Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niewierząca przeszłości

CZY MAM MU wierzyc, że nigdy mnie nie zdradził?

Polecane posty

Gość Niewierząca przeszłości

Zaczęło się od konfliktów między rodzinami.Tym samym zaczęły się konflikty między nami.Potem było już z górki, bywało różnie. Wmawiał mi i jednocześnie zarzucał, że ja go nie kocham i że nie robiłam nic, żeby nasz związek przetrwał.Często przebywał z kolegami, którzy oszukiwali swoje żony i co miesiąc odkładali pewną sumę pieniędzy na zabawy z panienkami. "Zaprzyjaznił się" zwłaszcza z jednym, od którego odeszła żona, który manipulował moim mężem jak tylko mógł i który wyciągał męża gdzie tylko się dało.Zupełnie jak papużki nierozłączki.Potem wyjechali obaj w poszukiwaniu pracy. A kiedy po wielu miesiącach spotkaliśmy się ponownie i po jakimś czasie doszło między nami do kłótni, powiedział, że przecież rozstaliśmy się przed jego wyjazdem.Tymi słowami byłam niezmiernie zdumiona bo o tym naszym niby rozstaniu nie było mi nic wiadomo. O czym mogą świadczyc użyte przez niego słowa? Skoro twierdzi, że rozstaliśmy się, może to znaczyc, iż uznał, że od tamtej chwili był wolnym strzelcem i mógł szukac miłości na nowo. To jest jednak moje gdybanie ale jakże ono wydaje mi się teraz rzeczywiste. Wiele sytuacji wskazywało na to, że mógł mnie zdradzic: jego dziwne zachowanie gdy o coś pytałam, podnoszenie głosu gdy drążyłam temat i w nic nie wierzyłam. Zaczął więc używac słów typu: "gdybym zaczął, niemógłbym przestac" albo "szkoda jednak, że nie zacząłem bo przynajmniej bym się wyżył". Ja właśnie myślę, że to jest prawdą, że zaczął i wyżył się. Mówił też, że koledzy śmiali się z niego, że jest pantoflarzem. Kiedy ponownie doszło między nami do konfliktu, który dosięgnął już zenitu, wygarnęłam mu wszystko co teraz myślę i co kiedyś czułam. On również przedstawił swoje za i przeciw. Postanowiliśmy, że się rozstaniemy.Kazałam mu jednak przysiąc, że nigdy mnie nie zdradził. I owszem, padł aż na kolana (czego ja mu zrobic nie kazałam) i przysiągł na wszystko co obecnie znajdowało się w tym pokoju.Zdziwiło mnie tylko to, że tak szybko to zrobił (tzn., że tak szybko zaczął przysięgac). Kiedy dalej trwaliśmy tak w tym konflikcie, kiedy chciałam wyjśc z pokoju, on zatrzymał mnie i nie pozwolił mi odejśc. Chyba wcześniej udawał twardego bo w rzeczywistości ma miękkie serce. Pogodziliśmy się i odtąd wszystko miało byc już dobrze. Postanowiłam zapomniec o złych chwilach, choc tylko o takich szczerze mówiąc pamiętam. Po kilku dniach jednak, znowu zaczęła nachodzic mnie przeszłośc pomimo jego ciągłych zapewnień, że nigdy mnie nie zdradził, niezależnie od sytuacji w jakiej się znalazł. Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzic bo myśli o tym są silniejsze ode mnie. Czy on mówi prawdę? Sama już nie wiem w co ja mam wierzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie uwierzyła
ale to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie plakał czasem podczas tego przysięgania??? Jakby facet tak zrobił.. tzn padł na kolana.. nigdy bym nie uwierzyła.. toz to cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
ogólnie wtedy trochę i płakał ale nie pamiętam czy podczas samego przysięgania. A ma to jakieś znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁZAWIĄCA
trudno radzić bo to twoje serce.Mnie również przysięgał na własne dzieco a skłamał,także co do tego to sama musisz wiedzieć ,tylko pamiętaj ,możesz wybaczyć ale nie zapomnisz!jak ja tego się nie da zapomnieć ,to zyc bedzie w tobie i ciągle jakieś nowe wydarzenia beda nasuwały takie myśli.Tylko jedno jest jaważniejsze,,,,ty!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziorg
Czytając Twoje słowa czułam jak cierpisz., w pewnym sensie Cię rozumiem, a może nie rozumiem ale wiesz ,wydaje mi sie że Ty po prostu sama chcesz mu wierzyć, w głowie masz te jego zapewnienia w które każe Ci serce wierzyć. jedno jest pewne- Twoje obawy będą zawsze i tak naprawdę nigdy nie będziesz pewna na czym stoisz. Pytanie czy dla tego faceta warto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
Wiesz ==> MADZIORG ==> jesteśmy po ślubie 8 lat i mamy dziecko. Nie tak to łatwo rzucic to wszystko i wrócic do mamusi po tylu latach choc mam świadomośc, że ludzie rozstawali się nawet po 20-stu i wzwyż. Jak zrobimy (mam na myśli ogół społeczeństwa), to jedynie od nas samych zależy bo radzic przecież można każdemu ale czasem rady innych bywają przydatne zwłaszcza jeśli pokrywają się z naszymi myślami. Chcę byc z tym człowiekiem ale to prawda co napisała ==>ŁZAWIĄCA ==>, że ciągle jakieś nowe wydarzenia będą nasuwały złe myśli bo taki stan już mnie dopadł wcześniej. No ale cóż, może dam radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WAMPIR 12345
