Narzeczony mnie zaniedbuje....

Znamy się jakieś 1.5 roku, od miesiąca jesteśmy zaręczeni i mniej więcej od tego okresu zaczęło się coś psuć między nami. Wykręca się pracą, że jest zajęty i przemęczony. Kiedyś pisał kilkanaście esmsów dziennie, teraz 2. Mieszkamy od siebie w pewnej odległości i widujemy się raz w tygodniu w niedzielę. Ostatnio zauważyłam, że coraz później zaczyna przyjeżdżać bo woli porozmawiać z rodzicami czy bratem których widzi codziennie. A do mnie tylko na noc żeby się najeść i " po dupczyć". Ten weekend mieliśmy spędzić razem i okazuję się, że wpadnie jutro pod wieczór i odjedzie w niedzielę rano. Już nie wiem co mam myśleć. Czy mu w ogóle zależy.

Szczerze Ci powiem że nie bardzo podoba mi sie jego zachowanie...daje do myślenia. Przerabiałam podobną sytuację,niestety tak już jest że w większości przypadków faceci na początku bardzo zabiegają,potem im mija:-(

powinnas skonczyc z dupczeniem na jakis czas i zobaczyc co on na to, mzoe tylko o to mu chodzi, powiedz ze masz problemy natury intymnej np grzybice i na jakis czas lekarz kazal zaprzestac, albo problemy z jajnikami, to zjajnikami lepsze przy okazji zobaczysz czy zalezy mu an Twoim zdrowiu, bo po zareczynach powinno byc cudownie, sama sie zareczylam 3 mies temu i na poczatku jak w niebie bylo teraz troszke mniej ejst fajnie ale nie narzekam

właśnie w tym problem. Boję się, że jak będę mieć jakiś poważny kłopot to zostanę z nim sama. On już jest osobą "po przejściach" (rozwodnik) czyli w poprzednim związku zawalił sprawę skoro mu nie wyszło. Obawiam się, że nie wyciągnął z tego żadnych wniosków.

Czy istnieje jakakolwiek przeszkoda abyś się przeprowadziła do niego albo on do Ciebie ?

to po co ma się starać :O pooglądaj go sobie jeszcze trochę po ślubie będzie jeszcze gorzej :O

spytaj się o co chodzi z tymi zaręczynami bo jak tak ma być to ja wole bez tego pierścionka ale żeby było między nami jak wcześniej

jak chorowałam na grypę to owszem dzwonił, pytał się jak się czuje, ale żeby przyjechać i sprawdzić osobiście to nie. Woli pilnować swojej pracy.

jak mu powie o grzybicy to już więcej jej minety nie strzeli. Wyjątkowo idiotyczna porada :o

nie przeprowadzaj sie, nei zmieszkujce razem bo to nei ma sensu, moze on zaluje ze sie zareczyl z Toba, probowalas szczerej rozmowy? ale na serio ja bym skonczyla z seksem bo czulabym sie jak dziwka za przeproszeniem do ktorej przyjezdza z ta rzonica ze mi nie placi

facet , któremu bardzo zależy na kobiecie zrobi prawie wszystko aby z tą kobietą spędzić jak najwięcej czasu i nie koniecznie 'w łóżku' , chociaż wiadomo, że to jest bardzo przyjemne :)

typowy Sk a wiesz ze grzybica u faceta przebiega bez objawowo? i to facet moze zarazac kobiete ona moze sie leczyc i dalej bedzie chora? zreszta mineta to nei najwazniejsza rzecz

mam zamiar z nim zamieszkać jeszcze przed ślubem o ile on tego o między nami do reszty nie zepsuje. Ślub planowaliśmy na październik, ale jak się okazało że jego bratowa jest w ciąży i będzie rodzić w październiku to stwierdził, że nie możemy wtedy wziąć ślubu. Pokłóciliśmy się o to. Ale nowy termin nie ustalony i nie bardzo chce mi się go teraz ustalać.

proponuję , zadaj jemu konkretne pytanie , czy on chce abyś zwróciła pierścionek zaręczynowy ?

jednorazowa odmowa niczego nie zmieni jeśli chodzi o bara bara, bo jak mam okres lub dolega mi coś innego to nie jest obrażony. Nie czuję się jak dziwka sypiając z nim bo go kocham i nie robie tego pod przymusem ani dla innych korzyści

z tym pytaniem to jutro. Niby ma plany na naszą wspólną przyszłość tylko to jego zachowanie z dnia na dzień coraz gorsze.

ale sama piszesz ze czujesz ze przyjezdzasie najesc i na sex, to powiedz ze masz jakies problemy i np przez jakis czas nie ma mowy o sexie, skoro on nie jest wg ciebie uczciy to i TY nei badz, teraz juz nie pasuje mu termin slubu, on kreci i to ewedentnie

teraz to i mi nie pasuje, bo widzę co się dzieję. On z tym terminem nie kręci, jego bratowa będzie rodzić w październiku, a mnie to wszystko wkurza że to nie ja jestem dla niego najważniejsza tylko rodzina

ale ciaza trwa kilka mies, mogl przewidziec wczesniej kiedy urodzi, mozna bylo przelozyc na sierpien, wrzesien, tylko on nie chce z jakiegos powodu, tylko niepotrzebnie dawal ci pierscionek

jak moj sie mi oswiadczyl to juz nastepnego dnia stwierdzil ze trzeba termin ustalic i to on barziej sie wszystkim interesuje, chce zalatwiac, bo mu zalezy, mi tez zalezy ale czasu mamy jeszcze wiec spieszyc sie nie musimy az tak abrrdzo

rozumiem, że otworzył działalność, wziął duży kredyt i teraz to musi wszystko spłacić i musi rzetelnie po pracować. Ale wszystko ma swoje granice. Pisząc na forum chciałam się upewnić czy nie przesadzam i prosić o obiektywne opinie. Od seksu go odizoluje na jakiś czas.

września ja nie chciałam, bo on brał ślub we wrześniu ze swoją byłą, a w sierpniu były zaplanowane już dwa śluby w gronie naszych znajomych, czerwiec i lipiec odpada bo ja mam sympozjum u siebie w pracy. ale jakby się uparł to by wybrał jakiś termin tym bardziej, że to tylko ślub cywilny.

jakby sie uparł to i Ty bys pewnie zmeinila nieco swoje plany, skoro ma tyle problemow nei powinien zaczynac gadki o slubie itp, powinien zajac sie tamtymi sprawami, lepiej poczekaj az sie wszystko ulozy bo moze to byc kolejny jego rozwód

ja nie mogę zmienić swoich planów, mam podpisaną umowę, ale to już inna sprawa. Chodzi o to że mnie ewidentnie olewa.

ale gdyby sie uparł na np pierwsza sobote pazdziernika, albo ostatnia wrzesnia ale tak maksymalnie by ise uparł, prosiłby ciebie nei zgodziłabys sie? albo wyznaczył date juz teraz na inny termin np listopad?

nie, cisza ze ślubem. Ja nie mam zamiaru sie dopytywać

ile macie lat? moze spróbuj powazniej rozmowy

rozmawialam, wszystko tlumaczy praca. ja mam29, on 32

a pytalas jak dlugo praca ma byc na pierwszym miejscu? zareczyny to byla jego inicjatywa czy bardziej Twoja?

jego, dopoki nie bedzie miec stalych dochodow