Kumpel mi wczoraj powiedział, że dla dziewczyn w moim wieku to już ostatni dzwon

żeby się hajtnąć. Bo to już i świeżość nie ta, i ciśnienie rośnie. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nigdy nad tym wcześniej, ale po chwili namysłu przyznałem mu rację. 27 lat to dla kobiety już trochę. Nie ten zapach, nie ta gładkość. W końcu jak się pogłaszcze po tyłku to nie chce się napotkać zmarszczek, co nie. Pod tym względem faceci mają zdecydowanie lepiej. Ciekawe, prawda?

Akurat z tym sie nie zgadzam tzn zalezy to od osoby,jedne chca sie hajtać inne nie :) Osobiscie planuje slub i dzieci po 30 wczeniej nie ma mowy :D A co do marszczenia : myske ze zalezy to od dbania o siebie jesli kobita dba o cialo to az tak szybko tylek sie nie zmarszczy :) Faceci tez sie starzeja tak jak i kobiety i gowno prawda ze u kubiety ma to znaczenie a u faceta nie ,jak dla mnie jest to na tym samym poziomie :P

Niejedna 27-latka ma ciałko lepsze niz współczesne licealistki. To juz nie te czasy, kiedy jedynym dostępnym kosmetykiem było szare mydło. :)

:D

heheh dobre ja mam 30 lat i tyleczek jak u niemowlaka:-)

taki obesrany

bo po fikolkach analnych już nie trzymam kału.

przyznałeś mu racje ? bo sie zgubilam po drodze w twoim poscie

facet powinien się ożenić w wieku 40 lat dziewczyna 30-35, a nie kurrwa w wieku 20 czy25 lat, gdzie ciężko o jakąkolwiek dojrzałość