pomóżcie, proszę, co mam robić

ostatnio nam sie nie ukladało, on całe dnie w pracy a potwem przed kompem, powiedziałam mu że mi sie to nie podoba. wyjechał na majówkę do rodziców. tam sobie gdzieś chodził na grilla, spotkania ze znajomymi i wogóle-nic nie powiedziałam- raz coś zaczęłam to powiedział- "dobra na razie, zadzwoniłem żeby Ci powiedzieć tylko dobranoc a nie wdawać się w głupie dyskusje". ja na majówkę pojechałam do swoich rodzicow. w sobotę pojechałam do koleżanki obejrzec zdjęcia z jej wesela. zadzwonił -odebrałam ale coś nam przerwało, zadzwonił drugi raz pogadaliśmy i powiedziałam że jak bedę w domu to mu puszcze syg, to pogadamy. myślałam że jest ok, nie słyszałam że dzwonił jeszcze raz i napisał smsa że on to pie**oli że się rozsajemy i on ma dość tego. potem napisał że myślał że coś z tego będzie. ja sie wkurzyłam i nie odbierałam jak dzwonił potem. sama zadzwoniłam to mi powiedział że po ch*j ja do niego dzwonie że jestem wolna, żebym spie**alała i że jak on wróci w poniedziałek to mam wypie**alać. i tak sie skończyła rozmowa

jestes ta nawiedzona od 'wpadki podczas pettingu i negatywnych testow' czy tylko lubisz zakladac setki takich samych tematow ?

co masz robić? puścić mu smsem wiązankę typu wypierdalaj jebany huju, tępy łbie popierdolony itp.itd.

Słuchaj, czy te przekleństwa to od Ciebie czy on rzeczywiście tak do ciebie mówił????? Jeśli tak to daj sobie spokój, nie wyobrażam sobie takiego slownika!! Szukaj dalej.

nie obrażajcie mnie i tak jest mi cięzko. potrzebuje tylko jakiegos wsparcia

ja ci powiem co masz zrobic...przestań zakładać ciągle tematy bo jesteś załosna:o jesteś dorosła i nie potrafisz podjąć dorosłej decyzji??