Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

emilkae

Jeśli możesz poświęć mi parę chwil, Będę wdzięczna..

Polecane posty

Muszę się stąd wyprowadzić... - mam nadzieje że ktoś doczyta chociaz do połowy.................. muszę się wynieść z tego miasta jednak zupełnie nie mam pojęcia czy sobie poradzę,bo zdaje sobie sprawe ze ze zycie jest ciezkie..i wymaga wyrzeczen ale jesli jest szansa chcialabym sprobowac. tylko porozmawiac nie bardzo mam o tym z kim....dlatego pisze tutaj bo na tym forum sa ludzie w roznym przedziale wiekowym. i na pewno lepiej się w tym orientujecie.zycie juz Was w jakis sposób doświadczyło, mnniej lub bardziej. chodze do zaocznego liceum w radomiu i w sumie moglabym skonczyc szkole na miejscu ale w tym miescie w ogole nie ma pracy, zarabiam 500 zł miesiecznie.. jest jeden plus - mieszkam z rodzicami i nie musze wynajomowac sobie pokoju ALe w gruncie rzeczy moja sytuacja i tak jest beznadziejna... moj chlopak mieszka pod Warszawa w Milanówku, dostaje 1500 do reki. to tez nie sa kokosy ale tez jest mlody i tez nadal chodzi do szkoly.Widujemy sie wiec rzadko, chcielibysmy razem zamieszkac, ale czy damy rade? czy zycie nas nie przytloczy? wiem ze zadaje glupie pytania bo w zyciu roznie bywa i praktycznie kazdy krok stanowi o dalszej przyszlosci....ale ja juz nie daje sobie rady zyc w ten sposob. do pracy musze wstawac po 3 wracam do domu kolo 16. juz mnie to bardzo męczy i tłamsi, a jestem taka mloda... szkoly nie skonczylam w swoim czasie bo bylam w depresji i wtedy juz totalnie nie mialam checi egzystowac. zupelnie nie wiem jak mam czerpac radosc z zycia? niewiem co dalej? czy zostać tutaj mimo trudnosci czy wyniesc sie i sprobowac zyc na wlasny rachunek.......? czy nie wroce z podkulonym ogonem? ehh gdybym mogla zarabiac te dwie, trzy stowki wiecej byloby mi latwiej, ale rzeczywistosc jest inna... Tak bronie sie przed tym by depresja znow nie stanela mi w drzwiach ale zyjac w ten sposob czuje jakbym bawila sie z nia berka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
notak taki scenariusz moglby byc gdyby nie to że nie moge miec dzieci.................... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz znaleźć lepszą pracę, a aby to zrobić pewnie musisz skończyć szkołę. Nic na siłę i bez pośpiechu. Jeszcze zdążysz pożyć na własny rachunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smuce sie bo w przyszlosci nie bede mogla nigdy poczuc sie prawdziwa matka, teraz ''w pewnym sensie mi to na ręke'' :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przynajmniej szkoły wasze obydwoje pokończcie, bo tak to się tylko mijać w tym wspólnym mieszkaniu będziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakataka
Nie ma co się załąmywać. Ludzie są w gorszych sytuacjach, więc nos do góry i postaraj się wytrwać do ukończenia szkoły. Później możesz powysyłać CV, pochodzić na rozmowy, spróbowac się gdzieś wbić. Nie będzie łatwo- chyba, że ktoś ci coś załatwi po znajomości. Chcesz się wbić do stolicy? Może i pomysł dobry- ale na pierwszy rzut nie dostaniesz dobrej pensji, a życie w wawie jest kosztowne. W dwójkę jest raźniej, ale wyrzeczeń będzie sporo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urtuiyri
Skoncz najpier szkole. Bez matury nie najdziesz dobrej pracy a w Wawie wynajecie kawalerki to conajmniej 1200 miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jesli to niemam takich pieniedzy. wszystko sie pieprzy po rownej linii niczego los i pech nie oszczedza mi niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mhm wiem...............ale ja o Milanowku mowilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwagi:) nie załamuj się i do przodu idź:)jak sie kochacie-dacie rade:) A z tą niepłodnoscia...to też niewiadomo-jeśli masz macice wszystko jest możliwe:)wszystko można leczyc. wiele zależy od pozytywnego nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×