Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

naćpana mineralną

Dziecko nie jest wcale największym szczęściem w moim życiu...

Polecane posty

dejzi masz troche racji wiesz, chociaz ja nie powiem by dziecko było kulą u nogi bo teraz z nim robie znacznie wiecej rzeczy niz jak go nie było. Mam wiecej pasji zaiteresowan, itd ale wiesz psa tez bym chciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no naćpana
a co takiego działo by się teraz ciekawego w Twoim życiu, gdybyś nie miała dzieci pewnie płakałabyś na kafe, że jest ci źle, bo nie możesz mieć dzieci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nacpana mineralna 🖐️ Ja cie rozumniem, bo czuje podobnie. Chociaz moja ciaza tez byla planowana i kocham moja coreczke, to bylam szczesliwsza przed jej urodzeniem. Poprostu moje zycie zmienilo sie tak bardzo od czasu jej urodzenia, ze niezmiennie tesknie za tym \"starym\" zyciem. Gdybym mogla cofnac czas byc moze nie zdecydowalabym sie na dziecko wlasnie w tym czasie, moze powinnam byla poczekac, moze inaczej zaplanowac rozne sprawy. Teraz oczywisicie nie wyobrazam sobie stracic malej. Mam tylko nadzieje, ze jakos sie zycie ulozy, choc juz nigdy nie bedzie jak przedtem. Co nie oznacza, ze jestesmy zlymi matkami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrr
zastanawiam się , co wami kierowało jak zaszliscie w ciąże??? i tak z ciekawosci ile macie lat???? ja mam 25 lat, i też jestem w ciąży, ale jak tak czytam wasze wypowiedzi to zaczynam się bać:( co powoduje że macie takie myslenie??? ile czasu spędzacie w domu z dziecmi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewobrazam sobie zycia bez
dla mnie moj syn to ogromna radosc i szczescie, ale powiem wam tak: nie zaluje ze go mam nie wyobrazam sobie zycia bez niego, zaluje tylko tego z kim go mam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bym zajebiście bawiła się na wyjazdach, wyjeczkach, wyprawach :) jestem urodzonym wędrowcem, uwielbiałam to robić i robiłam, pojawiła się mała, musiałam zrezygnować z życia, które uwielbiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrr
dla czego żałujesz z kim go masz??? wpadka? nie kochasz tego faceta??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrr
nacpana----ale zawszę można do babci zawieść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rrrrrr - wiesz takie przemyślenie przychodza z biegiem czasu, to nie jest tak ze kazda mama tak mysli chociaz duzo kobiet np nie moze sobie wszystkiego poukładac zaraz po porodzie. Dziecko to duze zmiany, mimo ze planowane i ze wszystko jest ok to jednak czasami sa chwile słabosci w końcu jesteśmy tylko ludzmi. Mnie na poczatku przerazały kolki i wieczne placze do tego alergia i inne zdrowotne problemy, potem to ciagłe siedzenie z dzieckiem w domu :( zero jakiegos wyjscia do ludzi i ciagle pranie sprzatanie gotowanie. Po jakimś czasie to przeszło a konkretnie wtedy gdy uswiadomilam sobie ze przeciez moge stracic dziecko. Od tamtej pory zmienilam nastawienie i jestem zadowolona z tego ze jestem mamą - znajomi chwalą mnie ze synek jest dobrze wychowany nie kaprysi itd wiec wiem ze spisuje sie w tej roli jednak mimo wszystko to czasem męczy. My jako matki musimy byc na nogach 24 na dobe. Czy w dzien czy w nocy musimy byc zawsze czujne. Ja nawet nie pamietam kiedy przespalam całą noc w swoim łóżku bez wstawania do małego czy bez jego wolania mammmoooo chodz sie przytul. I nie wazne czy boli cie ząb czy masz inne ciezkie dni caly czas musisz byc dostępna . A to nieraz potrafi zmeczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie myślą
ze są szczęśliwi, bo mogą robić co chcą i kiedy chcą przyjście na świat dziecka sprawia, że nie jest to takie łatwe a wręcz niemozliwe dzieci są różne, są takie, które są spokojne i mało absorbujące (moja druga córka, jakby jej nie było) i są takie, ze jesteś na chodzie 24h na dobę (moja pierwsza córka), człowiek nie wie jak się nazywa, nic nie moze zrobić, moja ciągle wisiała na cycu i wyła, a jak jeszcze są choroby... życie zmienia się i osoby, które ceniły sobie wygodny, niezależny od nikogo i niczego tryb życia czasem nie potrafią ułożyć sobie nowego życia z dzieckiem tak, aby było ono nie mniej szczęśliwe... jest to możliwe, dziecko rośnie i zmienia się, już od narodzenia warto dużo z nim rozmawiać, opowiadać, przytulać a wtedy nawiąże się z dzieckiem dobre więzi, relacje, a w razie problemów szukać pomocy, gdzie się da mnie moje dzieci w niczym nie przeszkadzają i fajnie jest, kiedy razem chodzimy na basen, do kina, na pikniki... zwiedziliśmy z maluchami wiele fajnych miejsc w Polsce i za granicą, fakt, nie chodzilismy po muzeach :) ale co tam jeszcze dodam, ze czułam sie makabrycznie przy pierwszym dziecku, bo sobie nie radziłam a teraz mam trójkę i jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrr
przybywam z daleka-----to przykre że nikt CI nie pomaga, mąż,albo ktoś z rodziny, domyslam się że jest cieżko natomiast ja w żadnym wypadku nie poświece sie w całości dla swojej kruszynki, jak tylko to będzie mozliwe wracam szybko do pracy, są opiekunki, mąż jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewobrazam sobie zycia bez
