Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

grLui

Czy wrócilyscie do siebie po rozstaniu?

Polecane posty

Topic jest dla dziewczyn/facetow ktorzy wrocili do siebie mimo rozstania. Ja wlasnie jestem w takiej systuacji ze wrocilam do faceta ktory ze mną zerwal, ale jakos do konca nie umiem sobie z tym wszystkim poradzic. czy wy mieliscie cos podobnego? jesli tak to jak sobie z tym poradziliscie? pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eksa
ważny jest powód rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmieszana_
jA TAK MIAŁAM I BARDZO ZAŁUJE, BO MNIE TETREAZHG MECZY W LOZKU , BUHAJ NIWYZYTY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi po prostu...
Ja wrocilam... i teraz tego zaluje... To on pierwszy sie o mnie staral plakal ze chce ze mna byc. Potem mnie zostawil. Po 10 dniach odezwal sie do mnie i blagal zebym wrocila. ZRobilam to bo go bardzo kocham. I przezylam straszne katusze kiedy mnie zostawil.... Przez jakis czas bylo dobrze i potem znowu zaczelo sie psuc... Trwa to do tej pory:( chce z tym skonczyc ale nie potrafie. Za bardzo go kocham... Do tej samej rzeki nie wchodzi sie dwa razy teraz to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuhhhh
własnie jestem na etapie wracania...tez nie wiem jak sobie z tym poradzic. boje sie, ze jakis czas on moze znowu to zrobic, a nie mam ochoty przechodzic tego drugi raz. PS zerwal ze mna po 4 latach, na 2 miesiace, z powodu lęku przed przyszłością:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa **
Ja tak miałam i mam ciągle ;( Ale czy mi ciężko? Hmm ciężko było mi na początku.. Tak sobie myślałam on mi takie coś zrobił a ja wróciłam jak głupia kocham go dalej ale jakoś przeszło i jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi po prostu...
mi nie przeszlo. Ponad rok temu do siebie wrocilismy i do tej pory nie mam do niego zaaufania. Dosc czesto mnie oklamuje, a ja klamstwem sie brzydze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta** ja mysle dokladnie tak samo, on mnie zostawil a ja jak glupia do niego wracam.. ale serce nie sluga niestety;/ uuuuuuuuuuuuuuuhhhh tez sie boje strasznie ze on to moze zrobic jeszcze raz.. dlatego staram sie trzymac dystans i troche zgrywam zimną i niedostępna bo niby faceci lubia takie dziewczyny ale ile tak mozna?:( my bylismy ze soba 2 lata, z czego 4 mies mieszkalismy razem, rozstalismy sie przez to ze strasznie sie klocilismy, masakra to byla i w sumie to oboje sie chcielismy rozstac juz kilka razy ale sie na nie udawalo;/ az w koncu on postanowil i zerwal.. ale wtedy dopiero zrozumialam jak bardzo mi go brakuje, ten czas bez niego to bylo dno totalne megha depresja itd, po miesiącu stwierdzil ze jak cala zlosc mu przeszla to tesknil strasznie i chce zaczac wszystko od nowa... A jak bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa **
Wiesz u mnie było tak że zrywał nawet co miesiąc i tak z 3 razy ale wracał za góra 3 dni :( Mnie nigdy nie okłamał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi po prostu...
u mnie podobnie, ale uwierz bedzie lepiej ale tylko na jakis czas. Ja tez na poczatku zgrywalam zimna suke i co z tego. Nie wytrzymalam tak dlugo... Jestem bardzo uczuciowa i nie umiem nieokazywac uczuc. Z nim jest zupelnie inaczej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuhhhh
Ja tłumacze to sobie tak, ze ok on moze to zrobic drugi raz, ale nie mam pewnosci, ze nowo poznany facet nie zrobi tego samego...kocham go, wiec czemu nie sprobowac. inicjatywa wyszla w 100% z jego strony. a skoro przezyłam to zerwanie, to w razie czego przezyje kolejne:O...? tylko bede wiedziala wtedy, ze to juz koniec. I przynajmniej nie bede sie zastanawiala czy nie warto bylo jednak sprobowac:O hmm nieco idiotyczne rozumowanie, wiem o tym. ale troche prawdy w tym jest. Oczywiscie bardzo chcialabym, zeby on juz był naprawde zdecydowany i naprawde tak baaardzo kochał, tak jak powtarza.... i staram sie w to wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutno mi po prostu-- a czemu sie roztsaliscie? jak to w ogole u was wygladalo? staral sie pozniej czy nie bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuhhhh
a rozstalismy sie, bo on przestraszył sie, ze reszte zycia ma spedzic ze mna, a tak naprawde nie wie jak to jest zyc beze mnie:O zerwal, dowiedzial sie i pożałował:O ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuuuuuuuuuuuhhhh no wlasnie jaka mamy gwarancje ze nowopoznany chlopak tez nas nie zostawi:/ z facetami nigdy nic nie wiadomo, wydaje mi sie ze jak inicjatywa powrotu wychodzi od faceta to on musi byc naprawde mocno zaangazowany, bo wydaje mi sie ze inaczej ich meskie ego by tego nie znioslo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wróciłam 2 razy.... czy to nie głupota? ale go kocham chociaz nie wierze mu do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa **
