Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madziorg

Rażąca siła zazdrości!

Polecane posty

Gość madziorg

Wiele się czyta w różnych poradnikach i mądrych książkach o zazdrości , jej odmianach i o tym jak ważna jest w związku i jak potrafi być upierdliwa! Do mnie jednak to "mądre" gadanie nie przemawia. Od 6 lat jestem w związku ( szczęśliwym związku), mieszkam razem z chłopakiem, prowadzimy wspólne życie, planujemy przyszłość- po prostu sielanka., a jednak.. Każdego dnia otaczają mnie obawy że stracę GO, jestem zazdrosna o wszystko: brak czasu , zapisane numery telefonu do koleżanek w komórce i sam fakt że te koleżanki ma, o to że w ogóle coś powie o jakiejś dziewczynie a co zabawniejsze to wierze że mnie kocha , widzę jak mu sie podobam, jak czasem się mną zachwyca i w ogóle raczej nie mogę na nic narzekać bo zdaję sobie sprawę że to mój problem. Nie jestem jednak typem awanturnika, nie kłócę się , nie robię awantur, wszystko tłamszę w sobię, jestem niespokojna, nie mogę sie na niczym skupić, to mnie po prostu ogranicza i się męczę. Kurde, ma ktoś na to jakieś lekarstwo?? Jak Wy radzicie sobie z podobnym uczuciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilajla
zamęczysz siebie a potem jego/współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka24
Ja przez moją zazdrość i zaborczość straciłam najważniejszą osobę w życiu... teraz muszę popracować nad sobą, żeby On zechciał wrócić, bo trudno przekreślić 7 lat życia... Musisz przemyśleć swoje zachowanie i postarać się nie denerwować głupotami, bo co zrobisz, jeśli on kiedyś nie wytrzyma?? Mówisz, że nie nie robisz awantur...To dobrze, bo ja ostatnimi czasy wybuchałam bez powodu...czasem jest tak,że wiesz, że jesteś dla tej osoby najważniejsza, a pomimo to gdzieś tam się boisz, że odejdzie... Wydaje mi się , że wynikać to może ze zbyt małemu poczuciu własnej wartości...U mnie chyba o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaufanie...
Moim zdaniem musisz uwierzyć w siebie... Tak naprawdę podświadomie nie wierzysz w to, że zasługujesz na jego miłość. Stąd te obawy, że go stacisz... Trzeba by pomyśleć dlaczego.. dlaczego mądra wrażliwa, kochająca kobieta, miałaby stacić faceta, który ją kocha. A jeśli go straci oznaczałoby to, że nie był jej wart bo nie potrafił docenić jej wartości.Widocznie to nie było jeszcze to... Mężczyzna, który potrafi docenić twoją wartość nie odejdzie tak po prostu. A jeżeli zdradzi to po co ci taki drań? Musisz trochę zaufać sobie i drugiej osobie. Bez zaufania nie będzie prawdziwej miłości. Brak zaufania godzi w drugą osobę. Pomyśl jak byś się czuła gdyby to on tobie nie ufał i wciąz ci dawał o tym znać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maleńka24 Ja przez moją zazdrość i zaborczość straciłam najważniejszą osobę w życiu... teraz muszę popracować nad sobą, żeby On zechciał wrócić, bo trudno przekreślić 7 lat życia... Musisz przemyśleć swoje zachowanie i postarać się nie denerwować głupotami, bo co zrobisz, jeśli on kiedyś nie wytrzyma?? Mówisz, że nie nie robisz awantur...To dobrze, bo ja ostatnimi czasy wybuchałam bez powodu...czasem jest tak,że wiesz, że jesteś dla tej osoby najważniejsza, a pomimo to gdzieś tam się boisz, że odejdzie... Wydaje mi się , że wynikać to może ze zbyt małemu poczuciu własnej wartości...U mnie chyba o to chodzi... pewnie tak, ale czy zachowanie tej osoby było bez zarzutu ? Czy mówiła, robiła coś, co wskazywało, że ma ciebie za kogoś mało wartościowego ? Jeżeli wiesz, że jesteś najważniejsza, to jest to równoznaczne z tym, że cie szanuje i uważa za wyjątkową a skoro tak jest, to musisz mienić o sobie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bohemian
Najwazniejsze to nie mozesz tlamsic w sobie tych uczuc bo to niezdrowe. Jesli jestes juz w zwiazku tak dlugo to chyba mozesz powiedziec partnerowi o tym ze Ci z tym zle. Oczywiscie nie musisz wymagac zeby przestal miec te kolezanki, bo z tego co napisalas to nie sa to jakies nadzwyczajne kontakty. Pomysl o swojej samoocenie, na ile siebie akceptujesz? Czy porownujesz sie do innych i jesli tak to wypadasz lepiej czy gorzej? Co myslisz o swoim wygladzie i charakterze? A moze ktos Cie kiedys zdradzil i skrzywdzil, dlatego podswiadomie nie ufasz i widzisz w kazdej kobiecie zagrozenie? Wybierz sie do psychologa, wizyta nie boli a mozesz znalezc zrodlo zazdrosci no i najwazniejsze w koncu sie wygadac komus. Zapewniam ze Ci ulzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka24
No widzisz...Ja ciągle słyszałam od Niego, że jestem najważniejsza...I tak było, teraz o tym wiem, nie umiem zrozumieć, jak mogłam dla Niego byc taka okropna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milllla
Widzisz, nie można ciągle mysleć o tym,że Cię facet zostawi, że może w ogóle to zrobić...albo,że zdradzi.To strasznie obciąża psychikę.Prawda jeste taka,że często kończą się związki, które wydawały się być wprost idealne, zazwyczaj jedna ze stron nie ma zielonego pojęcia co było tego przyczyną, przecież było tak pięknie.Echh...wg mnie bez sensowne jest zamartwianie się na zapas, to do niczego nie prowadzi. Należy rozwiązywac zaistniałe problemy, nie bagatelizować żadnych przesłanek, które mówia,że coś może być nie tak,ale nie zachodzic na okrągło w głowę, czy ta boska blondyna, niby koleżanka nie jest dla mojego faceta kimś więcej niz tylko koleżanką..faceci przychodzą i odchodzą, podobnie jest z kobietami...trzeba w mozliwie jak największym stopniu zaufać 2 osobie, bez tego nie ma prawdziwego i zdrowego związku.Może porozmawiaj z facetem o Twoich obawach, niech Cię uspokoi..zobaczysz,że jeśli nie będziesz się zadręczała takimi myślami, to maxymalnie odżyjesz, co wpłynie za pewne pozytywnie na Wasze relacje w związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×