Instruktorzy prawa jazdy. Jak sie do was odnosili????????????

jak zaczynaliscie jazdy pierwsze 2 - 3 h , czy odrazu w centrum miasta czy gdzies na peryferiach , jak sie zachowywali jak popełnialiście błędy

bez problemu, ja na początku powiedziałam, ze nie uruchamiałam nigdy samochodu i nie mam o tym pojecia, pojechaliśmy na plac, tam uczylam sie ruszac autem i zatrzymywać, a druga godzina już na mieście, w centrum sporego miasta. Generalnie koleś spokojny, opanowany, bez nerwów.

a co znaczy komenda ---poleruj lewar? jestem cała w nerwach jak ja słyszę

no mi się chyba super trafiło...instruktor miły spokojny i rzeczowy...ostatnio mnie tak pochwalił po pierwszej jeździe że jutrzejszej nie mogę sie doczekać. a co do jazdy to przetarpał mnie przez centrum warszawy w godzinach porannych...skręt w lewo przy rotundzie...brrr...i warszawiacy rano są chyba podkurwieni...ze 3 razy ktoś mi drogę zajechał :/

mieli bardzo dużą cierpliwość, bo byłam jak ta" blondynka w L"

Najgorszy instruktor prawa jazdy to Robert ze szkoły Jar w Warszawie na ul. Hawjskiej i KEN. Obrzydliwy ham i bezczel.

moją ciotke uderzył w twarz

ja trafiłam na chama i sie zrazilam tak ze nie zrobilam prawka. na pierwszej jeździe mówie mu że nigdy nie jeżdzilam samochodem, wiec myslalam ze bedzie wyrozumiały, a on jak mi pare razy zgasl samochód to sie wydzieral na mnie, mówila ze jak mam kłopoty z pamięcia to musze jakies leki zacząc brac, a na koniec powiedział ze mi da po dupie(dosłownie), to byl mój pierwszy i ostatni raz.

chce wszystkich ustrzec przed najgorsza szkołą na prawko w wawie!!!!!!!!!!!mianowicie ZRYW na bemowie. masakra!!!!nic dziwnego, ze potrzebna jest im taka promocja ale co z tego ze tanio jak calkowicie do bani. teoria to jakas sciema, prowadzona w malej klicie z typami ktorzy nie maja pojecia jak takowa teorie sie powinno prowadzic. no dobra mógłbym jednak im to darowac, bo jednak praktyka jest najwazniejsza ale niestety do tego jeszcze bardziej sie nie nadają. odradzam w szczegolnosci Krzyśka Banasiuka, mlodego na pozor milego typka ktory robi wielką łaskę, ze z toba jedzi, tlumaczyc nie potrafi, gada jakies glupoty, zalatwia sprawy na miescie non stop, wali od niego kiepami, non stop chce przerwy na faja, zgrywa kozaka, mysli ze jest zabawny..ej co mnie obchodzi jego zycie prywatne powinien sie skupic raczej na drodze. odradzam, bo to pieniadze wyrzucone w bloto!!!!!!!!!!!!!!!

edzio wyjąłes mi to z ust. jaki ten swiat maly, tak sie sklada ze znam tego instruktora. o i le go mozna nazwac instruktorem, nie nauczyl mnie niczego, nie odpowiadalo mi jego poczucie humoru pozatym dobrze powiedziane ze robi wielka łaskę. nie interesuje mnie jego gorszy dzien, strzelal fochy jak baba w ciazy, a pozatym widac ze nie ma doswiadczenia KRZYSIEK BANASIUK ZRYW _ absolutnie odradzam!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja zaczełam jazdy może z miesiąc temu jak na razie dziś miałam 10 godzinę do tej pory jechałam raz autostradą i 2 razy wracałam z placu manewrowego pod ośrodek szkolenia i raz z ośrodka jechałam na plac manewrowy jest to droga około 1 km do tej pory nie jeździłam po mieście tylko siedziałam w samochodzie na placu manewrowym a szanowny pan instruktor popijał sobie z kumplami z pracy kawkę i urządzał pogawędki a mnie kazał godzinę czytać kodeks drogowy a potem uczyć się puszczania sprzęgła którego uczyłam się już z 3 razy przy 5 spotkaniach!!!Dzisiaj jadąc pierwszy raz na plac manewrowy spod ośrodka źle wrzuciłam bieg oburzony kazał przesiąść mi się na miejsce pasażera... Twierdził że nic nie umie wogóle się nie uczę i z pewnością nie zdam tego prawka,szkoda tylko że na ostatnich jazdach tak mnie chwalił przed innym instruktorem mówił że ja jedyna się uczę wszystko umiem!!!Ok dzisiaj posiedziałam godzinę w samochodzie w samym słońcu przy kodeksie drogowym pot ze mnie leciał bo mądry instruktor wyłączył klimę twierdząc że to jest dla mnie kara za to że źle bieg wrzuciłam... A on jak zwykle popijał sobie kawkę z kolegami... Jadąc z placu manewrowego pod ośrodek szkolenia (2 raz przy 10 godzinie jazd)zatrzymałam się za daleko od przejazdu tramwajowego dostałam książką w głowę!!! Przy wyprzedzaniu rowerzysty nie włączyłam kierunkowskazu dostałam klapsa dość mocnego w rękę i po chwili w drugą rękę za to że nie trzymałam się blisko prawej krawędzi jezdni!!!Pan instruktor kazał robić mi przysiady, ja się nie zastosowałam to powiedział że jak nie zrobię przysiadów to będę robić pompki!! Co ma piernik do wiatraka?Od kiedy nauka jazdy samochodem to robienie pompek i przysiadów?Dodam jeszcze że gdy jechałam samochodem instruktor nagle i g***townie wybuchał krzyknięciem jakiegoś słowa abym się wystraszyła, zawsze ze strachu podskakiwałam do góry, jestem Ciekawa czy ktoś już nie dostał zawału z tego powodu?! Instruktor również miał zboczone teksty, pytał mnie czy jestem dziewica oznajmiał iż tylna kanapa w samochodzie służy do sexu...Czy te zachowanie instruktora według was jest normalna?

ja robiłam kurs prawa jazdy w Qmobil w Warszawie i instruktor jak i prowadzący teorie byli bardzo sympatyczni. Nastawieni przyjaźnie ale i rzeczowi. Jak zrobiłam coś nie tak to powiedzieli bez ogródek, bez owijania w bawełnę i to mi się bardzo podobało. Potem wytłumaczyli co i jak, jak zrobić poprawnie. Bardzo świetna szkoła.

Ja uczyłam się w ABC SZKOLENIA i miałam świetnego instruktora ;) Nie mam do niego żadnych uwag i życzę każdemu kogoś takiego ;)