Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bożena Zet

Mam nieznośną, rozpieszczoną uczennicę na korepetycjach..Jak się zachować?

Polecane posty

Gość Bożena Zet

witam, uczę niemieckiego dziewczynkę , 14 letnią ale ona jest rozpuszczonym dzieckiem i parę razy zdarzyło sie że na mnie naskoczła ,że ona ma rację :o chodziło o to że nie znała odpowiedzi , a potem mówiła " no przecież tak powiedziałam..jezu.." i nie wiem czy temperować ją ostro, czy też kulturalnie, przyznam si ę że puszcają mi nerwy , ale nie chce stracic klienta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieśka..
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoke
olej gnoja i przeciagaj korepetycje by jak najwiecej kasy wyrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam bym odrazu jej udowodniła ze nie ma racji, skoro sama potrafiła, według niej, wymyslic odpowiedz, niech ja napisze na kartce w formie zdania złozonego w którym zawrze owe zagadnienie. Wtedy to by sie pewnie gówniara wkurzyła, dla mnie to nie dziewczynka, a gówniara. A po drugie jak taka bezczelna, to rodzice powinni wiedziec ze wydają pieniązki a córcia nie potrafi tego docenic. ale to tylko moje zdanie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szoke, z drugiej strony patrząc masz racje, olewac i ciagnąc kase, to tez wyjscie. Dziewucha nie wie co o niej myslisz, nie wie ze jest maszynka do zarabiania kaski a jej debilne wypowiedzi są zlewane. Może to i lepsze wyjście niz moja pierwsza opcja. hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bożena Zet
dzieki za porady ja wiem że jej rodzicom bardzo zależy żeby ona coś umiała..a ona przychodzi do mnie i nie bardzo chce sie czegoś nauczyć ziewa, rozgląda się...a jak czegoś nie rozumie, to mówi "to jest głupie, bez sensu, po co się tego trzeba uczyć?" ja wiem np. że umiem wykladać uczniom swoją wiedzę, inni są zadowoleni , że nie krzyczę, jestem cierpliwa. ale na próbuje podważc moje zdanie, dzisiaj wyszła wcześniej bo się zdenerowała na mnie,żę jej uwagę zwracam (źle przeczytała)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze mozesz powiedziec
znam taka, i wyobrazcie sobie, ze znia jest zawsze taki klopot, nie wspominajac o tym, ze wcale uczyc sie nie chce, a i na korki chodzic, a matka juz sil nie ma... nic nie dziala, ani grozby ani prosby, nagrody kary, skaranie boskie... ale to chyba taki osli wiek? 12 latek ma. 👋

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bożena Zet
trudn wiek, okres buntu, ale nie wszystkie nastlatki są tak gnuśne,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest jeszcze jedno
rozwiązanie - przychodz do domu jej rodziców na te korepetycje, i koniecznie jedno z rodziców winno być obecne przy tej lekcji korepretycji. wtedy rodzice będą wiedzieli, czy wydawać pieniądze na baranicę, czy też jechać sobie na Majorkę, zostawiając tłuka w domu. radzę szczerze porozmawiać z rodzicami i wyjaśnić im, o co chodzi. w domu rodzinnym będzie się chociaż smarkata kontrolowała z odpowiedziami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram wypowiedź powyżej. Ja miałam trzy rozwydrzone 9-latki - kiedy zajęcia były u mamusi, to wchodziły mi na głowę, a mamusia się słodko przy tym uśmiechała. Ale co jakiś czas były u babci tych dziewczynek - i był posłuch, aż miło. Może u ciebie wystarczy, jeśli będą w domu u niej, jeśli nie, zrezygnuj, co się będziesz męczyła, Twoje życie od tego chyba nie zależy, żeby jej lekcji udzielać...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×