Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakoskurczeniemoge

facet sukcesu i....

Polecane posty

Gość jakoskurczeniemoge

Historia być może trywialna, dla mnie to masakra. Miałam kiedyś w życiu okres, kiedy wszystko mi się zawaliło, długi, rozwód, dziecko, kredyty, strata pracy, komornik...nie dałam rady ( wiem, dziś wiem, że zawsze można inaczej ). Poszłam do pracy do nocnego klubu ( czy agencji towarzyskiej , kwestia nomenklatury) tam poznałam kogoś, kto uświadomił mi, że nie tędy droga, pomógł mi dając wędkę nie rybę, nie dał mi pieniędzy a świadectwo pracy takie , które pozwoliło mi natychmiast znaleźć dobra posadę, z dnia na dzień praktycznie znalazłam dobrą pracę, wróciłam na tory. On do mnie dzwonił, rozmawialiśmy, nie widywaliśmy się. W miedzy czasie ja kogoś poznałam, związałam się z nim...tamten był cały czas obecny, głownie były to rozmowy telefoniczne. Nie bede juz opowiadała , jak do tego doszło, dziś jesteśmy razem. Wygrywamy wszystkie " konkursy " na parę roku, wszyscy nam zazdroszczą jaką wspaniałą jesteśmy parą, et ca et, nikt nie wie w jakis sposób się poznalismy, nikt nie wie jakim kosztem jesteśmy teraz razem ( chocby moj odwolany slub na miesiac przed). On jest facetem sukcesu, kilka firm, podroze, wielki świat, ja ehjstem cholernie zwyklą dzoewczyną, ktora ciezko pracuje na wszystko co ma. On, bardzo, bardzo atrakcyjny, ja cholernie zwyczajna. Mimo zapewnien, czynów swiadczących o tym, iż jestem dla niego kims wyjatkowym, ja wciąz gdzies w srdoku czuję sie taka mała przy nim. Poznaję jego znajomych , przyjacioł, rodzinę i ciagle czekam na pytanie a gdzie wy się w ogole poznaliście....to mnie paralizuje. Styl zycia jaki on prowadzi ciagle wyjazdy za granice...ja musze pracowac nie moge jezdzic z nim. To mnie przytłacza. Kazdego dnia. Jak soebie z tym poradzic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
Napiszcie cos...bo ja wlasnie dojrzewam do tego, ze ze strachu ucieknę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyshsd
nie wiem ale moze dasz mi do niego kontakt to moze i ja wedke dostane. Mam troche kasy i noe wiem jak zainwestowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
No to chyba jest srednio dobry pomysł...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyshsd
czemu zly. Pomysl. Jestem facetem nie zrobie Ci konkurencji. Tez chce wedke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
Chamidło, ja sie tak panicznie boję, że mnie ten strach paralizuje. Wciąż porownuję się do innych kobiet z jego otoczenia. Wciąż cxzekam na pytanie, skąd się znamy. Mimo,że on traktuje mnie jakbym była osmym cudem świata ja wciąż czekam na jakąś wtopę. Wyjechaliśmy niedawno z jego znajomymi, nie umiałam sie tym cieszyc tylko wciąz myślałam ze oni może wiedzą....on w koncu zapytał mnie czemu ejstem taka niezadowolona z wyjazdu, czy moze czuję się nim rozczarowana. A ja nie umiałam odpowiedziec, spieprzyłam cały wyjazd. I tak jest ze wszystkim. Nie umiem tego przeskoczyc i masz racje Chamidło, ze jesli się to rozpadnie to pzrezemnie, cholera co ja mam zrobic zeby czuc sie swobodnie w towarzystwie jego rodziny czy znajomych, niemsyklec o tym, jak się poznalismy????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
W dodatku, ja poznałam go tam pierwszego dnia, najgorsze ejst to ze był z bratem....on się zaklina że brat mnie nie pamieta, ze mineły cztery lata, ale ja na obiedzie u jego rodziców, gdzie był brat, siedziała tak osowiała ze hmmmm musieli pomyslec co za czerstwa baba:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak sie
wyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kiszka no
babo przestań pitolić co? jesteś z facetem wychodzi na to, że bardzo blisko, to dlaczego normalnie z nim nie pogadasz i nie podzielisz się swoim strachem? dlaczego nie uzgodnicie raz na zawsze jednej wersji poznania itd? dla mnie to wszystko to jedna wielka kicha i wydumany przez Ciebie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgd
ja tez bylam prostytutką, ale w innym miescie, daleko od domu i wiem że nikt nigdy z bliskich sie o tym nie dowie. Rozumiem wiec Twój strach. Uzgodnijcie wersję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
Może i wydumany...ae nie umiem tego ani obejsc ani przeskoczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty pracowałaś
w burdelu? matko jedyna no to trafiłaś dziada w dziesiątkę. a rozpadnie się bo ktoś sobie kiedyś ciebie przypomni na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kiszka no
no to odjedź i przestań męczyć siebie no i jego też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
