygnować z niego nie mogę. Chciałąbym jakoś go zachęcić, ale nie chcę, żeby myślał, że mu się narzucam, tego bym nie zniosła... Dodam, że nasz związek nie byłby dla nikogo zaskoczeniem, jak wspomniałam mamy podobne zainteresowania, pasujemy do siebie chyba też charakterami, ja nie jestem przesadną pięknością, ale zadbaną dziewczyną, z która pokazanie się na ulicy raczej nie przyniesie ujmy. Zresztą mam wrażenie i nadzieję, że dla niego uroda nie jest priorytetem, dla mnie, patrząc na niego, nie jest ;). Czy ktos ma jakąs złotą poradę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Myślę, że mu sie podobasz, dlatego zachowuje się tak, jak opisałaś. Może powinnaś go bardziej ośmielić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
faceci nie znoszą być swatani...oni wola sami zagadać zdobyć i nie znoszą jak im się babę wciska...nawet jak im się podoba to normalny facet będzie sie przed swataniem bronił. tak więc nawet jeśli mu sie podobasz to znajomi robią Ci pod górkę!! zacznij od tego żeby poradzić coś na ta ich głupią zabawę!! (twoim kosztem zresztą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KalaelKalaela
Tak?? Ja w sumie do tej pory myślałam, że on tej ich zabawy nie zauważył, ale może faktycznie... Tylko co, powiedzieć im prawdę, zacząc udawać, że go nie lubię i nie mam ochoty spotykać nawet przypadkiem?? Mmmmmm,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
Poruszyć ogólnie przy nich dyskusje o swataniu...i wypowiedzieć się negatywnie o tym...że uważasz ze facetów to płoszy i że byś się mocno wkurzyła na kogoś kto By chciał Cię swatał a koleżankę na wesoło ostrzec "tylko żeby tobie taki głupi pomysł nigdy nie przyszedł do głowy". mi sie wydaje że skoro ty zauważyłaś to on też. a no i ja bym proponowała trochę się przed nim ukryć...np nie koniecznie być na wszystkich imprezach gdzie on...ludzie myślą o nas nie jak jesteśmy tylko jak nas nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalaela
Aha, no rozumiem, to jest myśl. Tylko obawiam się, że wtedy oni (głupi nie są ;)) zorientują się, że ja wiem o tym, co knują. Co do drugiej kwestii, to już to wcielam w życie;). Odmówiłam pójścia na dwa koncerty (w ten i przyszły weekend), na które mnie strasznie moja parka wyciągała, a i Tomek na nich będzie ;]. Ale z bólem to zrobiłam, i tak go widuję rzadziej niż bym sama chciała. Ale jak go widzę, to cierpię, zastanawiając się, co on do mnie czuje i czy w ogóle coś. Już chyba wolałabym, żeby mnie nie lubił niż totalnie lekceważył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym w wprost
wzięła koleżankę (skoro to koleżanka) na stronę i ochrzaniła ją, żeby nie robiła ze mnie i z tego chłopaka idiotów a do chłopaka uśmiechnęłabym się od czasu do czasu czy wy w ogóle rozmawiacie ze sobą - czy tylko tak sobie patrzycie na odległość? Konfitura nie lata za muchą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalaela
Nie no, rozmawiamy, ale prawie zawsze w grupie, z tamtą parką albo innymi znajomymi, wiecie, takie wspólne rozmowy ;). I nie ma między nami jakiegoś takiego luzu jak w kontaktach z tamtymi, to znaczy możemy zamienić osobiście kilka zdań na temat muzyki czy jakchś głupot, ale nie mogłabym np krzyknąc mu ze śmiechem "Tomek, ty idioto!", a on to się chyba do mnie w ogóle bezpośrednio, po imieniu nie odzywa. Trochę zaplątałam, nie??;). Nie jestem, kurcze, nastolatką, mam już za sobą i pierwszą miłośc, i drugą. I do tej pory faceci, którzy się we mnie zakochali, dązyli do kontaktu, łazili za mną, starali się zostawać ze mną sam na sam... Czy on jest dziwny czy ja sobie wmawiam, że może coś do mnie czuć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym w wprost
Z moich doświadczeń wynika, że troszkę sobie wmawiasz. Znam to też tak miewałam. Mimo, że konfitura nie lata za muchą przysługuje ci jedna próba. Skoro chodzicie na takie same koncerty itp. Możesz raz spytać go czy pójdzie z Tobą "tam a tam" na taki spektakl czy koncert. Zobaczysz reakcję. Jeśli pójdzie to świetnie, ale pamiętaj, że po tej akcji masz się zachowywac jak dama do zdobycia. Bo to, że pójdziesz z nim na spektakl nie oznacza wcale, że już cię zdobył. Ja tak kiedyś zaproponowałam koledze takiemu luźnemu znajomemu pójście do teatru. Umówił się ze mną i ... nie przyszedł. Zrozumiałam to i więcej prób nie było. Ale tobie może sie uda, może on potrzebuje impulsu? Ale przysługuje ci jako kobiecie tylko jedna próba. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak naprawde widzisz co chcesz widziec - jest spiety w twoim towrzystwie pewnie sie krepuje bo ciekocha, popatrzy na ciebie - kocha cie.... widzisz co chcesz widziec, nawet gdyby pierdnal w twoim towarzystwie to bys myslala \" czuje sie przy mnie swobodnie pewnie mnie kocha\" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia3942
Ja mam inny problem;( Rok temu poznałam kolesia z Rugby i sie poznaliśmy zabujałam po uszy sie w nim a w październiku zaproponował przyjaźń było wszystko ok aż przestał odpisywać;(wiem że wyjeżdża ale ja się czuje fatalnie ostatnio wypłakałam kilka nocy;( nie wiem co robić pomóżcie mi!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×