bardzo bardzo pilne .

?

licze na dobrych ludzi , tak głupia przypadłośc :(

Co za ludzie??:O Piesek się znudził....no nie mogę:P:P Ale i tak dobrze, że szanowna mamusia nie wywiozła(jeszcze) do lasu i nie uwiazała do drzewa!! Sorry, ale na taki typ ludzi to nóż się w kieszeni noirmalnie otwiera:O Taka fajna zabaweczka BYLA....

na wielką kasę a piesek się nie sprawdził w roli reproduktora :P:P:P:P Jak myślisz, czy te dwa pozostałe mają szansę dożyć 3 roku życia?

A tutaj: http://bazy.ngo.pl/search/info.asp?id=3566

To dzialaj dzisiaj.Wykorzystaj wszystkie sposoby.Widze,ze dzialasz,trzymam kciuki.Szkoda Borona-naprawde,Ja mam sunie,jest chora ale nie cierpi bo narazie jest na srodkach przeciwbolowych.Jednak zbliza sie dzien kiedy bede musiala to zrobic bo nie bede mogla patrzec jak cierpi i juz dzisiaj nie wiem jak sobie z tym poradze i potem..bez niej.Ciesze sie narazie kazda chwilka z nia,pieszcze,caluje..spiesze sie ja kochac .Psy sa takie madre.Ratuj Barona !!!Powodzenia.

no to życzę powodzenia, ponoć cuda się zdarzają

zakretka ... przepraszam przegapiłam twojego posta . nie mam niestety zdjecia , on jest z takich "przygłaskanych' jesli chodzi o sierść.

Jankesa daj znac czy cos zalatwilas.

dzwoń szybko to toz'u albo poszukaj pomocy na www.toz.pl tam tez mozesz ogłosic ze masz psa do oddania, nie daj psa uśpic, wez go stamtad nawet jesli nie bedziesz miała go gdzie dać- ja bym tak zrobiła. wez do domu na chwile a potem myśl. ale tam gdzie jest go nie zostawiaj. aha i pozdrowiania dla mamusi:o

Jankesa,co z Baronem?

No właśnie,co z Baronem?

:o :O :O

Byłam przy nim od początku do końca cóz wiecej mogę napisac . nikt nie chce dużego . dorosłego kaukaza , nawet schroniska , obdzzowniłam , wszystkie w promieniu 100 km. nie ma szans . nikt ze znajomych nie ma znajomych , którzy mieliby znajomych , którzy by chcieli .:( skończyło sie spokojnie z głowa na moim kolanie , On czuł wcześniej . pojechałam wczesniej , żeby sie z nim pożegnac . (o 13,bo wet miał byc na 17) , nie chciałam tam być \"wtedy\" . i zadzwonił ,że juz za 5 minut będzie . i lepiej ,że byłam to ja niz obcy facet. . rycze , i mam wyrzuty , wczoraj nawet nie mogłam sie naoic , takie miałam nerwy , dziś płacze . czuje sie gorzej niz po śmierći babci . Przepraszam , was wszystkich , wiem ,że zawiodłam , (Barona juz przepraszałam , nie umarł z obrożą na szyi ) .

;(

mamuśka :P:P:P:P:P:P:P:P ten weterynarz powinien mieć odebrane prawo wykonywania zawodu :P:P:P:P nie życzę wam niczego dobrego :P

wiem , pozwoliłam, .

a mamuśka jakie ma samopoczucie, pewnie uważa się za dobrego człowieka, bo przecież mogła tego psa zatłuc kamieniem :P

jestes taka sama , ......> wiesz , kiedys kazdego sumienie dręczy .

zajebalambym twoja matke co za kurwa !!!!

Ooooo!Dopiero teraz wrocilam do tego tematu...niesamowite!Straszne!Zabic zupelnie zdrowego psa?Co to za jakis pokrecony wet.?Po to ma dyplom?Zeby psy zabijac?Nooo w glowie sie nie miesci!!Jankesa!Szkoda..wybacz ale nie zrobilas chyba wszystkiego co mozna bylo..nie zrobilas.Sama juz nie wiem kogo winic,chyba wszystkich ..i nigdy,nigdy nie zrozumie jak mozna bylo tak postapic!Czy nikt z was nie widzial oczow tej psiny przed zastrzykiem?A wystarczylo popatrzec..

nie wierzę,taka podłość...

ludzie opanujcie sie! nie macie pojecia jak w schroniskach wygląda zycie psa , cierpi bardzo - tęskni , nie przyzwyczaji sie tak szybko do nowych warunków . Psy mają przechlapane i jak ktoś wczesniej napisał wiele razy zdarza sie znajdować przywiązane do drzewa w lesie. Kaukaz to nie jest maleństwo do przygarnięcia , to odpowiedzialnośc ogromna , Penie większość z was nie wie o jakiej rasie mowa. Być może ta decyzja podyktowana była czymś więcej aniżeli znudzenie . Ktoś tu napisał żeby wziąc do do bloku - to dopiero porazka i brak znajomości temetu. Nie popieram eutanazji , ale bywają sytuacje dzie test usprawiedliwiona - zawsze to mniejsze zło aniżeli wyrzucenie , skazanie na śmierć głodową itd.

Alez nie,my nie mowimy o wyrzuceniu ani o schronisku.Czy nie dalo sie jakos przekonac tej pokreconej matki?!Zaproponowac,ze wszystkie koszty,zwiazane z wyzywieniem,szczepieniem,ewentualnym leczeniem itp. bedzie znosic Jankesa.Prosic,blagac,plakac a nawet grozic .Nagadac wet. takich rzeczy ,zeby nigdy wiecej nie osmielill sie zrobic czegos podobnego.Poprosic o troche czasu (moze tydzien) i stawac na glowie szukajac kogos kto przygarnolby psine..moze by sie udalo.Jankesa..wybacz.Napewno nie jest ci latwo a jeszcze te krytyki..ale no,tak nie mozna..Niech pocieszy cie jedynie mysl,ze twoj czworonozny przyjaciel,tam-za teczowym mostem biega sobie po zielonych lakach i nadal niezmiernie cie kocha bo psie serduszko poprostu nie moze inaczej..