Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yummy

Czy dluga przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest mozliwa ?

Polecane posty

sORKI,ALE NIE MA TAKICH LUDZI.Nie ma poukładanych małżeństw,po prostu kazdy ma jakies problemy,pragnienia i dążenia-od sytuacji zalezy nasze zachowanie,pewnych spraw nie jestesmy w stanie przewidzieć,ale na inne ,jeśli możemy powinnismy mieć wpływ. Nikt nikogo nie powinien wykorzystywać,nawet jesli cos sie wypaliło,trzeba byc szczerym,jeśli cos czujesz-powiedz to,jeśli czegos oczekujesz-powiedz to,jeśli cos ci niepasuje-wyraz sie jasno. Nie ma ideałów Brak idealnych małżeństw... Nie ma tego,bo wszyscy jesteśmy niedoskonali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
masz racje.oczywiscie. ale wiesz co jest najgorsze, ze wiem, gdyby odwrocic sytuacje. moj obecny narzeczony jest moim przyjacielem, a przyjaciel narzeczonym..byloby to samo ciagnelo by mnie do tego co jeszcze niepoznane, nowe, swieze, gdzie nie trzeba walczyc o podycanie emocji, gdzie one sa tak gorace, ze nawet gdyby sie chcialo, nie mozna ich ochlodzic. ale z czasem i te gorace emocje..ochlona..tak juz poprostu jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
A jak ze rozmowa, czy wyjawicie przyjacielow to co waszemu partnerowi nie mozecie, albo jakies wasze intymne problemy ? dziwnie sie z tym czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
intymnych na pewno nie...z przyjacielem tak sobie o zyciu zawsze gadamy..o zwiazkach..o planach..o tym, ze nigdy niczego nie mozna byc pewnym..ale intymne..? najwyzej w zartach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
tzn nie mam na mysli tylko sexu chodzi o takie sprawy miedzy mna a moim partnerem z ktorymi nie moge sobie poradzic. W sumie sporo mi te rozmowy pomogly w moim zwiazku natomiast mialam poczucie ze w pewnym sensie nie jestem w pozadku z moim facetem. Na epwno nie bylby zadowolony ze poruszam nasze problemy domowe z innym mezczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
jasne, ze nie!nie dopusc do tego..w jakim swietle stawiasz swojego faceta..nie nie ja w ogole staram sie nie poruszac tematu mojego faceta z tym przyjacielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
No wlasnie ja poszlam chyba za daleko, zblizylismy sie do siebie tak blisko ze az mi dech w piersiach zaparlo. Widac przyjazn z mezczyzna tez musi miec jakies granice. NIe moze byc taka az do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieco przysnęłam,ale juz nadrabiam ;-) Macie rację-ten dreszczyk emocji,kiredy cos nowego sie w nas budzi....to jest fascynujące,ale tylko wtedy daj się ponieść,kiedy chcesz tego i tego własnie oczekujesz. Partnerstwo czasem przechodzi cieżkie chwile,brak fascynacji,spadek libio...itp,a tu jak na tacy facet,który nas akcewptuje-cięzko wtedy ,zaciera sie granica pomiędzy tym co mozna,a co juz niepowinno być,. A co do tematów poruszanych z przyjacielem-jakoś każde z nas ma w sobie na tyle taktu,że wie kiedy chcemy,a kiedy nie o czymś gadać,a w sferę sexualną nie wchodzi z butami. Tak poza tym-to każdy temat jest przez nas przemaglowany ,bez krępacji raczej.Mówimy o tym,o czym chcemy-nic na siłę i nic poza plecami partneów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
Znalazalm w tym mezczyznie niesamowita, cierpliowsc, madrosc i energie. Jest chyba za wspanialy abym mogla miec do niego przyjacielski dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to juz dałas sobie odpowiedz.....tylko,czy to wystarczy i nie prysnie jak bańka "po"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
Nie wiem. Moze czasem warto zaryzykowac. Przezyc choc raz ten lot w chmurach a potem umrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zabrzmiało jak rodzaj desperacji....może niewarto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
nie wiem. Zawsze byla rozsadna dziewczyna. Zaczyna mnie to troche meczyc. To moje pukladanie. NIe mialas nigdy czegos takiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MIAŁAM...rok temu odeszłam od męża,to chyba było szalone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh eh
gienia-niekoniecznie, czasem wiekszym szalenstwem jest z mezem zostac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
gieniaa no to mnie z papci wymiotlo. Wydawalo mi, ze Ty taka spokojna poukladana zona. Dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yummy
Juz mnie dzis nie bedzie. Dziekuje goraco wszystkim za dyskusje i dobre rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak.jak nie tak.to tak
gieniaa odeszlas?naprawde? z twoich wypowiedzi wnioskowalam, ze jestes z mezem.. po ilu latach ? i czy powodem byl ktos inny ..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No odeszłam....wypaliłam się totalnie i beznadziejnie :-( Nie mogłam juz z nim byc,patrzec na niego i go słuchac,spac z nim...brrrr-wolałam odejśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tolerował też moich przyjazni ;-)) A teraz nie ma z tym problemu-mój partner lubi mojego przyjaciela i mówi,że jest" morowy koleś",wypili razem i jest ok ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda dama
nei ma czegos takeigo! zawsze jedna strona musi czuc cos wiecej do tej drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitamka
owszem jest, ale zawsze wcześniej czy później musi przejsc przez etap łózkowy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×