Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Julita2345

jedno pytanie...........

Polecane posty

Gość Julita2345

Czy ktoras z Was jest w związku i nie powiedziala badź ukrywa przed partnerem pewne zdarzenia ktore mialy mijesce jak sie jeszcze nie znaliscie.Czy uwazacie ze powinno sie mówic facetowi o wszystkim czy po prostu wystarczy byc z nim szczerym odkad sie znacie? Jak uwazacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj partner wie o mnie wszytko. ale sa odpowiednie momenty zeby cos wyznac - czsami niekoniecznie na poczatku znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mówią
"co było a nie jest nie pisze sie w rejestr"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
m a d z --> czasem na pewne rzeczy przychodzi odpowiednia chwila..ale o niktorych sprawach sama wolalabym zapomiec...i mu o tym nie mowic..czasami drecza mnie wyrzuty sumienia no ale coz:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się wydaje, ze jeśli dana sytuacja z przeszłości nie ma ŻADNEGO wpływu na teraźniejszość a wyznanie jej mogłoby coś zepsuć to lepiej chyba przemilczeć. Co innego gdy \"coś\" z przeszłości ciągnie się jak ogon..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
Nie to nie ma wpływu ani na terażniejszosc ani na przyszlosc...Naprawde chcialabym byc w 100% szczera i na jego pytanie czy cos ukrywam albo cos takiego mowie nie i klamie w tym momencie. W innych"naszych" sprawach nigdy go nie oklamalam.Suma sumarum tworzymy naprawde zgrany duet i jestesmy szczesliwi a wiem ze pewne sprawy o ktorych nie wiem by to zniszczyly, wiec czy jest sens.Najgorzej sie obawiam ze kiedys po slubie moze dowiedziec sie od kaogos innego...no ale postanowilam zaryzykowac i ewnetualnie sie wypierac jakby co...czemu zycie nie jest takie proste:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kupujcielalalala
moja droga uwierz mi ze twoj facet tez ma swoje za uszami i o wielu rzeczach nigdy sie nie dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sama zauważyłaś, niektóra prawda mogła by zepsuć wspaniałą teraźniejszość,dlatego lepiej chyba jest przemilczeć.. Chociaż w sumie cały czas pozostaną jakieś wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
on rzekomo jest ze mna szczery przynajmniej tak mówi ,ze ja wiem o nim absolutnie wszystko i wiecie co ja mu mówie to samo( ale jest inaczej). Mam nadzieje ze nigdy nic nie wyjdzie na światlo dzienne a jesli nawet to ze mi uwierzy.Kocham go i on mnie i mam to uczucie "ze to wlasnie ten".Ostatnio tylko martwie sie czy budowac zwiazek na klamstwie. Uklada nam sie rewelacyjnie i nie tłumacze teraz swojego zachowania ale naprawde uwazam ze o pewnych sprawach nie powinien wiedziec dla "naszego dobra".Ta wiedza nie jest mu do niczego potrzebna.Dziekuje Wam za wyrozumialosc ..dodajecie mi otuchy Swoja droga moja mama kiedys powiedziala...slonko nawet po slubie mężczyzna nie musi o wszystkim wiedziec..(oczywiscie nie mialam tu na mysli zdrady czy cos takiego tylko jakies drobne)...moze cos w tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia8711
Wiesz.. ja mam troche doswiadczenia w sprawach ukrywania czegos przed chlopakiem... tez nie byla to zdrada...ale bylo cos, o cyzm nie moglam mu pwiedziec... nie byla to jednak przeszlosc-tak jak u Ciebie... i ukrywalam to przed nim... i wpadlam w bledne kolo...zaczelam budowac klamstwo na klamstwie...zakrecilam sie w tym totalnie... to mnie wyniszczalo...te wyrzuty sumienia... nie bylam nauczona tak klamac.. a tu nagle wpadlam w taka sytuacje.. potem doszlo do tego ze rozstalam sie z chlopakiem...bo musialam... on nigdy sie nie dowiedzial tego, co przed nim ukrywalam. i teraz nie zaluje...ale bylo ciezko... wiesz, wiele zalezy tez od tego co to sa za sprawy... mozesz np pogadac z chlopakiem i opowiedziec ze jakas twoja kolezanka jest w takiej sytuacji jak ty w przeszlosci, zeby zobaczyc jak on zareaguje.. ale fakt faktem wiele doswiadczonych juz kobiet mowi ze nie warto wszytskiego mowic mezczyznie. widocznie cos w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
