mój koleś wpadł z byłą

Wiele lat temu, za nastolatka, byliśmy parą, teraz odnaleźliśmy się po latach i miłość na nowo rozkwitła. Oboje mieliśmy nadzieję, że w końcu po latach niepowodzeń z innymi partnerami uda nam się w końcu ułożyć sobie życie, bo świetnie się rozumiemy i dogadujemy, przyjaźń w płomieniach, dojrzała, dorosła świadomość, że to będzie dla nas dobre, kiedy jak grom z jasnego nieba spada wiadomość, że poprzednia jego partnerka jest z nim w ciąży. Koleś załamany, rodzina ciśnie na ich zejście się tym bardziej, że dziewczyna młodziutka, a nasz odnowiony związek krótki. Koleś chce stawić czoło sytuacji i odchodzi, ale ze złamaną duszą nad utraconym szczęśliwym życiem - z myślą, że będzie z kobietą, której nie kocha. Za krótko na miłość, dla której można poświęcić kobietę, która ma urodzić Twoje dziecko, wystarczająco, bym cierpiała. Nie chcę, żeby do mnie wrócił, nie chcę się mieszać w tamtą sytuację, może nawet życzę mu, żeby ją pokochał i żeby żyli długo i szczęśliwie, a może to zwykły tchórz? Co by nie mówić, ja czuję się porzucona..

trochę kiepsko, że się dorosły chłop dał jakiejś młódce złapać na dziecko...

kurde śmierdzi mi tym, że ona nie kłamie, ale aż mi się nie chce wierzyć w ściemę, akcja ze starymi, te sprawy. Ale frajerzysko będzie to dopiero, jak się z nią hajtnie bez miłości. Szkoda mi ich. I jego, i jej.

się bo wpadłem, i takie tam ble ble, małżeństwo było nieporozumieniem i dobrze że się skończyło, wolę płacic alimenty niż męczyć się z tą zołzą

jakm cudem ten facet mial przerwe z dziewczyna skoro ta jest w ciazy? to co to byla za przerwa?

"przypadkiem" jak koleś zaczął coś tam mruczeć że ma jej dosyć przy ogromnym wsparciu rodziny, która teraz naciska żeby było po bożemu

tak naprawdę to olewam tę jego bździungwę i jego, mnie boli to, że mi kuźwa znowu nie wyszło, że człowiekowi się wydaje, że wszystko zaczyna się układać, a tu nagle w ciągu jednego dnia wszystko się obraca o 180 stopni i człowiek niczym tego nie spowodował, a tak mu się wydawało, że już będzie dobrze, i jak tu wierzyć w przyszłość?

uwierzysz w przyszłość jak zostawisz przeszłość - i jego za sobą.

tak, szukam maharadży z mercedesem;) a tak serio, mam dosyć niedojrzałych facetów z problemami, czy to źle, że teraz marzę o jakimś ustawionym psychicznie i materialnie kolesiu? a może to marzenie każdej z nas, wcale nie puste. ja sobie radzę nieźle i z psychiką i materialnie, i faceci do mnie lgną. A ja zwracając uwagę na takie rzeczy jak poczucie humoru i sympatię do takiej muzyki jak ja, omijam takie sprawy jak zaradność życiowa. Może czas dorosnąć?

iokos - jw.

posłuchaj nauzykii

Ej :O dzieci nie powstają od patrzenia sobie w oczy Czy Wam się ludzie już rozum z gównami pomieszał :O DLACZEGO WIERZYCIE W TAKIE TANDETNE KITY!!!!! On jej nie kocha ale się z nią ożeni ciekawe co jej mówi -takie same bajeczki jak Tobie :O KIEDY WY ZROZUMIECIE ŻE FACECI MÓWIĄ WAM TO CO CHCECIE USŁYSZEĆ!!! ...kurwa aż mnie podniosło

No wreszcie ktoś uczciwą prawde napisał, a nie kolejne banialuki.

przekonałyście mnie;) serio, gdzieś czeka książę, trzeba zacząć go szukać, długi weekend daje takie możliwości.. nie ma co się mieszać w chore sytuacje, szkoda życia:) p.s. jak dobrze, że nie wpadłam z moim jeszcze poprzednim byłym, psychol;) jest tyle powodów do szczęścia

Jakbyś jej dała na skrobankę może by zmieniła zdanie:O.

a mnie zemdlilo :O po budyniu...

był z nią jeszcze 3 miesiące temu i ja to wiem, stąd ta ciąża, ze mną jest krótko i wyglądało na to, że jest szczęśliwy, ale może to kłamliwa żmija więc niech spada. Twardym trzeba być, nie miękkim, i staram sie wierzyć w to, że tak naprawdę nie był dla mnie. Ale gdyby ta miłość miała się okazac prawdziwa, to wtedy wierzcie mi dziewczyny, byłaby duża strata, bo rozumieliśmy sie w każdym szczególe. I mój problem polega tak naprawdę na tym, czy to była jedna wielka ułuda, wtedy spoko - czas dorosnąć i takie tam pierdy, czy też coś obiecującego, coś, o co chodzi w tej całej zabawie z miłością, wtedy załamka, bo gdzie ja znajdę drugiego takiego oszołoma jak ja, który tak samo będzie podchodził do życia codziennego?

A tego dziewczyno to już nie będziesz wiedziała nigdy. Z tym też trzeba się pogodzić. Długo będzie bolało i długo będziesz pytała sama siebie.

No nie, nie mam zamiaru przeżywać dłużej niż tydzień, bo sprawa ledwie wczorajsza. A że zawsze byłam twarda, to mam zamiar szybko się pozbierać, tylko tak mi żal młodzieńczej wiary w nie-wiadomo-co, była taka kręcąca:) a teraz już tak łatwo się temu nie poddam;)

a dla mnie odejscie od tej dziewczyny byloby w pelni usprawiedliwione, zreszta nie wiadomo czy ona nie klamie :O ja bedac w ciazy z chlopakiem, ktory mnie nie kocha, ma inna dziewczyne i jest ze mna z litosci nie chcialabym, zeby uczestniczyl w zyciu i wychowaniu mojego dziecka, niech sobie czasami przyjdzie, bo dziecko nie jest winne, ze nie ma porzadnej rodziny, ale bycie z kim z poczucia obowiazku to strata czasu i bez sens, jesli ci ludzie nigdy sie nie pokochaja to albo predzej czy pozniej sie rozwioda, albo beda oszukiwac siebie i dziecko przez lata, bedac tylko abstrakcyjna rodzina :O

popieram wypowiedź powyżej. osobiście wolałabym, żeby moje dziecko wychowywało się bez ojca niż miało przez całe życie patrzeć na to, że jego rodzice są ze sobą tylko z jego powodu. tylko z obowiązku. Bo to byłoby widoczne na każdym kroku.

autorka powinna dać sobie spokój, o myśleniu o tym pechowcu, wpaść toż , pech nad pechy

to szczęście nie wpaść, ja powinnam wpaść tyle razy i nie wpadłam, dzięki aniołowie..

nie badź glupia. ciekawe ile jeszcze zrobi dzieciaka. co za dupek omg. ja bym takiego kopnela w tylek a nie ejszcze sie nad tym zastanawiala co robic :o

"bo gdzie ja znajdę drugiego takiego oszołoma jak ja, który tak samo będzie podchodził do życia codziennego?" racja. i gdzie znajdziesz takiego co bedzie bzykal inne i robil im dzieci???? hahahaahah :D

a... bardzo dojrzaly facet, no szok normalnie!!!