Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gappa2

rozstanie

Polecane posty

Gość gappa2
Moze to jest wlasnie tak ze dopoki sie kogos ma to sie go nie docenia.dopiero kiedy sie straci... Nawet sobie nie wyobrazam jak sie czujesz,bo napewno ciezko ale ja tez bym nie stawala im na drodze.I tez tak zrobie.jesli chodzi o sytuacje u mnie.Dzieki ze piszesz.Wiem ze nie jestem sama.... dzieki wam wszystkim. moze jest ktos kto ma podobna sutuacje ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ple ple ple
Taaaaa... Czekać... do usranej śmierci!!!! Obudżcie się wreszcie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa2
bardzo puoczajace, dzieki.tyle to i ja wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ple ple ple
No to czego oczekujecie??? Napisze Wam 1000 osób - nie warto czekać, a Wy i tak będziecie, bo podświadomie chcecie przeczytać historyjkę, jak to ona i on przeszli burze z piorunami w związku a i tak są ze sobą i są szczęśliwi. Bo dobra kobieta wybaczyła mu wszystko, a kiedy on ją zostawił we łzach, to poczuł, że kocha nad życie... Za dużo filmów i książek dziewczynki. To jest życie. Jak facet odchodzi do innej, to odchodzi. Na amen! Ale niektóre kobiety rodzą się do roli cierpiętnicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa2
To nie o to chodzi.nie chce byc cierpietnica, napewno nie!Probuje to jakos ogarnac i po prostu pogodzic sie z tym, szukam jakiegos wytlumaczenia ale na to wychodzi ze niestety ale takiego nie ma.Gdybym to zrozumiala nie kotlowaloby mi sie tyle mysli w glowie, gdybym chociaz od niego uslyszla co bylo powodem to bylo by mi latwiej o nim zapomniec.Odszedl ok.nie ma go.trzeba zyc dalej.tylko po co to bylo po jakiego groma dupe mi zawracal.niech to sie w koncu wyjasni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa2
ja nie znam powodu rozstania, tyle.do tamtej nie wrocil, jest sam.I dupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ple ple ple
99% kobiet nie zna powodu, dlaczego facet kończy związek. Bo tak i już. Trzeba się z tym pogodzić. Nie roztrząsać, nie zastanawiać. Nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa2
OK.NIE TO NIE.TRZEBA BYC TOTALNYM DUPKIEM ZEBY TAK KOGOS POTRAKTOWAC-TYLE O TYM Z KTORYM JA MIALAM DO CZYNIENIA. TRUDNO JEST SIE POGODZIC Z TYM WSZYSTKIM ALE NIE MA WYJSCIA. ALE JA I TAK WIERZE ZE JESLI KTOS KOMUS JEST PISANY TO CHOCBY SKALY SRALY TO BEDA RAZEM. I WIERZE W POWROTY.ZNAM WIELE PAR KTORE TO PRZECHODZILY.NIE WIEM CZY TAK BYM CHCIALA I NIE CHCE NA TO LICZYC ALE... TESKNIE Z ANIM I BRAKUJE MI GO I TYLE.SERCA NIE OSZUKAM.CO Z TEGO ZE ROZUM PODPOWIADA CO INNEGO-OLAC GO!!!SERCE NIE SLUGA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja1712
Tez tak mysle gappa :) jak ktos jest komus pisany to beda razem. Odnosnie mojej sytuacji, to juz pare razy probowalam z nim skonczyc, ale jestem za mietka i szybko mi przechodzi. W kazdym razie nic na sile. Czas pokaze co dalej. Ja go nie prosze o to zeby do mnie wrocil. Co nas nie zabije to wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa2