wiesz co tak zrobilam i hiotetycznie jak rozmawialismy o zyciu i klamstwach przedstawilam swoja sytuacje jako nie swoja...i oczywiscie z jego strony nie bylo zrozumienia...w zwiazku z czym powiedzenie tego znacyzl;oby bezapelacyjnie koniec. U mnie jednak jest tak ze ja nie buduje klamstwa na klamstwie ..u mnie jest tylko jedna rzecz ktora chce zachowac dla siebie i ona nie sprawia ze musze klamac odnosnie ich do konca zycia. NIe oklamuje go oprocz ten jeden sprawy i ona sama tez nie zmusza mnie do jakich kolwiek kłamstw w przyszlosci. Zdarza mi sie troszke klamac gdy robie mu niespodzianke ale to wkurat mi wybacza.Mam nadzieje ze dobrze robie i nie bede tego zalowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia8711
To wiesz co, ja bym chyba jednak nie mowila... chyba ze to naprawde jest cos bardzo zlego... ale skoro jest to cos co nie ma wplywy na wasze terazniejsze i przyszle życie to jednak zachowalabym to dla siebie... ale pod warunkiem ze mialabym ta pewnosc że ot nigdy nie wyjdzie... bo wiesz, klamstwo czesto ma krotkie nogi... nie wiem czy np jakies Twoje kolezanki o tym wiedza.... musisz miec ta pewnosc że na zawsze zostanmie to juz w Tobie... z tego co piszesz to jednak nie jest to takie perfidne oklamywanie, ze robisz cos za jego plecami... wiec wydaje mi sie ze nie powinnas sie poglebiac w wyrzutach sumienia..ja mialam gorzej bo mialam takie jakby swoje drugie zycie...niby nic zlego nie robilam ale bylo to cos bardzo znaczacego dla zwiazku, a jednak nie mowilam tego chlopakowi. prawdopodobnie niedlugo stane w tej samej sytuacji w ktorej jestes teraz Ty.. bo zaczelam sie spotykac z kims innym... i bedzie pytanie-czy opowiedziec mu o przeszlosci... o tych czasach kiedy bylam z moim ex.. i nie wiem co zrobię... tyle że u mnie pare osob zna prawde.. m.in dobry kolega chlopaka z ktorym sie teraz spotykam.. a poza tym nie jest to sprwa do konca zamknieta.. ale jesli u ciebie jest to zamkniete, wiesz ze nie powroci ta sprawa, i ze sa nikle szanse żeby to wyszlo na swiatlo dizenne to zachiowaj to dla siebie... po co potem wysluchiwac wyrzutow... jelsi cie kocha ot moze i by cie nie zostawil..bo latwo jest oceniac sytuacje z boku, powiedziec 'zostawilbym ja'.. ale jak wchodza w gre uczucia to nie wiem czy boloby to dla nieog takie oczywiste., ale pewnie zaczeloby sie wypominanie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
wiesz co i tu pojawia sie u mnie problem...o tej rzeczy wie jedna osoba- jego kuzynka ktora ostatnio ze mna nie jestem w dobrej konitywie...ta kuzynka jednak w rodzinie nie jest lubiana i uwazaja ja za najgorsza zdzire, nieuka itp...wiem ze jesli ona by "wygadala" mu to on by jej nie uwierzyl..juz raz probowala nas poroznic ale o "tej"sprawie nie wspomialam..on powiedzial ze po prsotu cokolwiek ona by nie powiedziala on pierwsze co zrobi spyta sie mi co i jak..ja sie wypre i wiem ze on mi uwierzy. Wogole ja na nia tez mam haka i to solidnego wiec:/obawy mam wlasnie dlatego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia8711
hmm...no to sie nie dziwie... ale oby tylko nie znalazla żadnych dowodow na Ciebie.... a ta sprawa to jest cos zwiazane ze sprawami damsko-meskimi? czy to jest innej natury? a ta kuzynka to wie o tym od Ciebie, czy sie dowiedziala od innych osob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
wybaczcie ale nie powiem..po co macie po mnie jechac chcialam tylko porady co i jak...wiem ze i tak do mnie nalezy decyzja co zrobic i tak chyba wlasnie zrobie ze bede milcze.nie wiem naprawde męczy mnie to i mam nadzieje ze z czasem mi to minie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Źle robisz bo sama się z tym dręczysz bo to może się wydać i rozwalisz sobie związek na własne życzenie bo nie okłamuje się kogoś kogo się kocha bo nie robi się komuś tego czego nie chciał by się dla siebie. Gdybyś Ty dowiedziała się ze on Cię okłamuje to jak byś się czuła??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
