Jestem taka samotna, mimo że mam faceta

Spotykamy się od czterech lat, a nasz związek wygląda jak w pierwszych czterech miesiącach a nie latach. Widzimy się średnio dwa, albo trzy razy w tygodniu, mimo że mieszkamy niedaleko od siebie. Mój faceta jak słyszy, że ktoś wziął ślub, ma dzieci, to stwierdza, że to idiota. Chciałabym się czuć pewniejsza, wiedzieć że nie jestem tylko na okres przejściowy, ale tak się właśnie czuję. On mówi, że kiedyś na pewno będzie inaczej, ale jeszcze nie nadszedł ten czas. A kiedy ma nadejść? Mamy po 26 lat. Co mam zrobić? Coraz bardziej się martwię, że zostanę sama po 20stce, a on sobie znajdzie jakąś 20latkę.

który nie może wydorośleć:(

...i zawsze będzie dla niego "za wcześnie"

też się tego boję :( Siedzę ciągle sama wieczorami i płaczę. Czuję się kompletnie niepotrzebna.

ostatnio w łózku kazał mi sie odwrócic piersiami . ja zadowolona , że wreszcie cus bedzie , a on mowi do mnie: no! teraz bedziesz pierdziała do ściany.

na serio mam doła, więc miło by było gdyby chociaż takich durnych podszywów nie było. jak nie chcesz mi pomóc, to mi chociaż nie przeszkadzaj.

no niestety, takie życie. Coraz więcej facetów boi sie odpowiedzialności. Wolą się czuć wolnymi, bez zobowiązań. Twój w wieku 26 lat już powinien mysleć trochę dojrzalej Może jednak daj mu jeszcze trochę czasu. Mimo to drąż temat!

ja się boję, że jak będę drążyć to mnie w końcu zostawi. no bo nikt nie lubi być przymuszany.

też prawda. Ale rób to "z głową" i stopniowo. I obserwuj.

trudna sprawa im bardziej się faceta dociska, tym bardziej ten staje okoniem chyba doszłaś do momentu, gdy dokonałaś podsumowania jednego etapu i chciałbyś przejść na nowy a jeśli on nie chce? pytanie czy jeszcze nie chce, czy z Tobą nie chce, czy w ogóle nie chce... zrób rekonesans waszych celów - szkoda by było gdyby za następne pięć lat okazały się rożne

martwi mnie to , że na moj widok wogole mu nie twardnieje. zadnych oznak uczuć nie widac.

Też jestem samotna, zmagam sie z tym juz od dwóch lat. Mam tego dosyć! Dlatego tez zdecydowaliśmy,ze zrobimy sobie przerwe, zeby przekonać się co tak naprawde czujemy do siebie jeszcze. Byc moze nigdy juz nie bedziemy razem,ale z pewnoscia przewra dobrze nam zrobi. Oczywiscie jest mi bardzi ciezko i cholernie przykro,ze po raz 2 musze to przechodzić:( Nie wiem czy mam na tyle siły w sobie, ale powtarzam sobie: \"Daj sobie czas\"! Zyczę Wszystkim Wytrwałości i Wiary w Siebie!

No właśnie On twierdzi, że chce ze mną- tylko jeszcze nie teraz. Najgorsze jest to, że nie potrafi powiedzieć kiedy. (podszyw wyżej oczywiście nie mój)

ostatnio mnie zapytał , czy jak weżmiemy sie obżenimy [ tak się wyrazil] to czy bede go żywic i ubierac? bo skoro on sie poswięci dla mnie i bedzie wbrew sobie mnie piescil. co ja mam o tym myslec?

nicka 33 a na czym polega ta Wasza przerwa? Nie widujecie się? Wcale nie kontaktujecie? Przez jakiś określony czas czy nie wiadomo na jak długo? I właściwie co ma po tym okresie rozłąki się wydarzyć?

może nie czuje się gotowy na zobowiązania, dzieci, odpowiedzialność? trudno powiedzieć... może zacznijcie od pomieszkiwania ze sobą w weekendy - to żadne zobowiązanie, a pokaże Twojemu facetowi, że bycie z kimś dłużej wcale nie musi być nudne i nużące...

nie pewna jego uczuć... Otoż znamy sie od 5lat i mieszkamy razem ,ale od 2 lat wszystko zaczeło sie psuć. Nie rozmwiamy ze soba, nie mamy wspólnego językaitp... Dlatego też dłuzej nic chcę sie męczyc psychicznie,gdzy stosunek olewatorki mnie nie odpowiada. Stad tez przerwa,zeby przekonac sie,ze tesknimy za soba a w ogóle czy jest uczucie.

moj chlopak jak slyszy \"slub\" \"mieszkanie razem\" to odrazu panika:( to jest dla mnie okropne jestesmy ze soba 2,5roku nie oczekuje ze jutro wezniemy slub ale jakiejs nadzieji chociaz ze tez tego pragnie:(

nicka, przerwa była z Twojej inicjatywy, tak? uważasz, że to dobry sposób na 'sprawdzenie' siebie? jak to widzisz?