Pytanie dot. osoby pełnoletniej w szkole

Chciałam Was o coś zapytać. Powiedzmy, że jestem już pełnoletnia i chodze do szkoły średniej.Czy moi rodzice mają prawo do wtrącania się w moje życie szkolne ? A raczej czy nauczyciel ma prawo zakrzątania głlowy mojej mamie z powodu nieobecności w szkole czy słabszej oceny? Nie chodzi mi o to że niby jestem dorosła i kim to ja nie jestem tylko o to czy nauczyciel ma prawo pełnić rolę pojeba? Chyba moge sama decydować już o swoich ocenach ,a rodzice nic nie wskurają...Proszę o sensowaną odpowiedz zamiast kpin czy wyzwisk

Nadal jestes na utrzymaniu i pod opieką rodziców, dopóki nie mają ograniczonych praw to nadal jesteś ich dzieckiem.

Weź się dziecko lepiej za naukę a nie palnuj że jak skończysz 18 lat to olejesz wszystko ciepłym moczem :o k... ale te dzieci teraz jakieś głupie, bez ambicji i wogóle jedna wielka porażka :o

dopóki jesteś w szkole obowiązuje cię kodeks ucznia i wiek tu nie ma żadnego znaczenia.

myślę, że dopóki robisz takie błędy ortograficzne, powinnaś się uczyć i nie zajmować głupotami

i po co pierdolicie takie głupoty ? Sam jestes błąd ortograficzny...Czy ja powiedziałam ze chce cos olac??? NIEEEE.... Wiec przeczytaj najpierw do końca , potem sobie napisz na kartce to co chciałbys mi powiedziec ,a nastepnie wypierdol to przez okno