My te z się często kłóciliśmy było nawet tak że czasami nocowałam u rodziców :( Pamiętam pierwszy raz jak zerwał powiedział że nie pasujemy do siebie ze różnica charakterów po 2 latach bycia razem usłyszałam takie coś... Ale na odchodne powiedział mi Kocham cię... i to bolało najbardziej kiedy go nie było, nie wiem dlaczego przecież to miłe. Ale bolało wiedząc że sie kochamy a nie możemy być razem Jakoś przyzwyczajałam sie do tej myśli gdy po paru dniach już kiedy było mi lepiej pozbierałam sie dzwonek do drzwi a w drzwiach on z bukietem kwiatów przepraszał powiedział że nie mógł beze mnie wytrzymać że on chce być ze mną do końca i wrócił z powrotem było po prostu jak w bajce tylko mnie trochę bolało to co usłyszałam gdy odchodził... Kiedy się znowu zaczęliśmy ostro kłócić on... zrywał na drugi dzień wracał mówiąc ze robi tak bo nie może wytrzymać sytuacji że jak wraca to jest już dobrze :( Bolało ale kochałam i wybaczałam kolejny raz jak wyszedł z domu mówiąc że odchodzi wiedziałam że jutro wróci... Od ostatniej takiej sytuacji minęło rok i już nic takiego więcej nie miało miejsca :) w 14 czerwca bierzemy ślub :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi po prostu...
Poniewaz byly klotnie o to ze go ograniczam. Pozniej napatoczyla sie w tym czasie jakas suka ktora probowala go pocieszyc. I jak mowil mi ze to koniec to powiedzila ze spotyka sie z tamta. Tym bardziej to bolalo. Oozniej okazalo sie ze to byla jaksa dziwka. Na poczatku sie staral. Jak sie domnie odezwal po wszystkim to pisal ze spi z moim misiem, ze nie moze spac, ze umiera z tesknoty, blagal mnie z kwiatami i plakal zebym wrocila i on sie zmieni. Bylo dobzr tylko przez jakis czas pozniej bylo tylko gorzej. Dlatego odradzam ci ponownego wchodzenia w to samo.... Z mojego doswiadzenia wiem ze zle zrobila i zaluje...Zaluje ze w ogole go spotkalam na moejje drodze i teraz musze przez niego tak cierpiec. Codzien tylko placz i smutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasetka. . .
do mnie też kiedyś "wrócił".... ale po pewnym czasie znow sie rozwaliło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuhhhh
właśnie. tak myslę, że skoro sam zabiega, to chyba wie co robi, mam pewnosc, ze to nie zadne wpływy zzewnatrz, a na pewno nie moje stękanie:) szczegolnie, ze on jest dosyc zdecydowanem czlowiekiem i ze- w moim przypadku przynajmniej- nie było tak, ze zerwał dla innej, nie wyszło ,wiec przybiegł do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuhhhh
ale wiecie, tez nie mozna tak mowic "nie wchodz w to samo". ludzie sie zmieniają, albo nie zmieniaja, robia błędy, naprawiają je, albo nie naprawiaja. wszystko zalezy od indywidualnego przypadku. nie da sie tu uogolnic, nie ma gotowej recepty. mysle, ze kazda musi zastanowic sie nad swoja sytuacja sama czy warto probowac czy nie. mi sie wydaje, ze warto, bo to była jedyna taka akcja w jego wykonaniu przez 5 lat naszej znajomosci. gdyby zrywał ze mna co chwile na kilka dni, mialabym wieksze watpliwosci. nie wiem, zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I badz tu człowieku mądry:D Marta** a klócicie sie dalej? Czy jakos udało wam sie z tym skonczyc? Widac ze jednak moze sie skonczyc happy endem:) Gratuluje wam i zycze duzo szczescia:*:) Smutno mi po prostu a nie myslisz o tym zeby teraz dla wlasnego dobra samej z tym skonczyc? Albo przynajmniej zrob porzadek z tymi jego kłamstwami;/ Marie Claire miłosc jest slepa niestety.. a jaka jest twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja historia jest dodatkowo skomplikowana, on jest starszy, ma syna (dorosłego) i ciagle nie może wybrac... chociaż ja mu wciąz powtarzam, że miedzy nami nie musi wybierać... ale on nie wie czego chce, boi się czegoś nowego, a najbardziej tego, ze to JA go zostawię. i odchodzi, a zaraz potem błaga o szansę , bo nie moze beze mnie żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martaa **
Nom już się nie kłócimy :) A jak już to jak tylko jest jakieś nie porozumienie zamykamy się w oddzielnych pokojach albo ja wychodzę gdzieś czy on i jak wracam po 3 godzinach jest już dobrze :) Czasami warto wrzucić na luz trochę nie odzywać się za dużo i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marie Claire ale czy on jest teraz w zwiazku z kims innym? miedzy kim a kim nie potrafi wybrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marie Claire a co takiego kryje sie w jego przeszlosci ze nie umie z nia zerwac? a czy syn ma cos przeciwko Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że ma, nie chce mnie nawet poznać i stoi murem za swoją matką... a on nie chce stracić kontaktu z synem, chociaz oni są rozwiedzeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietykalna
no to ja Wam powiem ze bylismy malzenstwem przez moja glupote rozstalismy sie byl rozwod,po paru miesiacach odnowilismy kontakt i tak sie stalo ze wrocilismy do siebie. teraz jetaesmy razem prawie rok jest nam dobrze ze soba ,niedlugo urodzi sie nam synek ale przed narodzinami znowu bierzemy slub :).i nie wyobrazam sobie teraz innego faceta. tak wiec w zyciu roznie bywa i nie wierze w powiedzenie ze " nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki " pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm a ile lat ma syn? czy doszlo do rozwodu z Twojego powodu? czy byla zona ma zal do swojego meza? wiesz, patrzac z perspektywy zony jesli ona nie chciala rozwodu to tez bym nie chciala zeby nowa kobieta mojego bylego meza poznawala mojego syna.. wiem ze to egoistyczne strasznie, ale jestem swiezo po rozstaniu z facetem i chyba osobiscie bym tego nie zniosla.. ale wiadomo wszystko zalezy tez od czasu jaki uplynal itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×