pogadam normalnie

o tak chyba masz racje...a w tych trudniejszych marzenia daja nadzieje..tylko trzeba miec duzo odwagi by tak po prostu marzyc:)

milosc , przyjazn nie sa Ci obce?

Odwagi ? Chyba nie. A nawet wcale, bo marzenia są w pewien sposób niezależne od nas, mają własne życie, nie poddają się ani zakazom, ani nakazom. Po prostu sa. A jakie ? O, to zależy bardziej od naszej wyobraźni, od tego, czego potrzebujemy, nawet podświadomie. Odwaga jest potrzebna do ich spełniania, czasem nawet na bok trzeba odstawić tzw. zdrowy rozsądek, nie słuchać wewnetrznego głosu - a może nie..., a na co mi to... Marzenia rzadko kiedy się same spełniają, one czekają na Ciebie...na to, co z nimi zrobisz... :)

uwierzysz mi , ze nie potrafie marzyć...?

Nie, są mi niezwykle bliskie i niezwykle ważne. Zarówno jako tęsknota, taka niesprecyzowana, za przeżyciem duchowym, jak i kierowana w stronę konkretnej osoby :)

Nie mogę sobie tego wyobrazić. Dla mnie marzenia to jakby drugi świat, ten lepszy, piekniejszy Marzenia mogą być naszym rajem, którego w życiu nie mamy :)

moze jestem wiec zbytnia realistka...nie wiem...chcialabym miec odskocznie i ucieczke w ten inny lepszy swiat...marzen...

nie udalo mi sie nigdy zawalczyc o to czego tak z calego serca pragnelam...dlatego zyje w przekonaniu ze marzyc nie warto..ze strach...by nie zapeszac..glupie to...ale jakos tzrezba te umiejetnosc posiasc:)

Marzenia wyznaczają cel życiu :) Od pecza sa czarne koty ;)

Od pecha :)

To była fajna rozmowa. Brakuje mi takich rozmów, a dziś szczególnie.