Może tak, może nie ale decyzję co dalej zrobic będziesz musiała podjąc sama bo nikt z nas za ciebie kochana decyzji nie podejmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomaszek 6543
Nie ty pierwsza i nie ostatnia bo ludzie mają podobne dylematy. Może porozmawiaj z nim jeszcze raz na ten temat i powiedz mu, że ciebie wciąż to dręczy a padanie przed tobą na kolana to dla ciebie mało wystarczający dowód na jego wiernośc twojej osobie. Inaczej będziesz sie męczyc i dręczyc takimi myślami i z pewnością nie będziesz szczęśliwa choc byś chciała nie wiem jak bardzo o przeszłości zapomniec. Moja rada - porozmawiaj z nim jeszcze raz, tylko teraz wymyśl jakieś nowe argumenty. Mogą byc za i przeciw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
Tak szczerze mówiąc, mam dosyc już rozmów na ten temat. A cóż mi on nowego powie - przecież wiadomo, że to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAŻDZIOCH 987654
Dziewczyno, nie daj sie tak łatwo zwodzic. On chyba jednak wierny nie był (nie mówię, że teraz nie jest), świadczy o tym chocby nawet jego towarzystwo bo zwykle bywa tak, że kto z kim przystaje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszynka 19
PAZDZIOCH..... to największe zło tego świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajki-grajki
to masz dziewczyno poważny dylemat. zależy jaki to typ faceta bo nie każdy jednak facet musi przecież zdradzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjkja23
zdradził czy nie, nie szanuje Cie po co Ci taki wredny cham? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
Wredny, nie wredny.... Idealnego w tych czasach to ze świecą szukac a z kimś jednak trzeba byc, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
No może i nie ma takiej konieczności, skoro już próbujesz kwestionowac moje zdanie ale życ w samotności - trudna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeej
wiesz co tak sobie czytalam i wiesz co mysle ze raczej zdradzil i to pewnie nie jeden raz. Biorac pod uwage kumpli wplywowych zreszta to ze nie byliscie razem, bo jak mowisz on wyjechal szukac pracy. A jeszcze jak wyjechal za granice to na 100 cie zdradzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeej
ja zostalam zdradzona w tamtym tyg. sie dowiedziala jestem sama .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeeej
a najlepsze w tym wszystkim jest to ze mu ufalam jak pytalam to tez przysiegal krzyczal nawet na mnie ze wymyslam jakies glupoty itd... a jak sie dowiedzialam? zadzwonilam do tej dziewczyny przyznala sie do wszystkiego.........on nawet po tym fakcie sie wypieral....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj nikt ci nie powie czy kłamał czy nie...bo tego nie wie nikt kazdy moze jedynie ocenic czy wierzyłby mu czy nie ale najwazniejsze jest to, skoro tak chcesz z nim byc, zebyś Ty mu uwierzyła Ty znasz go najlepiej i umiesz ocenic czy jest uczciwym człowiekiem czy nie osobiscie nie wierzyłabym w padanie na kolana i przysieganie, bardziej mi to wygląda na desperację, gdyz bał sie ze go zostawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
Bardzo "pocieszające" są wasze posty, no ale cóż.... mogłam się przecież tego spodziewac (tzn. tego, że jednak zdradził). Rozmawiałam z nim dziś na ten temat jeszcze raz, no i kolejny raz przedstawił mi swoje argumenty, które miały niby przemawiac za tym, że na prawdę był mi wierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niewierząca przeszłości
Czyli wasze posty są podsumą tego, co ja przypuszczałam. Tak na prawdę w co tu wierzyc, w co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewierząca Ty chcesz mu wierzyc i moze dobrze, wiec jesli potrafisz to - uwierz, zaufaj, daj szanse- czasem sie to udaje, nie ma recepty na szczescie nie mozesz kierowac sie tym co inni mowia, musisz sama czuc to nawet jak sie rozczarujesz, to wiedz ze człowiek uczy sie na własnych błedach a nie na czyis jak zrobisz cos wbrew sobie zawsze bedziesz załowac, ze nie sprobowałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przespij sie z tym, przemysl, rozwaz za i przeciw i podejmij decyzje na forum łatwo sie radzi a wiadomoz e w zyciu nie zawsze tak szybko podejmuje sie decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ŁAPU_CAPU
Czy już sie koleżanko przespałaś z tym problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×