czy pozwolić swojemu chłopakowi na wyjazd nad morze?

Nie jest człowiekiem, któremu zależy na własnych wygodach. Poza tym, kiedy się przyznał-myślałam, że to jakiś głupi żart... w zyciu bym się nie spodziewała. A do końca mu nie ufam-dlatego pyta mnie zawsze o zdanie, kiedy chodzi o jakieś wyjazdy czy nawet wypady z kolegami na piwo

ale dzięki Wam za pomoc, choć w sumie macie takie samo podejście jak ja. z jednej strony-nie powinnam mu wszystkiego zabraniać-tymbardziej, ze odpoczynem mu się należy (a w tym celu chce jechać), gdyż ciężko pracuje. z drugiej-same wiecie...

dobrze ze sie liczy z twoim zdaniem jadnak uwazaj bo w zyciu roznie bywa. niczego nie ozna byc nigdy pewnym

umcbejbe, no wybacz, ale to jest chore, zabraniac swojemu partnerowi wyjazdu ... no po prostu chore!

ja nie pojmuje czemu ty chcesz byc z kims komu nie ufasz, raz cie zdradzil, masz niemal pewnosc -sadzac po twoich wypowiedziach, ze jak pojedzie nad morze to nwou to zrobi, i chcesz z nim byc nie rozumiem tego no ale ja to dziwna jestem :P

nie, ja nie jestem pewna tego, że on mnie zdradzi. wręcz przeciwnie-uważam, że tego nie zrobi. należy do grupy ludzi, którzy dwa razy nie popełniają tego samego błędu. zdrada nie ma to nic do rzeczy, bo od roku mam do niego pełne zaufanie i 0 powodów, aby mogło być inaczej! pytam, bo chcę wiedzieć, czy tylko ja mam takie obiekcje na ten temat

Nie umiałabym być z kimś, do kogo nie mam zaufania! a moja niepewność czy go tam puścić wiąże się z tym, że boję się, że kogoś tam pozna itp. Moglam nie wspominać o tej zdradzie, to było dawno i nie chcę tego roztrząsać

umcbejbe pozwól mu jechac przecież masz okazjie pokazac ze mu ufasz a on bedzie miał okazjie udowodnic ci ze jest godny zaufania