Jak ją oduczyć feminizmu

Moja kobieta od zawsze była za równouprawnieniem płci. Początkowo mi się to podobało. Wszędzie zawsze płaciliśmy po połowie. Często ona robiła mi niespodzianki, np. kupowała bilety na koncert, spektakl. Ja oczywiście sterałem się jej odwdzięczać tym samym. Od jakiegoś czasu mieszkamy razem i to zaczyna mnie na maxa wkurwiać. Ona nie pozwala mi kupić żadnego jedzenie dla niej. Jak np. zrobię zakupy i obiad, to zaraz zwróci mi część kasy za to. Natomiast kiedy ona coś kupi i przygotuje nie mam mowy, żebym ja jej coś oddawał. Rachunki płacimy po połowie, w restauracji zawsze po połowie. Kiedy wracamy ze sklepu, ona bierze ciężkie siaty, a na moje prośby, żeby mi je dała, mówi, że za kogo ja ją mam, że ona sobie da radę, itp..W domu też potrafi naprawić dosłownie wszystko. Powoli zaczynam się czuć jak jej "dziewczyna".. Wie ktoś co mogę zrobić, żeby laska w końcu zaczęła zachowywać się jak laska?

Też taka jestem ale tylko na pokaz, nie ma nic milszego niż jak ktoś mnie nie posłucha:) chociaż na początku się dąsam i upieram się żeby oddać, ale jak nie weźmie ma u mnie duży + :)

z placeniem to lekka przesada ale jak przeszkadza ci dziweczyna co umie sama wszystko naprawic w domu to radze cofnac sie do sredniowiecza, jakies kompleksy wylaza? niepewny swej meskosci jestes? to zaajmij sie synku zmienianiem siebie a nie jej