kocham, mieszkamy razem, ale odkad syn sie urodzil, na cale weekendy wyjezdza mowi ze do pracy, nawet nie zadzwoni, mielismy jechac zalatwic chrzest, to przez dwa tyg nie mial czasu, to nie byla wpadka, przykro mi ze tak sie zachowuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrrrr
w sumie to wiedze po swojej koleżance która teraz ma 21 lat, i urodziła córkę rok temu, zawsze wiedziałam że trochy za szybko iż lubie ona imprezować, teraz cały dzień spedza z mała, zero czasu dla siebie na dodatek jeszcze imprezuje a spi po 2 godz dzienie, chłopak wogule jej nie pomaga, ani mama, ani teściowa, ona wyglada jak chodzaca mumia, zmeczona tym wszystkim, mogla sie jeszcze naszaleć....ech!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rrrrrr - oczywiscie ze mąż pomaga tylko wiesz jak ja siedzialam w domu to ktos musial zapracowac na nas i na dom takze w pracy zostawal dłużej - wychodził o 6 rano a wracał po 21 wiec nie mial czasu zając sie dzieckiem. dla nich jest tylko niedziela wtedy razem sie bawia itd a wczoraj mąż chory, ja chora i mały tez no i efekt taki - facet w łóżku a maly ciągle na moich plecach:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nacpana - jak twoja corcia podrosnie jeszcze troche zabieraj ja na wyprawy!!! Przybywam z daleka 🖐️ - dokladnie o to chodzi o czym piszesz. Rrrrrr - ja bym realizowala sie w pracy, ktora mi sie bardzo podobala, a teraz nie dam rady jej pogodzic z obowiazkami domowymi, nawet jesli mala pojdzie do zlobka. Mialabym czas dla meza, na podroze itp. Ile siedze w domu z mala? - Caly dzien. Nie mam babci do pomocy na zawolanie, maz moze niewiele pomoc, ale coz, wiele rodzin tak funkcjonuje. Tez mi sie wydawalo, ze nie zrezygnuje zupelnie z siebie po urodzeniu dziecka, ze zycie bedzie tylko bogatsze z wlasnym dzieciem choc wymagajace czasu i poswiecenia. Ale rzeczywistosc okazala sie inna. Podziwiam kolezanke, ktora po meczacym pierwszym dziecku zdecydowala sie na kolejne :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dejzi i tutaj tez sie z toba zgadzam. Tylko tak - teraz miejsc w przedszkolu brakuje i niestety nie kazde dziecko do niego trafia. Mój chodzi do przedszkola na 5 g ale co z tego to i tak malo czasu. rano go zaprowadzam po drodze robie zakupy i szybko do domu- potem obiad sprzatanie i o 12 po malego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnica jest trzech lat
i najstarsza już pomału zaczynała być "fajniejsza", ale śmiesznie z nią było, jak miała rok pojechaliśmy z nią do Berlina, w jedną stronę spała dużo a z powrotem ryczała, w Berlinie trzymaliśmy ją na szelkach i za paski, biegała np w metrze, Niemcy coś tam do niej szwargotali a ja nic nie rozumiałam i głową tylko kiwałam, w spacerówce nie siedziała tylko stała, nikt za nią nie nadążał też mi mówili, ze wyglądam jak śmierć....chronicznie byłam zmęczona, byle jaka, na początku po moim powrocie do pracy siedzieli z nią dziadkowie, byle nie posyłać jej do żłobka, po 5 miesiącach mieli dosyć, stwierdzili, że żłobek może nie jest taki zły.... teraz córka jest duża, kipi z niej energia, więc ma dużo ruchu (tańce, sporty) ale jest grzeczna, druga jak się urodziła była za spokojna, że myślałam, że ma autyzm, w życiu nie myślałam, ze dziecko może być tak anemiczne, potrafiła godzinami leżeć bez płaczu, nawet poszliśmy z nią do lekarza, że jest coś nie tak,a lekarz tylko głową kręcił, co my od niego chcemy "jak dziecko niespokojne to źle, jak spokojne to też źle", pojechaliśmy do dalekiej rodziny, po pewnym czasie okazało się, ze starszą pamiętają a młodszą nie, jakbyśmy byli z jednym dzieckiem a nie z dwójką :) teraz chodzi do przedszkola i rozkręciła się, jak pierwsza miała 4 lata a młodsza 1 rok poleciałam z nimi sama samolotem do Gdańska, tak, żeby było trochę inaczej... teraz mamy następnego niemowlaka i chyba jakoś tak najpełniej cieszę się, że jest taki maluszek przy naszych dzieciach zrobiłam prawo jazdy, skończyłam studia podyplomowe, pracuję i mimo, że bywa ciężko nie czuję jakiejś wielkiej udręki i poświęcenia /męża nie ma od 6 rano do 18/ jedyne z czym mam dobrze to, ze teraz dziadkowie czasami gdzieś zabiorą starsze lub jakoś pomogą, nawet zostaną z najmłodszą (jak najstarsza była niemowlęciem to nikt, łącznie z mężem nie chciał z nią zostawać) dziewczyny dzieci rosną , od ok 3 roku życia stają się coraz fajniejsze aż do wieku dojrzewania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam
że z przedszkolakiem można wiele robić ciekawych rzeczy, trzeba mieć pomysł na siebie i dziecko, poszukać rozwiązań, ja też robię zakupy, sprzątam, gotuję, mimo, ze nie jestem fanką tych czynności ale tak "kombinuję" żeby i mnie było dobrze na tym świecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senjorka
Uważam, że dziecko jest największym szczęściem w życiu, dlatego zapraszam do pisania ze mną Panie, które pragną dziecka a nie mogą go mieć. Oferuję przyzwoite warunki... senjorka@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baskaa
Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu ---> http://is.gd/Vin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×