Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutno mi po prostu...

Znowu sama w domu.... dlaczego on taki jest?

Polecane posty

Gość smutno mi po prostu...

Muszę się wyżalić. Moze chociaz to mi troche pomoze:( ZAczyna sie jak zwykle... piekne i szczesliwe zycie, potem same lzy i rozczarownie... Tak jest wlasnie ze mna. Moj chlopak bardzo mnie zaniedbuje. Ciagle pracuje i nie ma dla mnie czasu. A nawet gdy ma wolne tak jak np. dzis to on woli robic co innego. A ja? a ja siedze jak zwykle sama przed komputerem. Juz tyle rozmow bylo na ten temat.... tylko klotni.... i dalej nic. Ciagle mowi ze sie poprawi, ze teraz bedzie tylko lepiej a ja juz chyba w to nie wierze:( Nie wychodzi ze mna na spacery(bo nie lubi) nigdzie mnie nie zabiera. A jak przychodzi do mnie to tylko lezy na kanapie i wola jesc... Ostatnio czuje sie bardzo samotna, nie mam z kim o tym nawet porozmawiac. Potzrebuje jakis rad. Co mam zrobic. Czy ja naprawde duzo wymagam?? Ja po prostu chcialabym sie poczuc jak kiedys, jak kobieta, najwazniejsza osoba w zyciu. Zastanawialam sie nawet nad rozstaniem, rozmawialam z nim o tym ale wydaje mi sie ze on chyba mi nie wierzy ze moge od niego odejsc. Ja chyba sama w to nie wierze. Czasem chcialabym mu powiedziec ze to koiec , obrocic sie i wiecej go nie zobaczyc ulozyc sobie zycie na nowo. Po ostatniej rozmowie powiedzial ze w koncu zrozumial jak bardzo mnie rani swoim zachowaniem( to bylo tzry dni temu) a dzisiaj robi znowu to samo. Najgorsze jest to ze on nie ma dla mnie szacunku, coraz czesciej slysze od niego bardzo przykre slowa, ktorych myslalam ze nigdy od niego nie uslysze. Jest mi strasznie smutno i przykro. Potzrebuje z kims porozmawiac. Czy ktos jest w podobnej sytuacji? Prosze o powazne rady....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi po prostu...
nikt nie napisze?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to pierwszy raz
ale co ci napisać? masz chłopaka, któremu sie wydaje, że jak już z nim jesteś, to nie musi się starać. nie chce nigdzie iść z tobą? to sobie idź sama. masz chyba jakichś znajomych przecież! masz ochotę na imprezę - dzwoń do koleżanek, a najlepiej kolegów, zrób sie na laskę i jazda na imprezę. a przed wyjściem z domu nie zapomnij mu się pokazać i z wielkim uśmiechem zapytać, czy ładnie wyglądasz :P bądź radosna, uśmiechnięta, ubieraj się ładnie i czasem kup sobie kwiatki. bądź sama dla siebie dobra. i wszystko. facet to nie wszechświat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja napiszę. ŻYCIE TO NIE BAJKA. Nie ma królewiczów i księżniczek. Są ludzie, ze wszystkimi swoimi przywarami i jakoś trzeba ze sobą żyć. Z czasem wszystko się kończy, jak było to coś mocnego, to przeradza się w związek oparty na wzajemnym szacunku i miłości, a jak było zwykłe zakochanie, czy zauroczenie, to się kończy i już, dwoje ludzi, którzy do niedawna wydawało by się mieli tyle wspólnego ze sobą oddala się od siebie. Tak bywa, niestety. Co do Twojej sytuacji, to uważam, że nie wymagasz dużo. To chyba normalne, że chcesz być najważniejsza dla tej osoby. Każdy tego chce, być kimś najważniejszym dla kogoś, kogo kocha. Tak tylko sobie teoretyzuję, bo praktyki nie mam żadnej :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelenee
