Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanie numer 3224

Dlaczego faceci potrafią z dnia na dzień traktować kogoś jak obcą osobę?

Polecane posty

Gość pytanie numer 3224

Tzn. przestać się odzywać, zupełnie zerwać kontakt? Czy to jest normalne, że najpierw kogoś podrywacie, mówicie, że jesteście zakochani, traktujecie poważnie a potem nagle wam się odechciewa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysia ziemska
dlatego, że oni błyskawicznie uświadamiają sobie, że nie wystarcza im to, co mają i zaczynają nowe polowanie albo w trakcie tego związku, już są w kolejnym. wynika z tego, że cierpią na zespół paranoicznego zaćmienia umysłu, gdy pojawia się kolejna kobieta, i nie pamiętają (a raczej nie chce im się) szukać subtelnych wyjaśnień, że ma Cię w dupie.ot, cała filozofia, prosta, jak oni sami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _a_
Czesto podrywaja wiele kobiet rownoczesnie,az sie w koncu na jakas decyduja. Najwidoczniej tym razem nie bylas ta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie daje rady
bo są pojebani i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
No tak, tak, rozumiem to wszystko. Wydawało mi się, że on nie ma nikogo, tak twierdził i na to wskazywało jego zachowanie, zajęcia itd. No ale kto tam ich wie. Pewnie macie rację. Ale jednak myślałam, że jest moim przyjacielem. Nie byłam jego dziewczyną, nie sypialiśmy ze sobą, miło spędzaliśmy czas, gadaliśmy o wszystkim. On mnie podrywał. A potem nagle wszystko się zmieniło. To dziwne. Nie wiem, jak można tak traktować ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W przyjaźń z mężczyzną wierzą jedynie krasnoludki ;) A tak poważnie...:D zdarza się i owszem taka przyjaźń, ale tobie trafił się egzemplarz z odrzutu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
No to była przyjaźń ale też coś więcej... Jeżeli ktoś mi mówi, że się zakochał, żeby po dwóch miesiącach w ogóle się nie odzywać, to chyba coś jest nie tak:o Jeszcze rozumiem, gdybym coś nie tak zrobiła, zachowała się nie fair. A on stwierdził, ż eto jego wina, że nie umie się dalej zaangażować w ten związek (pociągnięty przeze mnie za język) i po prostu olał mnie kompletnie. Myślałam, że przynajmniej trochę mnie lubił:( To bardzo towarzyska osoba, gada ze wszystkimi, spotyka się z wieloma osobami. Tym bardziej mi przykro, że do mnie się nawet nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo są świniami
Rozstanie po miesiącu bycia razem. Utarte słowa: będziemy przyjaciółmi... Jasne. Przez roku z wielkim trudem mówił mi tylko cześć. Normalka. Ale potem nastał przełom i od 5 lat jesteśmy razem[ale to już inna bajka] Faceci tak już mają. Szybko się zakochują, jeszcze szybciej odkochują. Trudno ich rozgryźć. A powiadają, że to kobiety są skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg omg
pytanie... O! chyba znamy tego samego faceta..>:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
Nie sądzę, z eto ten sam... Sądzę, z eto pytanie nie jest pozbawione sensu, bo wielu facetów tak postępuje. Nie sądziłam, ze i ten:( On utrzymuje kontakt ze swoimi byłymi dziewczynami. Nawet z takimi, które mają już własne rodziny. Spotykają się, żartują. Z tego wniosek, że akurat ja byłam dla niego nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Widocznie nie odwzajemniałaś jego uczucia (niezależnie od tego czy było prawdziwe) i nie chciał się męczyć (lub przestał na coś liczyć jeżeli zależało mu na jednym). Bo od przyjaźnienia się to faceci mają kolegów a nie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg omg
