Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Licealistka Anne

Kieszonkowe- ile dostajecie na miesiąc? Na co wydajecie?

Polecane posty

Gość zef
ja dostaje 1200zł co miesiąc + czasem coś extra + to co sama zarobię po zajęciach - studiuję dziennie w innym mieście niż mieszkają rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p, a t i <#
ja kieszkonkowyh nie dostaje. u mnie jest tak "; mowie tato daj jakies drobne na chrupki loda i daje jakies 3-8 zł. i tak coziennie daje. a raz w miesiacumam przyjerzdza to kupuje w cholandi nam ciuch y slodycze itp. i jak jedzie to mi i bratu zostawia poi 30-100 zl. na duperele . xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dostaje 50 zł i jestem z szokowana tym co niektóre dziewczyny piszą (150zł,500zł) ja wydaje głównie kase na kosmetyki ubrania (głównie rodzice mi kupuja ubrania , ale jak mi sa niepotrzebne a chce jakąs fajną bluzke to musze ją sama kupic) no i oczywiscie na doładowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony beret cioci jadzi
dostaje kieszonkowe od szefa:) 1500 zł miesięcznie 900 zł idzie na koszt mieszkania i opłat resztę rozpierdzielam nie wiem na co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w liceum byłam dawno temu
i dostawałam jakieś max 200 zł miesięcznie od rodziców. I w porównaniu z moimi kolegami i koleżankami z klas dostawałam bardzo mało. Bo oprócz tych 200 zł oczywiście kupowali mi bilet miesięczny i jedzenie, ale już jakieś nowe ciuchy tylko od wielkiego dzwonu - urodziny, imieniny albo sezonowe wyprzedaże. Nie narzekam teraz na to, ale dopiero z perspektywy czasu, bo nauczyłam się dzięki temu, że nie zawsze można mieć to co się chce od razu, trzeba czasami poodkładać, czasami sobie czegoś odmówić w imię czegoś innego. A moje koleżanki, które już w liceum dostawały na wszystko co chciały, na studiach to już w ogóle - utrzymywanie mieszkania, samochodu, ciuchy, wypady, itp., po studiach nagle przeżyły szok, kiedy rodzicom znudziło się sponsorowanie, a z pensji mogły sobie kupić waciki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdsdg
haha taa dziwne, bo moje licealne koleżanki mają na jakąś tam pizzę w weekend i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony beret cioci jadzi
U mnie było w miarę podobnie, w miarę, bo nigdy nie miałam kieszonkowego. Dorabiałam udzielając korepetycji i pisząc prace za pół darmo i tak miałam jakieś 100-200 zł miesięcznie. Ogólnie robiłam i nadal chętnie robię za jelenia, więc nigdy się nie dorobię, ale nie narzekam:) Nie zależy mi na pieniądzach. O dziwo uchodzę w rodzinę za bogatą, która ma na pewno miliony na koncie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale macie dobrze ja nie ogę
jak ja byłam w szkole średniej w zyciu kasy nie dostawałam 1 zł to był szok mieć na dzień raz na zasrany rok dostałam na jakieś ciuchy, raz w roku siostra dawała 100zł ciuchy miałam po siostrach, buty jedynie raz na 2 lata kupowano mi jakieś imprezy-to albo od brata pożyczałam, albo składałam nigdy na nic mnie nie było stać teraz też nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pex
Ja dostaje 1500, dostawałem 2000zł kasę przelewają mi na konto bankowe, mam 15lat tygodniowo wydaję około 300zł, a niekiedy jak mi się coś spodoba to w dzień leci nawet 5stówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziara.nudziara:P
Ja nic nie dostaję, mieszkam w akademiku, mam styp. socjalne a w weekendy dorabiam jako pomocnik w salonie orange , mam z tego 400zł co miesiąc dla siebie, poza tym klikam na reklamy, polecam stronkę innym osobom oraz oglądam je na tej stronie: http://pl.20dollars2surf.com/?ref=590266 Daje mi to 50zł więcej w ciągu miesiąca, wiem że to dla niektórych tyle co nic ale dla mnie każdy grosz się liczy :PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dostawałam
dobre kieszonkowe i stać mnie było w liceum na więcej niż teraz ;-) rodzice dobrze zarabiali, byłam już jedynym dzieckiem na ich utrzymaniu, w dobrej szkole, miałam wysoką średnią i dawali mi co chciałam. Było to dla mnie oczywiste, że kupowali mi wskazany ciuch, książki, płyty itp. oprócz tego kasa najpierw do ręki, później na konto... jak poształ na studia miałam jeszcze stypendium więc już wogóle było bardzo bogato. Pamiętam, że koleżanki nie miały tyle... No, ale wyszłam za mąż, odeszłam z domu i pomału pieniądze zaczęły odpływać... oczywiście pracujemy, zarabiamy i na pewno mam więcej niż wtedy, ale przy obecnych rozchodach chyba na mniej mogę sobie pozwolić niż w liceum ;-) beztrosko się żyło ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×