WITAJ W KLUBIE !! Mój chłopak tez mnie od dawna nigdzie nie zabiera, wczoraj poszedł sobie na piwo z kumplami zamiast spotkać się ze mna i ani przepraszam ani pocałuj mnie w dupe !! Nawet sms-a na dobranoc mi nie napisał !! Kocham Go i to bardzo... ale zastanawiam sie, czy Jemu nie jest potrzebne wiadro lodowatej wody na głowe (czyt. rozstanie), i sie nad tym powaznie zastanawiam.... w końcu co mam do stracenia... I tak siedze teraz sama w domu jak Ty i sobie popłakuje, to ma być związek ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj..
ostatnio założyłam podobny temat. powiem Ci , ze również byłam bliska zerwania! ale powiedziałam wszystko co mi leży na wątrobie, zrozumiał i zmienił zachowanie....wiadomo, ze po weekendzie będzie różnie! ale teraz ma czas i poświęca go mi..oczywiście, ze nie non stop..bo musimy mieć też czas dla siebie...ale ma go i dla mnie! ale gdyby się nie zmienił to bym to zakończyła! tak więc...skoro mówiłaś mu jak się czujesz...a on niby zrozumiał a teraz nic sobie z tego nie robi to już chyba wiesz jak postąpić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka romana ....
tez tak mam, on dzis jest w domu nudzil sie i zamaist przyjechac do mnie to siedzial w domku, z kolegami rzadko kiedy wychodzi, wiekszosc załozyla rodziny, albo wyjechaal do innego miasta a ja czuje sie cholernie samotna, u mnei kolezanki tez albo wyjechaly albo maja dzieci, mezow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj..
chyba chłopak autorki zadzwonił i ona poleciała na spotkanie...a to niedobrze, trzeba było powiedzieć że jest zajeta i dziś czasu dla niego nie znajdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelenee
do kolezanki Romana --> mam tak samo !! Moje kumpele mają swoje sprawy, jakoś im się nie uśmiecha spotkania ze mną i tez siedzę w domu jak osiołek, przed kompem, choć jest dzień wolny ... Już powoli mam tego dosyć, nie tak sobie wyobrażałam bycie w związku. Zresztą kiedyś było zupełnie inaczej,k pytanie : dlaczego to sie zmieniło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka romana ....
moj kiedsy jak mogl to co drugi dzien sie widzilismy a teraz raz na tydzien, kiedsy potrafil przyjechal na pol godziny zeby mnie zobaczyc a w jedna strone jedzie pol godizny do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelenee
Kurczee... jakbyś pisała o mnie.... U nas tez kiedyś tak było. Nic nie było wazniejsze od spotkania.... a teraz ehh szkoda nawet gadac :( Tylko, że dla mnie nadal jest najwazniejszy On i spotkania z Nim... a dla Niego już chyba mniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka romana ....
tylko ze my jestesmy zareczni to do czegos zobowiazuje, szkoda ze tak jest, tym bardziej ze moglby dzis przyjechac a nie nudzic sie w domu caly dzien, ja bym pojechala do nigo ale glupio mi sie tak wpraszac do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Praying Mantis
Uciekaj i nawet sie nie zastanawiaj, moze wtedy wreszcie sie opamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelenee
My co prawda zaręczeni nie jesteśmy, ale to powazny , stały związek z powaznymi planami itd. Wpraszać się rzeczywiście trochę bez sensu... Cóż, nas chyba czeka bardzo poważna rozmowa.... Bo ja już mam powoli tego dosyć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba nic nie zrobisz
on już taki jest i nie zmieni się, nie licz na to no chyba że spotka miłość swojego życia to wtedy będzie się starał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angelene- facet jest baaaardzo pewny siebie jeśli chodzi o ten związek, zacznij liczyć..na siebie zamiast na niego..lepiej na tym wyjdziesz- pod każdym względem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×