no to etraz ja opowiem WAM MOJĄ HISTORIE :D :D :D... facet- tysiace wyznan, jestem dla niego snem, zakochal sie,w ogole...blablabla.. spotkania, komplemenety- milo. Po kilku tygodniach- cisza. ZEROOOOOO kontaktu. smsy-nie odpisuje, telefon- nie dobiera, gg- nie odpisuje...:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
No. I on się zachował tak samo. Najpierw mówił, że ma plany związane ze mną, że jestem jego aniołkiem, że marzy o tym, żeby gdzieś ze mną wyjechać. Potem ciągle był zajęty (bo bardzo dużo pracuje). W końcu przestał się odzywać. I ja nie wiedziałam, co się dzieje. Pisałam do niego, wysyłałam maile, dlaczego się nie odzywa i że się martwię. Odzywał się, ale jak mu najpierw nagadałam, że tego nie robi. W końcu stwierdziłam, że to bez sensu i że skoro nie ma ochoty sie odzywać i musi się zmuszać, żeby tego lepiej nie robił. Mo i nie robi. Na początku faktycznie myślałam, że ta znajomość jest bez sensu. Ale potem nie. W sumie nawet mu powiedziałam, że ja się w nim też zakochałam:O Może to był błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
Wrom, ale on jest typem faceta, który się umie przyjaźnić z kobietami. I ogólnie dobrze się z nimi rozumie. I z innymi może. A ze mną nie. Nawet się do mnie nie odzywa. Jakbym była dla niego nikim, jakby mnie w ogóle nie znał. Zapraszał mnie na imprezy ze swoimi znajomymi, wszystkim przedstawiał, chciał, żebym wszędzie z nim chodziła, dzwonił 20 razy dziennie. A teraz po prostu jestem dla niego obcą osobą, do której nie warto napisać nawet grzecznościowego smsa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sza.......
nie warto wyznac facetowi ze sie go kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
Nie powiedziałam, że go kocham, tylko że jestem zakochana. Ale wcale tego nie żałuję, bo naprawdę tak jest. W którymś momencie mojego życia doszło do mnie, że są ludzie, którym warto okazywać uczucia, nawet jak oni ich nie odwzajemniają. Że okazywanie uczuć to nie jest żadna słabość, a to, że się je ma, to nie powód do wstydu. I na serio, nie chcę nic od niego, nie mam żadnych wymagań. Ale jest mi przykro, że okazało się, że po 8 miesiącach znajomości dla niego jestem nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 8 miesiacach bez słowa to cham na całej lini wiesz mnie facet kiedys powiedział, ze brak kontaktu oznacza delikatnie spierdalaj :/ i wedlug mnie mial racje zapomnij o nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
Tak, wiem że to To oznacza. Dlatego postanowiłam założyć ten topik. Bo mi przykro. Po prostu mam już dość facetów. Mam 23 lata, to był pierwszy facet, przy którym się tak normalnie i dobrze czułam, naprawdę ktoś wyjątkowy, kochany, mimo że nie był idealny, strasznie go polubiłam i zakochałam się. Najgorsze, że to jemu zależało na tym, żeby "coś" między nami było. I po prostu mnie olał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
No i też nie wiem, czy tak bez słowa. po prostu odechciało mu się ze mną kontaktować. W końcu, jak ja go ciągle zaczepiałam i dlatego oddzwaniał, odpisywał, nie miał czasu się spotkać, zapytałam po co to robi, skoro wiem, ze nie ma ochoty. I że może lepiej byłoby dać sobie z tym spokój. No i dał sobie spokój. Więc nie tak zupełnie bez słowa. Stwierdził tylko, że to nie moja wina, bo jestem super, ale on nie umie się dalej angażować w ten związek:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty pewnie teraz zadajesz sobie pytanie dlaczego tak Cie olal, szukasz winy, myslisz co nie tak bylo itp. Pewnie jeszcze starasz sie go usprawiedliwiac:/ nie mysl o tym niewarto, sama przerabiałam takie cos, sytuacja prawie identyczna jak u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg omg