do " czy ty pracowałas" trudno nazwac to pracą, bowiem byłam tam jeden dzień. Mimo to kązdsego dnia się boję, właśnie o to chodzi. Mimo, że mineło już tyle czasu ( ponad 4 lata) . Rozmawiałam z nim o t5ym tysiące razy uważa ,że toi n ic takiego, że jego brat mnie nie pamięta, ze nie ma takiej możliwości, ze gdyby nie to, nigdy byśmy się nie poznali, każde z nas zyloby swoim zyciem. A ja wciąż myślę, ze 0on kiedyś mi to wypomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kiszka no
na Twoim miejscu bałabym się, że obecny facet Ci to wypomni, a nie jego brat bo teraz póki mu na Tobie zależy to mu to wisi nacią, ale któregoś dnia jak uczucie przestanie być takie mocne może mu się "przypomnieć", gdzie Cię poznał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
No i własmmnie tego się boję, z eteraz uczucie jest i sielanka, a za jak9is czas ....boję się i nie wiem co zrobic. Z drugiej strony jesli teraz odejdę, to byłaby jakas masakra,, oboje , by byc razem przewrocilismy swoje zycie do gory nogami ( oboje bylismy w związkach) . I co ja teraz odejdę? tylko dlatego , że sie boję? Że nie umiem sobie z tym poradzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, najlepiej idź na terapie, to nie jest nic, na co Ci poradzi jakaś rada z Kafe, to jest kwestia pracy nad soba i samoocena, poczuciem bezpieczeństwa, tego się nie załatwi z dnia na dzień Dobry psycholog, spokojna systematyczna praca na pewno Ci pomoże chyba za mało się szanujesz, skoro piszesz, że nadal pracujesz, poza tym masz skrupuły i poczuciw wstydu - ale na razie pracuje ono przeciw Tobie, a przecież tak nie musi być sama nie jesteś dla siebie wsparciem, a szkoda, nie musisz się wszystkim tłumaczyć ze swoich spraw - ludzie maja prawo oceniać Cię jak chcą, a Ty masz prawo żyć po swojemu strach ma wielkie oczy i dobrze, ze zdajesz sobie z tego sprawę jesteś sobie zwykła dziewczyna z facetem z wielkiego świata i już, co w tym takiego? Na terapii mogłabys poznać lepiej swoje uczucia, potrzeby, nauczyć się je szanować i twórczo wykorzystywać Trzymam za Ciebie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym zagubienie w obcym srodowisku jest naturalne, jakbym znienacka przeprowadziła sie na wieś i żyłą w swiecie, gdzie znam wszytskich sąsiadów i jest cicho i w miarę spokojnie, to też by mnie to rozłozyło (i pewnie na odwrót, nie jesteśmy cyborgami) takie myslenie Kopciuszka jest niebezpieczne, bo może być samospełniającą sie przepowiednia, ale bez happy endu, jest nad czym pracować poza tym może Twojemu facetowi odpowiada, że jest zkobietą, która nad nim nie dominuje, czuje się dzieki Tobie kimś potrzebnym, nawet nie wiesz, ile mu dajesz. Zwłaszcza, że Ty pracujesz i pod względem finansowym jakos tam, lepiej lub gorzej, możesz na siebie liczyć, więc nic nie musisz, to Twój wolny wybór powinnas jeszcze móc na siebie liczyc pod innymi wzgledami, niz utrzymanie, a to wcale nie jest proste, warto sie tego uczyć pod fachowa opieką - terapia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
Asiula ja pracuję, ale już nie tam, tam byłam jeden dzień, on mi pomógł, pracuje teraz w dużej firmie na dobrym stanowisku, normalnie zarabiam . Co do psychologa to myślałam o tym tylko ja się boję, że mi to nie przejdzie przez usta powiedzieć komuś, ze tam byłam. Dla mnie, to jest rzecz tak wstydliwa, że nikomu, nawet psychologowi chyba nie powiedziałabym tego w twarz. Moja samoocena lezy i kwiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
Asiula dokładnie, to dobra analogia, ja się czuję jak kopciuszek, bo moja "dobra pensja" to mniej wiecej tyle ile on wydaje na kolecje ze znajomymi. Nigdy nie wzielam od niego zadnych pieniedzy i od momentu, kiedy wystawil mi to swiadectwo pracy, i stanelam na nogi posplacalam swoje dlugi ( po ex mezu zreszta) jakoś daję radę, ale czasami robi mi się słabo, kiedy on wydaje w kanjpie cala moję pensję:(. Ciagle będe się tak czuła??? Tysiace razxy proponowal mi juz, bym rzuciła pracę, nie zrobie tego nigdy bo wiem już jak to jest jej nie miec. Ta praca top cale moje zycie, poczucie wartosci i stabilnosci. Mimo to nigdy nie bede z ich świata. Bardzo czesto spotykamy sie z jego znajomymi, wszyscy sie zachwycają jaką super jestemy parą, albo rzucają " ale wam zazdroszczę" a ja czasami mam ochotę utopic się w kieliszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakoskurczeniemoge
Mam 32 lata, poznalam go majac 28. W miedzy czasie byłam z kimś i mialm wyjsc za mąz...wszystko się ropzadło notabene z powodu tego ze on wciaz dzonił a moj facet dostawał szału, nie rozumiał jakmozna z kim gadac godzinami i " nic znim nie miec" a tak napawde było. Jemu też rozpadł się związek...oj to takie jest zamotane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×