Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie moje przemyślenia

czekając na tego wymarzonego wytwarzamy pewien rodzaj napięcia

Polecane posty

Gość takie moje przemyślenia

i tym samym opóźniamy poznanie tej właściwej osoby. Jak sobie z tym radzić, jak wyluzować... szczególnie jak ma się już swoje lata ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
moze nie napiecia tylko pewnego rodzaju idealizmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu idealizmu
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje przemyślenia
I najgorsze jest to, że na każdego chłopaka, który się toba zainteresuje patrzy się już w ten podejrzliwy sposób: a nuż to ten wlasciwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dokladnie
kazdy nowo poznany jest oceniany pod katem odpowiedniego kandydata na meza ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
im dłuzej sie czeka na tego wymarzonego ksiecia tym mamy wieksze wymagania i oczekiwania w stosunku do niego...tak jakby mial nam wynagrodzic to czekanie..a czesto jest tak, że rzeczywistosc weryfikuje nasz wyidealizowany obraz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje przemyślenia
a ja mysle, ze jest raczej tak, ze wlasnie wymagania sie zmniejszają... np. kiedys chcialam, zeby moj przyszly ukochany byl przystojniakiem... a teraz wystarczy mi tylko jak bede po prostu czula motylki w brzuchu na jego widok, nie musi byc jakims przystojniakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
ale z tym napieciem to tez jest troche prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje przemyślenia
no wlasnie jak sie pozbyc tego napiecia tylko po prostu wyluzowac... podobno przez to napiecie wszystko sie opoznia, poznanie tego wlasciwego tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pliszka
Coś w tym jest...Ja poznałam soją drugą połóweczkę dopiero jak już się poddałam...Nie chciało mi sie stroić i więcej sie wysilać i dopiero wtedy, jak już mi ni zależało, TO sie stało:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
ja to kazdego poznanego faceta traktuje bardzo powanie jakby mial byc moim potencjalnym mezem i to mnie wkurwia bo zaraz zrywam kontakt bo mi nie odpowiada,wszystko jest wtedy na nie,troche dziecinne zachowanie no ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pliszka
A ja uważam, że wcale nie dziecinne, tylko właśnie poważne. Po prostu szanuję drugą osobę i nie chce traktować jej jak przelotnej znajomości, tylko od razu patrzę czy się nada:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalesnik
ale to tez takie zachowanie uniemozliwia nam poznanie tej drugiej osoby...nie mozna traktowa ludzi az tak powaznie bo mozna sobie wtedy narobic zbyt duzo nadziei...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje przemyślenia
pliszka to ja moze tez tak zaczne myslec, ze juz na pewno nie poznam tego jedynego i dzieki temu wyluzuje i nie bede kazdego nowo poznanego chlopaka trwaktowac zbyt powaznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×