Ja tez nie prosze go o powrot-teraz, bo wczesniej zrobilabym wszystko zeby wrocil.Zaluje w ogole ze nie darowalam sobie tylko pokazywalam wciaz jak bardzo mi na nim zalezy.tak naprawde to dopiero teraz ( jakies 2 tyg.) nie mamy kontaktu .ani ja ani on sie nie odzywa. Przyjaciel poradzil mi zeby nie kontaktowac sie z nim-niech wreszcie odczuje ze mnie mie ma i moze zateskni, bo wczesniej zawsze bylam pod reka.Zawsze mu pomagalam kiedy tylko tego potrzebowal a jak przyjezdzal na weekend to spedzalismy go razem, bylam na kazde zawolanie i to byl moj blad.poczul sie pewnie, poczul ze moze robic co chce bo ja i tak bede... moze zmaina zachowania cos da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pim
Witam wszystkich! Mam 24 lata i od 5 lat jestem zwiazany z moja dziewczyna...a raczej bylem Musze Wam powiedziec ze nawet miesiac temu sie zareczylismy! Ustalilismy date slubu itp. Przez te 5 lat bylo roznie, jak to w kazdym zwiazku raz lepiej raz gorzej, ale zawsze bylismy ze soba bardzo blisko zawsze razem(wyjazdy, wyjscia itd.) i caly czas bardzo sie kochalismy. Ona jest bardzo dominujaca dziwczyna .Chce byc zawsze w centrum uwagi. Ja studiuje zaocznie niezyt dobry kierunek.Pracuje i zarabiam srednio ale wiecej niz wystarczajaco. I sa jakies perspektywy na awans itd.wiec jestem dobrej mysli na przyszlosc.Ona studiuje dwa bardzo dobre kierunki i chce robic super kariere. Przez te 5 lat duzo rozmawialismy o przyszlosci i jej nigdy nie przeszkadzalo to ze nie jestem zaoznym czlowiekiem.Zawsze liczylo sie dla niej to co mam w swoim wnetrzu a nie co w portfelu. Czesto sie klucilismy i to tak bardzo powaznie, ostatnio nawet mialem jej w penym momencie dosc i co klutnie mowilem ze z nami koniec, jednak ona za chwile przychodzila do mnie z placzem i mowila ze sobie bezemnie zycia nie wyobraza.I ja wtedy mieklem bo tez sobie bez niej zycia nie wyobrazam.I chyba ostatnio powiedzialem o jeden raz za duzo ze nie chce z nia byc. Teraz bardzo tego zaluje i dalbym wszystko zeby cofnac czas.Przez te pare dni zrozumialem ze sam sobie na to zapracowalem swoja bezmyslnoscia. We wtorek pojechala do domu na caly weekend majowy i ustalismy ze sie rozstajemy do niedzieli i nie mamy zadnego kontaktu.W niedziele mielismy o wszystkim jeszcze raz porozmawiac i ustalic co dalej.Jednak zaraz jak pojechala ja strasznie zaczalem zalowac ze sie na to zgodzilem.W sobote nie wytrzymalem i zadzwonilem do niej a ona mi powiedziala ze tak jest jej lepiej i juz mnie nie kocha i na pewno nie bedziemy ze soba.Zerwala zareczyny.Jestem prawie pewien ze sie w tym czasie przespala z jakims innym facetem,bo skoro nie bylismy razem to nie miala zadnych wyrzytow.Przez ostatni czas bardzo schudla, wyladniala zrobila sie z niej naprawde bardzo fajn laska.Wczesniej miala duze kompleksy, ktore ja zawsze staralem sie leczyc.I teraz nasluchala sie bardzo wielu komentarzy od innych facetow jaka to ona nie jest piekna i sexowna i pewnie sobie pomyslala ze moze miec kazdego i nie chce juz byc z kims takim jak ja.Jak ona to mowi " z czlowiekiem bez ambicji". A to nie jest tak ze ja nie mam ambicji, dla mnie po prostu najwazniejsza jest ta ukochana osoba,rodzina a dopiero potem wszystko inne. Dzis przyjezdza( od dwoch lat mieszkamy razem) i bardzo sie boje tego spotkania.Strasznie ja kocham i chce sie z nia ozenic.Od wczoraj swiat mi sie zawali i nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez niej.Dla niej zrezygnowalem z kilku przujaciol ktorych mialem bo przyjechalem tu za nia na studia i teraz bez niej nie mam nikogo! Co mam zrobic.Jak sie dzis zachowac?? Jak ja przekonac?Pozozcie blagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pim
