POMOCY - Obudzic uczucie

Witajcie, moze u Was znajde jakaś pomoc. Ostatnio zwiazalem sie z dziewczyna do ktorej cos mocno poczulem. problem w tym ze ona nie moze okazac mi uczucia.szanuje ja, dbam o nia, robie wszystko zeby bylo dobrze, mowie mile lsowa, gesty, caluje, ona sama mi nie da buziaka, nie powie mi milego slowa, zawsze wszystko nalezy do mnie. jest po zwiazku z bydlakiem, ktory ja zle traktowal, i sama nie wie czy to co ma teraz to milosc, czy tylko wspomnienia. moja dziewczyna ogolnie ma problemy z okazywaniem uczuc, co moge zrobic by to zmienic? jak moge sprawic zeby poczula do mnie cos glebszego, pokochala. pomocy bartek

z czasem jej to przyjedzie, jestem taka sama.........musisz sie uzbroic w cierpliwosc,

a jak nie przejdzie? co ja ze swojej strony moge zrobic zeby przyszlo to szybciej i zebym nie uslyszal od niej ze to koniec?

Jam mam ten sam problem, znaczy moja żona ze mną, niestety się nie zmieniłem, coś mi siedzi i nie można tego chyba zmienić, jeśli ma trudny charakter to współczuję.

Czegoś tu nie rozumiem. Nie można nikogo zmuszać do tego by pokochał. Gdy będziesz zbyt natarczywy ze swoimi uczuciami - zrazi się do ciebie. Co możesz zrobić aby to zmienić? Moim zdaniem na to trzeba czasu a przede wszystkim przestań być taki namolny, bo dziewczyna zacznie się dusić.

nie chodzi o to ze ma trudny charakter, chodzi o to ze boi sie zaangazowac bo nie wie czy jest w stanie

aga25xx i mam to sobie olac i pozwolic to skonczyc?, cos co sie dopiero zaczelo?

Jeszcze druga sprawa chodzi mi po głowie. Piszesz, że dziewczyna jest po związku z "bydlakiem", który ją żle traktował. Nie wiem jak długo z nim była, ale być z kimś kto nie rozumie prawdziwego znaczenia słowa "kocham", a wylądować w ramionach czułego faceta to ogromna przepaść.

Olewając ją dasz jej do zrozumienia że jesteś taki jak jej były, czyli, że nie liczą się dla ciebie jej uczucia.

no i teraz nasuwa sie pytanie, co zrobic?

Bez obrazy Bartt, ale wydaje mi się że to sie rozpadnie...Jak już mówiłam- nikogo nie da się do niczego zmusić. Piszesz, że nie chcesz tego kończyć na początku. Za dużo od niej wymagasz. Piszesz w jednej z wypowiedzi,że chcesz żeby przeszło jej to szybciej. O zgrozo! Dlaczego nie dasz jej czasu na to by była w stanie się zaangażować?

a bedzie okey miałam tak samo dopiero po roku bycia z nim zaczełam to zmieniac,zaczełam rozmawiac o sobie o nas to naprawde nie oznacza ze ona nie chce albo jej nie zalezy ona po prostu nie umie ale sie tym zadrecza ciagle mysli,w koncu sie przełamie i pojdzie z górki

Z drugiej strony rozumiem cię że kochasz ją i chciałbyś by ona to odwzajemniła. Nie dziwię się że to cię tak trapi. Ale tu trzeba czasu. Zastanawiam się jak wyglądają wasze spotkania? Zabierasz ją gdzieś? Chodzicie na spacery? I co ona wtedy? Milczy, dużo mówi o sobie, wspomina? Pozwól jej wygadać się do woli i słuchaj co do ciebie mówi, a może sama podpowie ci drogę do swojego serca. Życzę ci powodzenia.