Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość exhale

co robić.. nie wiem..

Polecane posty

Gość exhale

znamy sie 3 lata, jestesmy razem 4 miesiace. zyjemy na odleglosc, widujemy/widywalismy sie 2-3 razy w miesiacu w weekendy.. od 1.5 m-ca jest miedzy nami kryzys.. w dwa dni po ostatnim spotkaniu nagle ograniczyl kontakt, zero telefonow, zdawkowe sms-y.. Wszelkie moje proby dowiedzenia sie, ustalenia co i jak byly praktycznie olewane.. Ostatnio rozmawialismy 1wszy raz po miesiacu czasu.. gadaka czysto rozpoznawcza typu co u Ciebie, jak sie miewasz.. zero konkretow jedyne co to powiedzial ze ma ciezki okres, praca, dziwne dni.. poza tym lajt.. ok.. bylam wtedy w pracy wiec nie moglam za bardzo gadac- stwoerzdil ze zaluje ze nie moglismy pogadac o nas itp ale zebym sie nie martwila bo 'bedzie dobrze'.... no i co.. na tym stanelo.. z jego strony zadnych ruchow, zadnych checi podjecia kontaktu (poza sygnalami oznaczajacymi znak zycia..) Co ja mam robic?? Kocham Go, zalezy mi, nie chce konczyc tego zwiazku mimo ze zawsze zawsze zawsze mielismy ciezko i gorzej od innych.. ale wlasnie gdyby nie to ze jednak cos musi miedzy nami byc to nie dotrwalibysmy az do teraz.. Jak mam na Niego wplynac?? ile razy prosic, dopytywac a i tak z marnym skutkiem..:( czekac?? co faceci maja w glowie w takich sytuacjach?? Sama juz nie wiem, bo zmienil sie.. Bardzo sie zmienil i nie wiem czy moge byc jeszcze pewna co do Niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exhale
poradzi ktos ?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nefka
trochę wcześnie jak na kryzys... moim zdaniem związek niestety chyli się ku upadkowi. Mimo "ciężkiego okresu, pracy, dziwnych dni", jeśli facetowi zależy, to się stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julcia-poprostu
ja tez tak mysle jak poprzedniczka...powinien cos, choc malutkiego zrobić, w koncu jak mamy kryzysy nie zamykamy sie w pokoju i płaczemy popijajac wódke, tylko dalej funkcjonujemy...cos jest nei tak, bardzo nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exhale
takie kryzysy to juz przechodzilismy.. tylle tylko ze glownie byly one spowodowane przeze mnie.. i przez ponad rok on czul sie tak jak jak teraz.. olewany, bez jakiegokolwiek odzewu z mojej strony.. A jednak potrafil walczyc.. przyzwyczail mnie do swojej wylewnosci, zawsze mowil co czuje, nie szczypal sie ze slowami.. wiec skad ta zmiana?? nie wierze w to, ze z dnia na dzien przestalo mu zalezec.. zwlaszcza ze bylismy po fantastycznym weekendzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam de javu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madida
powiedz mu o tym wszystkim, powiedz mu co co cie martwi, nie ukrywaj ani jednej myśli która zasiała niepewnosc w Tobie. Nie czekaj na jego ruch, jeśli go kochasz spróbuj zrobić cos "dla was", jeśli dzieli was odległosc to może... trzeba ją zmniejszyć? Wiem że rada być może brzmi jak frazes ale z własnego doświadczenia wiem, że trzeba związek podgrzewać uczuciami, gestami. jeśli tego zabraknie na co dzien to... łatwo sie od siebie oddalic, zbyt szybko... a od tego (chyba) już nie ma odwrotu. A jeśli kochasz... czy nie warto spróbowac, zaryzykowac? Zawsze lepiej żałować, że się coś zrobiło niż całe życie wyrzucać sobie, że sie zmarnowało "okazje" (choć to bardzo złe słowo w odniesieniu do miłości!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exhale
tylko ze kurde nawet nie mam tej 'okazji'.. jeszcze jakis czas temu prosilam, nalegalam, ale chyba duma sie odezwala i stiwerdzilam 'mam sie plaszczyc?'. Nawet juz teraz nie wiem czy Jego to interesuje.. nic nie wiem.. kim dla Niego jestem, co czuje, co mysli.. A na sile chyba nie ma sensu wyciagac?? a zawsze na[rawde siwetnie sie dogadywalusmy, super spedzalismy czas, plany co do przyszlosci tez sie kroily wlasnie majace na celu ulatwienie nam zycia.. wspoilnego zycia, blizej siebie.. jestem w kropce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exhale
tylko ze kurde nawet nie mam tej 'okazji'.. jeszcze jakis czas temu prosilam, nalegalam, ale chyba duma sie odezwala i stiwerdzilam 'mam sie plaszczyc?'. Nawet juz teraz nie wiem czy Jego to interesuje.. nic nie wiem.. kim dla Niego jestem, co czuje, co mysli.. A na sile chyba nie ma sensu wyciagac?? a zawsze na[rawde siwetnie sie dogadywalusmy, super spedzalismy czas, plany co do przyszlosci tez sie kroily wlasnie majace na celu ulatwienie nam zycia.. wspoilnego zycia, blizej siebie.. jestem w kropce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×