Erotyczne zycie w akademiku

Proponuje temat, troche na wesolo, troche wspomnien, cos innego niz dotychczas tutaj czytalem.Pamietam ,za moich czasow studenckich(uczniowskich, obozowych) jakie to byly perypetie zeby dostac sie do tego "raju" jakim byl akademik zenski. Ciagata byla straszna a na bramce staly prawie zawsze Babcie ktore zaciekle bronily dziewictwa ich mieszkanek nawet wbrew ich woli(znaczy dziewic).Te babcie to chyba byly szkolone przez CIA bo trudno, oj trudno bylo zmylic ich czujnosc. Ich skutecznosc odpedzania meskiego rodu byla OGROMNA. Nie poddawalem sie jednak:okno, przebranie, na czworaka probowalem sie zawsze przesliznac. Zapraszam do udzialu wszystkich ktorzy pamietaja tego typu zdarzenia. Milej lektury.

Mieszkalem kiedys w akademiku w Wawie :) na 3 pietrze, studiowalem ekonomie :) Czesto podkradalem kolezankom z pokoju naprzeciwko jakies majteczki czy tez podkolanowki lycrowe :D Spuszczalem sie potem na te skarby , bylem tez podgladaczem . A to dlatego ze niesmialy bylem , i brzydki. Do tej pory jestem prawiczkiem , a mam juz 25 lat

Nie o to mi chodzilo.Czekam na wspomnienia, przezyte historie(zarazem smieszne),za czasow kiedy akademiki byly albo meskie albo zenskie a nie unisex.

Ja najlepiej wspominam czasy w akademiku w Warszawie, jak przyjechala nigeryjska druzyna lekkoatletyczna. Ale mnie wszyscy dymali . Do dzisiaj tesknie :*, jesli to czytacie moje kochane murzynki, to caluje was w pytki! Kochajacy i pamietajacy, MARJUSZ MARJUSZ

całe szczęście że mój Damian nie miał z tym problemów

Ja niedawno skończyłam studia, wiec już raczej nie było akademików damskich czy meskich - wszystko koedukacja. Raz śmiac mi sie chciało, jak poszłam na spacer, a do kolezanki akurat przyjechal chłopak. Jak ja wychodzilam na spacer, to zwykle mnie nie było ze 2 godziny, ale jakos tym razem wyszlam tylko na jakies pół godzinki. Wracam, chce otworzyc drzwi, a tu zamkniete. Mysle - posli sobie do kina albo co. No to wyciągam klucz, otwieram, zapalam swiatło a tam chaotyczna akcja, naciaganie kołdry, majtek i wszystkiego :P Jakoś mi do głowy nie przyszło, że może oni sie tam zabarykadowali :) W każdym razie powiedziałam, ze tym razem wychodze na co najmniej godzinę, wiec zeby sobie nie przeszkadzali :P

a wy zamiast sie uczyc to sie kuzwa dymacie! oj ja wam wszystkim paly postawiam

Przypominam sobie razu pewnego pobyt w akademiku WSI w Bialymstoku.Przyjechalismy zkolega na jakis zjazd .Piatek, wieczor.Spragnieni wrazen idziemy na disco.Wiekszosc to same dziewczyny(Akademia Medyczna).Zabawa w pelni.Dwie cycaste blondynki na dobre zasiedzialy sie przy nas.Czujemy dzialania alkoholu i..tych cyckow.Walimy do pokoju we czworke.Zaden z nas nie daje drugiemu odstepstwa w uzyciu pokoju.Decydujemy za zgoda ..dziewczyn kazdy w swoim lozku po cichu.Po raz pierwszy to robilem w czyims towarzystwie.Nie moge skonczyc.Kumpel wyszedl juz sam, druga dziewczyna pyta kiedy wrocimy na dyskoteke.Cos odpowiedzialem zeby poszla sama.Male zamieszanie w pokoju, cos tam poszeptaly i trzasnely drzwi.Wracam do roboty.Bez towrzystwa idzie mi znacznie lepiej.Raz, drugi.Cos mi nie pasuje ale zrelaksowany, odprezony proponuje zakonczyc na teraz i dolaczyc do towarzystwa.Wychodzimy z pokoju i.....patrze a to jest ta laska mojego kumpla.Zamienily sie w tym zamieszaniu. Oniemialem Zapytala tylko czy mialo to dla mnie jakies znaczenie.Wlasiwie nie

zalosne.

zalosne sa dziewczyny jak sa podniecone

przelecialo stado arabów!!!!!!!!!!