Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loralay28

wieczorami robi się niebezpiecznie cicho

Polecane posty

Gość Loralay28

Ktoś czuje podobnie? Cały dzień praca , rozwiązywanie problemów róznego rodzaju , brak czasu na myślenie. Wieczorem nawet po nasennej tabletce cięzko zasnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werda
ja zawsze płacze prosto z serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczęście nie mam żadnych kłopotów z zasypianiem, uff zażywasz tabletki nasenne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loralay28
pola\- pewnie nie masz zmartwień. zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś tam mnie gryzie czasem, ale umiem się znieczulić (tylko siłami natury, żeby mnie było :-) ) a co Cię martwi najbardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loralay28
choroba najbliższej mi osoby , problemy w pracy i świadomośc ze nic nie będzie juz takie jak było , że żaden plan już się nie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi właśnie chorób boję się najbardziej :-( ale jak to żaden plan się nie uda? nawet jeżeli nie będzie tak jak było to nie wyklucza innych przecież udanych planów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadarba czary i magia
oj tak... tez tak mam. wieczory sa najgorsze... zmeczenie,cisza,jakas taka wewn.pustka i samotnosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy ma takie okresy w zyciu, raz na wozie, raz pod wozem, fortuna kołem ... będzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
są takie choroby które przekreslają wszystkie plany , zwłaszcza kiedy dopadaja ludzi którzy sa dla ciebie całym swiatem. w takich przypadkach innych planów nie ma. w ogole nie wybiega sie w przyszłość dalej niz o jeden dzień. o tym co było przed też lepiej nie myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werda
ja w tym roku ani jednego tak naprawdę dobrego dnia jeszcze nie miałam, zawsze cś jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werda
tu nie o to chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
tu nie o hałas ale o wewnentrzny spokój chodzi , poczucie bezpieczeństwa, pewność że jest tak jak powino być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto się martwić na zapas- wystarczy rozwiązywać bieżące problemy- inaczej zycie stanie się pasmem goryczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
łatwo powiedzieć , ale głową muru nie przebijesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słyszałam gdzieś, ze ludzie, którzy uwierzyli jakiemuś uzdrowicielowi - oszustowi, wypijaki jakieś specyfiki typu woda z cukrem i dzięki samemu przekonaniu, ze to pomaga odzyskiwali zdrowie postaraj się w tej osobie obudzić wiarę, to BARDZO pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem groszy
ale przeciez zycie takie jest. radosci ismutki, i wieczne zmiany. Smierc i porody. Ludzie tak sa nie przygotowani do smierci, do chorob.. ja tez nie bylam. Az to przeszlam i wiem. Naprawde wszystko plynie. Moge zrobic tyle ile moge, a reszta ode mnie nie zalezy.. Spie bez problemow teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
wazny jest tez czas kiedy wiele masz juz za sobą , zrealizowane marzenia chociaz ich część może łatwiej przyjąć taki cios. ale co kiedy decydujesz się na najwazniejszy krok w swoim życiu (w moim przypadku ślub) planujesz kawał czasu i nagle jedna chwila przekreśla wszystko. i nie ma odwrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem groszy
Lo.. kochana.. Spotkalo Cie ogromne nieszczescie..Ale nieszczescia sa czescia naszego zycia. Niektore ciosy potrafia nas rzucic na kolana, ale od nas zalezy aby sie z tych kolan podnies. Spotkalo Cie nieszczescie.. i masz prawo plakac i byc wsciekla na caly swiat, na boga, na co chcesz. Ja Ci gleboko wspolczuje. Ale ja bylam w tym iejscu gdzie Ty jestes teraz i wiem, ze pogodzenie sie z sytuacja bardzo pomaga zaleczyc tragedia i pomaga odmienic fatum, czy tzw. zla energie wokol nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
siedem groszy - ja wiem. ja wszystko wiem. tylko czasami tak jakoś nachodzi mnie pytanie dlaczego własnie ja? całe zycie mówiłam że wszystko dzieje się "po coś" , że "nic nie jest po nic". chciałabym juz byc w tym miejscu kiedy będę wiedziec po co mi to było. te ciągła walka , to zycie z dnia na dzień. chciałabym zasnąc ,spokojnie się obudzić i przestać się bać. a najbardziej chciałabym cofnąć czas. niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedem groszy
Lo... Czasu nie cofniesz...Ale mozesz sie pogodzic z zaistniala sytuacja. Kazdy pyta dlaczego ja ? Kazdy z nas sadzi, ze ma prawo do szczesliwego zycia. Ale ja odkrylam, ze wszyscy musza doswiadzcyc dobrego i zlego w zyciu. Wiesz noc i dzien, slonce i deszcz. Kazdy z nas ma taki sztorm w swoim zyciu, ze czujesz sie jakbys byla na otwartym oceanie a twoj okret tonal. I wtedy bardzo wazne jest, aby konserwowac swoja energie, aby na swojej potarganej trarwie doplynac do nowego portu. Nad twoja glowa szaleje burza, ale Ty mozesz powiedziec : ja sie nie dam. Co bedzie to bedzie. Poloz sie wygodnie na tej tratwie i uwierz, ze ona Cie dowiedzie do bezpieznego miejsca. Chcesz powiedziec cos o swoim chlopaku? Czy to Ci pomoze? Mow, moze ktos juz byl w twojej sytuacji.Moze cos doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
siedem groszy - od wypadku minął rok. o tym co było przed staram się nie myśleć , pamiętam dokładnie dzień kiedy usłyszała" maż jest w stanie krytycznym" każdy nastepny dzień przelatywał i ciągle przelatuje przez palce. Powtarzam sobie jakoś to będzie i wiem że będzie ... ale juz nie tak jak marzyłam. Niczego nie zmienię , wiem że muszę przeżyć - cała rzecz w tym że nie wiem jak mam teraz żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lo28
Wciąz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×