Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sznur na szyje

depresja dwubiegunowa, czy zwykly pierdolec?

Polecane posty

Gość
Pierdolec. Depresja wykluczona, bo nie miałabyś siły się wkurwiać. Cyklotymia wykluczona, bo nie pisałabyś o tym na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sznur na szyje
dzieki apostole za tak wnikliwa analize. sama mam podobne odczucia , wiec sie chyba z toba zgodze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, nie jestem osobą która lubi się dzielić swoimi problemami w sieci , ale przechodzę przez coś co jest dla mnie niezrozumiałe i męczące a podobne objawy dostrzegłam na innych forach. Mianowicie , nie czuję się normalnie. Właściwie nie wiem jak to jest się czuć normalnie, całe życie czuję że coś jest ze mną nie tak. Od dziecka. Doświadczam przeplatających się ze sobą stanów od hurraoptymizmu do poczucia totalnej porażki. Jest jeszcze agresja, ogromna nerwowość , kłopoty z organizacją , motywacją, koncentracją i spaniem. To wszystko przeplata się ze stanami wielkiej radości, poczucia lekkości i mocy, świetnej kondycji psychicznej i fizycznej. Albo wszystko naraz. W dodatku przebiega to bardzo intensywnie. To jak pieczenie ciasta ze składników o totalnie odmiennych smakach. Jestem osobą która często zmienia pracę, bardzo szybko nudzę się pracą, po czym tracę motywację a dalsze działanie. Nie potrafię się wtedy zmusić do zrobienia czegokolwiek. Kiedy już dosięga mnie taki stan , zazwyczaj moja kariera w danym miejscu kończy się. Miewam również stany zwiększonej motywacji, gdzie mam mnóstwo siły i ochoty na pracę, wtedy mam wrażenie że mogę wszystko. To trwa max 3 miesiące i zowu następuje wypalenie. Kolejnym problemem są dni Gonitwy Myśli. Doświadczam wtedy takiego dziwnego uczucia odrealnienia i przypływu sił witalnych . Wtedy czuję się kreatywna, zdolna do wszystkiego, twórcza, mądra , towarzyska. Kiedy to się kończy ( takie stany trwają od kilku dni do paru 2,3 tyg ), następuje TOTALNA APATIA. Właśnie teraz przechodzę taki stan. Jakoś tydzień temu wstałam z ogromnym brakiem energii, totalnie odmiennym niż dzień wcześniej gdy czułam się bardzo dobrze. No więc wstałam i czułam się jak Poppeye bez szpinaku. Zero sił witalnych , zero chęci, tylko bym leżała . I tak od tygodnia. Jestem ciągle zmęczona , chcę tylko spać, ale jak na ironię - spać w nocy często nie mogę, bo ...się boję. W nocy doświadczam dziwnych stanów lękowych , ciągle rozglądam się po pokoju czy kogoś tam nie ma. Mam tak od zawsze. Nie codziennie ale bardzo często . No i te sny, mam strasznie dziwne sny , bywają przerażające . Jestem osobą strasznie nerwową , przez cały czas , czy to oglądając film czy wychodząc ze znajomymi , czuję napięcie psychiczne od którego wydaje mi się niemożliwym się uwolnić. Mam chłopaka, albo miałam , wczoraj zerwaliśmy po strasznej kłótni- który jest również bardzo nerwowy ale to już bardziej wynika z jego charakteru bo jest cholerykiem. Często się kłócimy a nasz związek jest jak jazda kolejką górską - od nienawiści do miłości po grób. Jak w mojej głowie- od strasznego doła , który trwa już od tygodnia - bez powodu, do entuzjazmu który również trwa jakiś czas. Czekam na ten stan żeby w końcu coś ze sobą zrobić, bo w obecnym wydaje mi się to niemożliwe. Kręci mi się głowie, nie mam na nic siły ani ochoty , jestem niewyspana, niezdolna do działania, konfrontacji z ludźmi spoza domu, słaba i anemiczna. Kiedyś byłam u lekarza, powiedział że mam objawy nerwicy. Drugi powiedział, że depresji bipolarnej. Trzeci , że choruję na dysleksję :D Bo nie potrafię skupić się na tekście czytanym. także zdania są podzielone, odechciało mi się korzystać z pomocy psychologów. Co jest ze mną nie tak ? I dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, to co opisałaś wygląda jak CHAD, lub conajmniej cyklotymia. Poszperaj w tych pojęciach. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewałam u siebie depresję. Cały czas się denerwowałam, płakałam, nie chciało mi się nigdzie wychodzic i nic robic. A wszystko zaczelo sie od tego jak dowiedzialam sie o tym ze moj syn ma zespol downa. Miałam bardzo mieszane uczucia. Od Euforii po Furię i odwrotnie. Zaczynałam czuć nienawiść do samej siebie. Wszyscy wydawali mi sie lepsi ode mnie. Czułam sie beznadziejna i WINNA. Miałam ochote sie zabic... Z pomocą przyszła mi strona http://moc-energii.pl na której zamówiłam rytuał oczyszczenia aury. Pomogło mi to. Nabrałam chęci do życia i przestałam winić siebie za zaistniałą sytuację. Zaakceptowałam to co dzieje się wokół mnie. Patrzę na świat inaczej, mam w sobie więcej optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×