Kurcze.. ciekawe skad jestes... naprawde mam wrazenie,ze mowimy o tym sasmym facecie :D :D :D.. u mnie bylo identycznie. Ja nie jestem jakas 'latwa' laska... to on, wpsominal o planach, zapraszal, nalegal na spotkania, za kazdym razem to on wykazywal inicjatywe, okazywal ze mu zalezy, proponowal wspolne wyjzady itd.. W kolko wysluchiwalam,ze jestem TA jedyna, wyjatkowa...PO czym- pewnego dnia, tak po prostu-przestal sie odzywac... I tyle. Chyba nie mozan komus wrzadzic wiekszej krzwdy. potem czlowiek ebz sensoiwne zadaje sobie pytania- co zrobilo sie nie tak, czym zasluzylam na takie postepowanie. czulam sie, jakby wytarto sobie man buty :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość omg omg
buehehehe.... jaaaaa Widocznie ejstw iecej takich pogranych emocjonalnie kolesi :|.. ja tez jak spytalam kiedys, po kilku m-cach 'dlaczego tak sie stalo' uslyszalam,ze jestem super, ale.. on po prostu czasem znika ... o zgrozo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
No właśnie... Chciałabym zrozumieć, o co chodzi. Ale panowie oglądali mecz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
tamaro_bluszcz, masz rację bo im dłużej trwa taka sytuacja, tym bardziej mam ochotę po prostu do niego zadzwonić i się spytać, o co w ogóle chodzi:O Oczywiście domyślam się, że chodzi o to, że ma mnie gdzieś, ale jednak wolałabym to usłyszeć. Niestety on zaprzeczał do samego końca, mimo że wiedziałam, że nie ma ochoty się ze mną kontaktować. Tak jakby wymusiłam na nim, żeby dał sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
Może i bez przyszłości. Ale ogólnie jestem zaniepokojona. Facet miał 6 dziewczyn, każdą wymieniał po ok. pół roku. Może tak ma, że po kilku miesiącach mus mieć nową. Dlatego jestem przeciwna związkom w stylu "może się uda". On po 4 naszych spotkaniach chciał, żebyśmy jakoś "zdefiniowali nasze relacje":O Oczywiście do tego nie doszło, bo mu powiedziałam, że zanim cokolwiek będzie definiował, dobrze by było gdyby mnie w ogóle poznał... I chyba miałam rację, bo jak mnie poznał, to zwiał. Najgorsze, że to taka dobra osoba. Miła, kochana. Czasami coś marudził na swój emat i wtedy rozmawialiśmy o tym i było ok, potrzebował żeby go trochę pocieszyć i dowartościować. Potem zaczął marudzić bez uzasadnienia, ogólnie, co miało już na celu zniechęcenie mnie i uprzedzenie. A potem już nie chciało mu się ze mną gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
movering, a Ty tak się rozstajesz po 8 miesiącach znajomości z kimś? Po tym, jak mu mówisz, ze się zakochałeś, że jest cudowny, po tym jak dzwonisz w środku dnia, żeby mu powiedzieć, że fajnie że jest? Oczywiście on się mnie na początku pytał, dlaczego nie ufam mężczyznom i dlaczego mu nie wierzę. Bo nie jestem aż tak naiwna:O Niestety, jak w końcu trochę uwierzyłam, to okazało się, że nie można ufać niczemu oprócz własnego rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie numer 3224
No dobra. Ale co jak ktoś nam mówi, że to jego wina, że na niego nie można liczyć, że ja jestem idealna, super i w ogóle, ale on nie umie się dalej zaangażować? Że bardzo chciał i nadal chce być ze mną, ale mu to nie wychodzi? To znaczy, że tak naprawdę wcale mnie nie lubił, tylko się zmuszał? No i chyba raczej nie chodziło o seks, wiesz, bo on nie ma jakiejś obsesji na tym punkcie, istniało kilka takich sytuacji, ale nigdy nie skorzystał. Pewnie wiedział, że i tak ze mną długo nie wytrzyma. \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×