Laski, czemu tak jest?

Mieszkamy w różnych miastach, dziś jego kumpel ma urodziny, polazł. W ten weekend się nie spotkaliśmy, bo ja w sobotę do pracy. Ok, polazł to polazł, nie jestem zazdrosna, ufam mu i nie kontroluję go. Chodzi o to że powiedział że mam czekać, zadzwoni jak wróci. Tylko jest już 2:30, wyłaczyłam już telefon i zaraz idę spać. On się dobrze bawi i ok, nie to mnie boli. Chodzi o to, że kiedy ja wyszłam kiedyś tam, to tak naprawdę wciąż myslalam żeby wrócić do domu i już z nim porozmawiać. Zerwałam się ze spotkania z przyjaciółką wcześniej, żeby przed snem jeszcze go usłyszeć. I nie mówię tylko o sobie. Widzę że dziewczyny tak robią. Nie raz kolezaki wychodzą szybciej, bo facet ma zadzwonić, ma wpaść. Kobiety są bardziej skłonne do "poświęceń", tylko w ich mniemaniu to nie są poświęcenia, tylko zwyczajnie chcą zobaczyć/uslyszeć swojego faceta. Natomiast faceci tak nie robią. Nie odczuwają takiej potrzeby żeby urwać się ze spotkania zeby pobyć ze swoja babką. Wiem, zaraz napiszecie że musze być "zołzą" i olewać go, że muszę mieć swoje życie it d itd. Ale ja mam. Sama też wychodzę, potrafię bawić się sama. Jednak wciąż myslę o nim. I doszło do mnie, że to wcale nie kobiece postępowanie jest złe. Dlaczego to my mamy się ustawiać pod względem oczekiwań facetów, a nie oni pod nasze? Dlaczego uczy się nas, bysmy były bardziej niedostępne, chłodne, nieosiągalne, bo.. "faceci to lubią". To oni powinni zmienić podejście, a nie my. Zaznaczę jeszcze, że z niego nie jest żaden lowelas, imprezowicz itd. to domator, bardzo rzadko wychodzi. Jest świetnym, spokojnym facetem. Nie jestem też żadną heterą, która go trzyma na uwięzi. Jednak widzę różnice w podejściu męskim a kobiecym. Kobieta zawsze spieszy do swojego faceta, a facet niekoniecznie.

Chlopak młody to jeszcze nie wie co w życiu najważniejsze :( Może powinnaś się rozejrzeć za kimś dojrzalszym. A inna sprawa, że mieszkacie w różnych miastach, spotykacie się tylko czasem.. to nie jest zbyt poważny związek. ps. facet zazwyczaj stara się tylko kiedy chce zdobyć, albo kiedy nieszczęśnica już odchodzi błaga o powrót :D

swoje przezylem wiec iwem.... jak za laska sie biega to taka ma faceta w dupie... jak sie olewa to wzdycha za nim o kontatku szuka... taki swiat.. ty widac wzdychalas

Nie biegałam za nim, ani nie jest niedojrzały. Ma 31 lat. Nasz związek tez nie jest dziecinny - przecież nikt nie zamieszkuje ze sobą jak tylko się poznaje, to że mieszka w innym miescie jest wyznacznikiem tego że związek nie jest powazny? Dobra, w kazdym razie czuję się lekko urażona. Nie zadzwonił wczoraj, pewnie wrócił pijany i polozyl się spać. Dzwonił za to kilka razy rano, ale jeszcze spałam. Zastanawiam się czy nie zacząć jednak "gierek", skoro on się o to prosi. Dziś wychodzę (on wie od paru dni) i chyba zrobię to co on - wrócę tak późno, że już nie dam mu znaku.

faceci juz tacy sa tylko trzeba sie z tym jakos pogodzic.

jezuśku wyszedłi się dobrze bawił, pewnie wypił co nieco więc nie pomyslal o tym, żeby dzwonic weź na luz, spieprzysz sobie związek swoimi żalami o nic

Nie mam zamiaru rozwalać związku. Rozmawialiśmy przed chwilą i nie byłam zła, byłam miła i kochana jak zwykle. Niemniej faktem jest, że dziś wyjdę i zostanę do tak późnej godziny, że już nie zadzwonię do niego. Chodzi mi o zwykłe porównanie zachowań kobiecych i męskich. Baby zawsze spieszą do swojego faceta, jak do dziecka które zostawiły w domu, a faceci bawią się i wcale nie kończą szybciej spotkań z tęsknoty za ukochaną.

Zawsze Świeża

bo baby są głupie, bo jak kochają to dają całą siebie, a faceci kochają tylko siebie, a te wszystkie dobre gesty w stronę partnerki są wyuczone jak u psa byleby tylko mieć z tego korzyść PS zrób tak jak mówisz wrócić i nie dzwoń jak znam życie to będzie mieć pretensje