Podryw przez rowerzystę pyt. do dziewczyn

Witam Oststnio bardzo dużo jeżdżę na swoim rowerku i musze przyznać, że dziewczyny spoglądają na mnie ze sporym zaciekawieniem, niektore się uśmiechają inne są zawstydzone jak obok nich przejeżdżam. Możliwe, że zwracam uwagę na siebie swoim estetycznym wyczynoym strojem - dobra bluza, kask, w miarę dobry rower. Pytanie do was dziewczyny. Czy chciałybyście być poderwane przez rowerzystę, którego zazwyczaj macie okazję oglądać jak bardzo szybko was mija i oddala się w nieznane? Napiszcie proszę jak sobie wyobrażacie taki podryw ;-) Spodziewacie się czegoś extra, jakieś rozmowy, propozycji?

gdyby odłożył na bok swój rower i kask, to czemu nie ?

Załużmy, że sobie jadę a ty siedzisz z koleżanką na ławce. Zwalniam, patrzymy się na siebie, a ja decyduję się zatrzymać i zagadnąć. No właśnie i tu jest problem, bo my faceci tak mamy (są wyjątki) że zostaniemy zignorowani. Musze mieć jakis dobry tekst żebyście nie pomyślały, że was ewidentnie podrywam, udać jakiegoś zagubionego może?

ja też jeżdżę rowerem a raczej jeździłam.. za dużo kretynow i zboczeńców mnie zaczepiało, nawet w spokoju kalo rii nie mogłam spalić.. tak samo jest z bieganiem, biegnę sobie nad rzeką a tu kurwa jacyś idioci mnie o godzinę zagadnęli, jeszcze jakiś ekshibinicjonista w karzakach na mój widok zaczął w konia walić... faceci to kurwa jakaś zaraza od 7 boleści

nie, to takie prostackie

obciagnelabym jednemu , ale miałam brudne rece , bo tarzałam sie w blocie

aaa i jeszcze zwyczajnie jak szłam na piechotę to jakiś zboczony rowerzysta o bleśnie gapil się na mój tyłek,...po prostu powoli za mną rowerem jechał i się gapił

dodam, że zawsze jeżdżę nagi od pasa w dół więc może stąd te zaciekawione spojrzenia. Fajnie wygląda bimbałek, ocierający się o ramę :)

beznadziejny podszyw... ja czytałam tu różne podszywy inne prostackie i beznadziejne... a jeszcze inne wyrafinowane i śmieszne ..

tak się zastanawiam...nie wiem czy one patrzą na Ciebie ze zdziwieniem, czy też z lekką ironią. mężczyznom czasem wydaje się, że odpowiednio dopasowali kask. może Cię nieco uwiera, w główkę ;) a, wracając do tematu. mogę być poderwana przez rowerzystę, traktorzystę, kombajnistę, tramwajarza lub lotniarza. jest tylko jeden problem, nienawidzę chamstwa i amatorstwa związanego z podrywem. lubię spontanicznych, uśmiechniętych ludzi. nienawidzę zaś narcyzów zakochanych w swoim wyglądzie. no i jeszcze - a nie bierzesz pod uwagę odwrotnej sytuacji, to ja coś do Ciebie mówię ? jeśli zaś chodzi o ten "dobry tekst" - to sobie go daruj, bo wyczytane w szkole uwodzenia teksty są żenująco niskich lotów :P

ja bym nie chciala, zeby jakis obcy facet na rowerze mnie poderwal :o

zboczony rowerzysta o bleśnie gapil się na mój tyłek ale przyznam szczerze ze specjalnie zwalniałam i zalozyłam koszulke by widac mi bylo pepek . Az mi sie mokro robilo , ze na mnie patrzy . GDyby nie to ze mialam brudne rece to chyba bym mu wyciagnela jego knage z gaci

nawet zrobiłam sobie z nim zdjecie : http://farm3.static.flickr.com/2212/2247610189_41d39f0ef2.jpg?v=0

http://www.flickr.com/photos/21018890@N05/2178071145/ To jestem ja z moim chłopakiem na obozie ..

idź sobie buty wyszoruj podszywaczu

rowerzyste za klejnoty?

to tylko do zdjęcia.

bo roweru nie pozwolił dotykać :(

robisz tak, podjezdzasz, usmiechasz sie jak glupi i pytasz o droge w jakims konkretnym kierunku jak juz chwile pogadacie to jedziesz kawalek w tamta strone i czekasz jak sie ladnie usmiechales to dlugo nie bedziesz musial czekac :p pare lat pozniej moze juz bez podchodow bedziesz potrafil :D

marne te twoje podszywy. :P powiem krótko spierdalaj i nie pisz więcej boś za cienka do mnie :P

Musiałby pszynajmniej bmką podjechac, dziada na rowerze bym pogoniła;)