maz po slubie daje mi do zrozumienia ze on w domu nic nie bedzie robic

bo to obowiazki kobiety :o

y???? :o

No to masz przerąbane przez następne 50 lat ( jak tyle pożyjecie of course). Przyjmij moje kondolencje.

masz prze... :(

a ty dawałaś mu do zrozumienia o jakichś obowiązkach mężczyzny?

to Ty mu daj do zrozumienia że się Twoim zdaniem myli

a zarabia chociaż dobrze na was dwoje ?

szkoda, ze wczesniej tego nie przedyskutowaliscie

Masz 3 wyjscia: rozwiesc sie, tez nic nie robic bo z jakiej racji, lub zgodzic sie na role darmowej sluzacej. Wybor nalezy do Ciebie:)

możesz też NIC w domu nie robić - a jak trzeba będzie, żeby miał czyste skarpetki, albo czysty widelec - to... niech sobie sam umyje. Powiedz, że masz alergię na środki czystości.

Zawsze możesz się pocieszać że dzięki tego możesz zyskać wielkie muły i kondycję jak Arnold S. .

ze jak nie ruszy dupska to bedzie wpierrrdalał trociny na obiad i chodzil w brudnych gaciach.................a co!!!!!!!!!!

tyle ze on sie wycwanil i pojdzie do matki ktora zawsze go opierze i da mu jesc a mnie zostawi w domu sama :o on powiedzial po slubie ze rola kobiety jest prac gotowac i sprzatac zarabia calkiem niezle 10 tys na miesiac

:) Takie tematy to dla mnie rozkosz.......:)

razem? jak bylo przed slubem?

Proponuję seks za prace domowe :-)

10 tys na miesiac to powinnas go sluchac gdzie ty takiego frajera zlapiesz? po rozwodzie?

10 k na miesiąc? To ma prawo leżeć do góry jajami :D

...nie mam seksu za darmo :-)

10 tys ... cholera O_o Ale spoko, mój przyjaciel też tyle mniej więcej zarabia, ale żona w domu nie jest sama ze wszystkim. Mają 3 dzieci i widzę, że bardzo wiele rzeczy robią razem. Nie wiem jak można sobie nie wyjaśnić takich spraw przed ślubem :-o Jeśli facet jest z gatunku twardogłowych, proponuję wyliczyć stawkę za "obsługę" - można to zrobić na podstawie cenników rynkowych sprzątania, prania, gotowania, itd. Trochę będziesz musiała się wysilić, ale myślę, że warto. Następnie przedstawić "plan taryfowy" mężowi i wyjaśnić, ze oczywiście, Ty nie pracujesz zawodowo, zajmujesz sie domem i obsługą jaśnie pana, ale w zamian za to, na TWOJE prywatne konto wpływa co miesiąc określona kwota - z tego, co pamiętam jest to ok. 2500 netto. - jako kasa do twojego wyłącznego użytku, na waciki, a przede wszystkim jako zabezpieczenie na przyszłość, w razie jakby łaskawcy uwidziało się w przyszłości wymienić Cię na nowszy model, ponieważ nie pracując zawodowo po ew. rozwodzie jesteś zwyczajnie udupiona. 7,5 tysiąca powinno spokojnie wystarczyć na utrzymanie rodziny. I proponuję męża wysoko ubezpieczyć na życie. Jeśli jest jedynym żywicielem rodziny, jeśli cokolwiek mu się stanie, masz przesrane. Powiem Ci, że na takich zasadach sama chętnie zajęłabym się domem ;)

no ale jak bylo przed slubem? nie gadaliscie o takich sprawach?

skoro tyle zarabia- mozecie pozwolic sobie na sprzataczke i obiady z firmy kateringowej hhahahaha

Wszyscy faceci przed ślubem to wyzwoleni gentlemany, a kobiety mają dobre chaktery :-) W czasie przysięgi robią się nieodwracalne zmiany w mózgu :-)

hehe, no tak. na szczescie ja swojego ustawiam, od poczatku trzeba.

wredny prowokator => święta racja, święta racja :P

Dlaczego załamana?? Powinnaś się cieszyć teraz masz więcej czasu dla siebie;) A on po pewnym czasie zauważy, że jednak skarpetki same do pralki nie pójdą, a zakupy nie wskoczą do lodówki. Tylko nie rób z siebie od początku życia razem służącej bo te czasy minęły dawno;)

Zaraz, zaraz... jak to było ślubuję ci ... miłość, czy ustawianie? Bo mnie pamięć zawodzi.

...ach ten czar wspólnego życia pęka pod ciężarem skarpetek :-/

skarpetka mały drobiazg ale po pewnym czasie daje w kość;) aha ale nie był też Ślubuję Ci Miłość... będę Twoją dozgonną służącą;) W zasadzie to problem jest w tym, że on nie chce związku partnerskiego tylko stawia się od początku na lepszej pozycji tego co wymaga...

*było