zle bym sie czula..ale teraz tez nie czuje sie za dobrze.Kocham go i nie potrafie zrezygnowac a powiedzenie tej rzeczy znaczylby koniec.taki wybor dla mnie to zaden wybór:(nie skrzywdzilam go, nie zranila,m, nie zdradzilam i nie mam takiego zamaru.To sie tyczy tylko mojej osoby i pewnej sprawy ale nie go! Nie jest to latwe naprawde:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie się puszczałaś
pewnie się puszczałaś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
nie..zostalam zgwałcona...zadowoleni????!!!:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie się puszczałaś
:O powinnaś mu powiedziec w odpowiedniej chwili takie coś twój facet powinien wiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
nie moge...kiedys jak ogladalismy film o gwaltach to spytalam mu sie co by zrobil gdyby sie dowiedzial ze bylam zgwalcona powiedzial ze nie wie...ale jest przekonany ze nie mogl by byc ze mna bo by sie brzydzil:( matko..ale przytulil mnie i powiedzial przeciez nie mamy o co sie martwic Ty nie zostalam prawda? a ja spojrzalam na te jego piekne oczy i powiedzxialam prawda..to wszystko:( Gdy bylam gwalcona to bylam dziewica..i moj obecny partner mysli ze byl moim pierwszym( bo ja jego pierwsza tak) i dla mnie byl nie liczac tej mojej zyciowej tragedii:( Szkoda slow nie powiem mu tego nnie chce go starcic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie się puszczałaś
wiesz co jak by cię rzucił to był by palantem gdybyś się puszczała to bym go zrozumiał ale gwałt no sorry ty się o niego nie prosiłaś więc wiesz :) jakby cię rzucił to był by debilem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzydził by się 😭 jeśli myślisz że facet który Cię kocha zostawił by Cie jak dowiedział by się że ktoś zrobił Ci krzywdę to ja Cię bardzo przepraszam CO TY Z NIM ROBISZ?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
źle sie z tym czuje ze zabralam mu dziewidztwo:( ON jest typem romantyka nie kurwiarza i zawsze jak rozmawiamy powtarza ze wielkie szczescie go spotkalo ze spotkal tak wspaniala osobe jak ja i ze bylismy dla siebie tymi pierwszymi. Wiele to dla niego znaczy...wiem ze moja sytuacja wynika z przypadku losowego ale ja tez potrafie go zrozumiec:( ON mi dal to co mial najcenniejszego, a ja nie dalam mu nic- bo jakis oblech mnie tego pozbawil:(I troszke mnie to meczy...ale sobie mysle ze przemilcze ten fakt..niech on zyje z ta świadomoscia ze bylismy jedyni a ja odtene sie z czasem od tego co bylo..wiem ze sobie poradze ...zaluje tlyko ze musze ukrywac cos takiego przed nim..czy ktos mnie rozumie??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
nikt nie doradzi?? :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka prawda może wyjść z czasem. Mimo wszystko chyba lepiej powiedzieć w odpowiednim momencie. Dźwigasz to sama. podziel sie z nim ciężarem. Jeśli go nie udźwignie - widocznie ma słabe mięśnie odpowiadające za prawidłową ocenę sytuacji. Gdy dowie się nie od ciebie - żadne tłumaczenia nie pomogą, bo do tego "obrzydzenia" 0 jak napisałaś, dojdzie jeszcze żal o kłamstwo w ważnej sprawie. Tym bardziej go nie zatrzymasz. Zanim sie powie tak ważną rzecz, która może zaciążyć na waszej przuyszłości - można partnera do tego choć trochę przygotować. Właśnie poprzez rozmowę o neutralnym znaczeniu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
Powracam do swojego tematu sprzed kilku mc. Wakacje byly cudowne..zareczylismy sie..wspaniałe chwile mamy za soba. Ja poczulam ,ze jak nigdy wczesniej mogę powiedzieć mu w koncu prawde..i powiedzialam Efekt: nie odszedł..ale od tego czasu jest inaczej..dziwnie..rzadziej sie kochamy...inaczej mnie dotyka..jakby zamknal sie w sobie:( Jestem załamana tą sytuacją..kiedy próbuje z nim rozmawiać on nadal mówi, że mnie kocha ale potrzebuje czasu:( Tak mi źle..mogłam nie mówić...było tak cudownie a ja to wszystko popsułam..już nic nie będzie takie same:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
prosze pomóżcie mi co ja teraz mam robic:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooo ooooooooo ooooooo
jesteś nienormalna, czy co? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julita2345
dlaczego tak uważasz? po czym twierdzisz ,ze jestem nienormalna??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×