A jesli chodzi o ciebie gappa2 to bardzo Ci wspolczuje, bo wiem jak cierpisz.Wiesz co, czasem taki brak kontaktu dziala i drugi czlowiek zaczyna tesknic, ale co jesli nie bedzie tesknil??Co jesli przestanie o tobie myslec?? Zwlaszcza jesli jest w otoczeniu innych ludzi jakiejs nowej dziwewczyny.Wtedy nastapi zupelny koniec.Ja ci powiem ze powinnas utrzymywac z nim kontakt, taki przyjacielski,ale nie rozmawiac z nim o waszym zwiazku.Powinnac za kazdym razem pieknie wygladac i okazywac mu dobroc, ale nie tak zeby on myslal ze chcesz wrocic.Moze wtedy on zobaczy kogo stracil??I zateskni za toba.Moze wtedy sam zaproponuje zbyscie znow byli razem?? Mam nadzieje ze tak sie stanie i zycze ci tego z calego serca!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pim
Niech mi ktos odpisze!Prosze was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pim - podstawowy blad ktory popelniasz to to ze za nią latasz...powiem Ci tak, jedyne co mozesz dzis zrobic, o ile dasz rade, bo wiem ze to trudne to udawac obojetnosc. tzn, jesli ona przyjedzie i nadal bedzie obstawac przy tym, ze juz Cie nie kocha to zachowuj sie obojetnie, mieszkacie razem wiec zacznij temat o tym ze trzeba to jakos rozwiazac, ze nie bedziecie przeciez razem mieszkac nie bedac razem etc. to powinno ją ruszyc, bo bedzie widziala ze sprawa stoi na ostrzu noża. tylko musisz byc silny i nie dac poniesc sie emocjom...jesli zaczniesz ja blagac i prosic zeby nie odchodzila to tylko sobie zaszkodzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja1712
Pim głowa do góry. Myślę, że najlepszym rozwiazaniem bedzie szczera rozmowa. Wytlumaczenie sobie wszystkiego na spokojnie. Twoja sytuacja nie jest beznadziejna. Mysle, ze sie porozumiecie i bedziecie razem ze soba szczesliwi. Trzymaj sie cieplo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pim
Tylko ze jesli ja bede obojetny i bede udawal ze mi na niej nie zalezy to prawdopodobnie jej bedzie to na reke.Bo ona twierdzi ze dopiero teraz przejzała na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gappa2
Pim. Mieszkacie razem wiec nie ma sily zebyscie nie porozmawiali ze soba.Nie badz obojetny i nie udawaj twardziela, ale tez nie pros jej na kolanach, badz soba.wez wszystko na spokojnie.Napewno jesli spytasz jak sobie to wyobraza, jak chce rozwiazac sytuacje wspolnego waszego mieszkania bedzie musiala sie jakos okreslic a watpie zeby jej bylo tak latwo wszystko zostawic.z reszta minely 2 dni.Nic nie jest stracone. Ja tez mieszkalam ze swoim facetem ale tylko 2 mce.do tej pory nie zabralam mebli ani nie rozliczylismy sie co do kasy na remont. ale to akurat jest najmniejszy problem bo nie chodzi o pieniadze.Nie bylo go pare miesiecy i nawet nie mialam jak zabrac tego.Wiem ze jesli teraz bedzie chcial zebym sie do konca wyprowadzila to bedzie to oznaczalo niestety koniec... Nie wiem co bedzie.ale tego boje sie najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pim
Wiesz co po prostu mam nadzieje ze jak ona przyjedzie to jak porozmawiamy w 4 oczy to bedzie zupelnie inaczej niz przez telefon.Tylko ze ona bedzie bardzo obojetna i bedzie sie bardzo trzymac swojej decyzji. I nie wiem jak mam ja przekonac do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×