granice etyki są ruchome i podatne na polityczno-spoleczne trendy

gdyz panstwo nie kieruje sie dobrem jednostki nigdy! tylko zbiorowości. a wiec byc moze macherzy od losu naszego wymysla kiedys i poddadza nam pod referendum ogłaszając dumnie , że to dla naszego dobra i poczucia naszej wolnosci granica kiedy można by zabic dziecko wyniesie np. 10 lat. jezeli np. 10 letnie dziecko nie rokuje na przyszłosc niczego nie wniesie wg fachowców w tej dziedzinie , którzy się blyskawicznie pojawia jak muchy na gównie i koszty jego życia beda wyzsze niz korzysci z jego istnienia dla danego społeczeństwa to bedzie mozna oficjalnie , legalnie na rachunek z pieczatka go zabic. a co tam jutro sie zrobi nowe!

mnie nie zabili widac nie jestem przegrancem

70 więc nie jesteś oryginalny, ani nowatorski, ani nawet "mądry" bo ponad trzydzieści lat temu potrafiono mówiść o tym problemie dogłębniej i bez używania słów uznanych za obsceniczne.